...bo country nie ma promocji...

Stradivarius

Odpowiadając Fance Moni:

Są w Polsce zespoły grające Americanę i występujące na countrowej scenie. Wystarczy przeczytać tegoroczny program Pikniku Country i Folk w Mrągowie. Znajdziemy kilka takich właśnie podmiotów.
I mogę zapewnić, że przed americaną amfiteatr mrągowski będzie otwarty także w przyszłości.

Stradivarius

Cowboykash

Monice po prostu chodzi o zespół TRACE, tylko chyba wstydzi się napisać tego otwarcie Smile

Znam Huberta już dość długo i wiem to na pewno, że poza pomidorową jada także inne rzeczy, a i muzyki wcale nie słucha w kółko tej samej.
Moim zdaniem trochę Cię Moniko "poniesło" Smile

Fanka Monia

Wstydzę się wielu zespołów w Polsce, ale akurat tego nie, jak i wielu ludzi w tym kraju. Ciekawe dlaczego zasugerowałeś akurat zespół TRACE Drogi Kashu ? Hubertsa może znasz, ale mnie i mojego gustu nie. Nie rozmawialiśmy na ten temat. Po prostu piszę to co myślę. ..chyba po to zostało stworzone to forum, prawda? Ile ludzi tyle opini - żyjemy jeszcze wciąż w wolnym kraju.

Fanka Monia

Stradivariusie bardzo mnie cieszy Twoje podejscie do tego. Jestem pełna uznania dla Twoich starań i kierunku muzycznym w jakim idzie Piknik, bo to jest sposób na przyciągniecie nowej, młodej publiczności.

Stradivarius

No właśnie.
Z grubsza oczywiście chodzi o to by głównym autorem scenariusza muzycznych imprez country i organizatorem widowni nie stała się biologia. W efekcie naturalnej kolei rzeczy moglibyśmy mieć pustą scenę i opuszczoną widownię. Oczywiście jeśli nic nie zrobimy by było inaczej.
Zobaczysz także, że wiele nowego pojawi się w tym roku także poza sceną.
Pozdrawiam.
Stradivarius

Fanka Monia

Tak to jest wlasnie to -nie dac sie biologii i zadbać o młodą widownię. Pokazywać nową muzykę i różnorodność country w całej Polsce.

Cowboykash

A tak sobie tylko "gdybałem" Moniu Smile

Woźnica

Precyzując, pisząc o niesłuchaniu Americany miałem na myśli naszych wykonawców przypisywanych do country takoż ich publiczność.

Oczywiście Anita Lipnicka wie, co to jest Americana jeszcze od czasów Johny Portera, a niektórzy z wykonawców tegorocznego Pikniku też się nieźle orientują w temacie.

Fanka Monia ma jednak rację, że muzyka country w naszym kraju zatrzymała się co najmniej w latacdh dziewięćdziesiątych, ale Hubert też śłusznie prawi, że może to i lepiej, że nie poszła w aktualny countrowy mainstream.

Że nie musi to przykład Douga Seegersa, artysty odkrytego na ulicach Nashville. Jest tradycyjny, ale jakże prawdziwy i oryginalny.

https://www.youtube.com/watch?v=hjugL8jVHYI

https://www.youtube.com/watch?v=lIjFp7P_fUc

https://www.youtube.com/watch?v=zIceoKK1bUk

https://www.youtube.com/watch?v=lGAqLw-bMD8

Pozdrawiam

Woźnica

Muppet

Kurcze Wożnico udajesz niemca Hyhy

Czytam Cię uważnie i jak ktoś trafi celnie to udajesz, że nie rozumiesz albo zmieniasz temat, bądź wykrzywiasz znaczenie słow swojego interlokutora.
Sprytne ale nie idź tą drogą Zdziwiony

Przecież jako praktyk dobrze wiesz, że to tzw propagatorzy nadawali tej muzyce kształt , formę i nadawali kierunek czasami utrącając inne brzmmienia i spojrzenia na muzyke country w Polsce. Dopuszczając albo nie na scenę tych a nie innych. Promując swoich, którzy im pasowali do koncepcji. Casus Grupy furmana jest tu najlepszym dowodem. W jednym z wywiadów ( przed laty) ich lider o tym wspominał jak długo musieli czekać na swoją szanse na scenie muzyki country.
Promowano natomiast tych co ładnie ubrani kopiowali mainstream countrowy z USA.
Cholerka jesteś inteligentny gość a udajesz że nie kumasz przewala oczami

Dobrze wiesz, że w kraju ze słowiańskimi tradycjami kulturowymi udawanie na siłe amerykańskie brzmienie jest psu na budę i nie ma prawa wyjść. Dlatego muzyka country postrzegana jest przez redaktorów muzycznych stacji radiowych jako nieszczera i udawana i wtórna. To daltego byli i są na nie jeśli chodzi o nadawanie jej.

Trzeba było w muzyce country szukac swojej drogi tak jak czynił to Szwed Makiewicz Kreis, Bochenek.

Wymienasz staż radiowy propagatorów i co z tego wynikło ?
Dalej ta muzyka jest postrzegana jako muzyka kmiotkow żłopiących piwo i zaganiających bydło do obory.
Moim zdaniem ci radiowi propagatorzy nie dstrzegli, że ta muzyka w latach 90-tych przeszła dużą zmianę ( pisałem w innym wątku o tym).
W Polsce grało to co w latch 70-tych a w Europie na półkach sklepowych już byli obecni Brooks, Gill,Tritt.

Staż radiowy o niczym jeszcze nie zaświadcza i nie robi z nikogo nieomylnego guru, który bezbłednie wyczuwa trendy muzyczne.
A jak wiesz muzyka nie stoi w miejscu.

Tak mi się wydaje, że obecnie sytuacja się powtarza i w Polsce przesypia się obecnie pochód bluegrassu przez europejskie sceny. Znajomy, który bywa na różnych imprezach muzycznych podsyła mi co rusz linki do ciekawych koncertów odbywających się w Europie.
A u nas cisza ?!

Muppet

Fanka Monia

Mappecie mamy bardzo podobne zdanie na ten temat. Smile

cieszę się ,że nie jestem tu odosobniona Smile

) Pozdrawiam .

Woźnica

A ja jednak myślę Muppecie, że patrzysz na sprawy bardzo jednostronnie, a każdy medal ma jednak dwie strony. Przez 17 lat pisania Dyliżansu bywałem bardzo krytyczny wobec wielu countrowych prominentów, ale widzę też ich zasługi i dokonania. Pewnie, że country mogłoby być u nas i lepsze, i silniejsze, ale i mogłoby go nie być wcale. Naszych pionierów było stać na tyle, na ile było stać. W końcu świat jest pełen ułomności.

Przykład Grupy Furmana nie do końca mnie przekonuje. Odkąd przebili się na countrowym gruncie Etezetą, zawsze należeli do czołówki. Nie tępiono ich aż tak strasznie, a przynajmniej nie straszniej niż inne zespoły. Zawsze też mieli sojuszników, w tym mnie, więc nie byli tacy osamotnieni.

Co do bluegrassu to nasz problem zaczął się bardzo dawno temu, kiedy w latach dziewięćdziswiątych uznano, że należy grać bardziej rockowo, żeby trafić do publiczności. I to nie promotorzy to spowodowali, a sami wykonawcy, którym wydawało się, że z bluegrassem się nie przebiją do tej szerokiej publiczności. To był grzech zaniechania, który dzisiaj się mści, jak zresztą zawsze mści się wszelkie kunktatorstwo.

Zauważę też, że bluegrass od dawna trafiał w gusta Czechów i Słowaków, bo im zawsze bliskie były akustyczne brzmienia, podczas gdy u nas lubiano mocno i głośno. To akurat sprawa różnych kultur muzycznych. Zazdroszczę tym z południa, że wypracowali sobie pokoleniową już bluegrassową tradycję, ale mieli na to podatny grunt. Nie każda roślinka dobrze rośnie na każdej glebie.

Natomiast pełna zgoda, że za dużo było u nas naśladownictwa, coverowania, zbyt wielkie znaczenie przywiązywano do kostiumów i scenografii, ale to wynikało głównie z nastawienia fanów lubiących przebierać się za kowboi. Odbiór country nigdy nie był u nas zbyt głęboki, ale rzeczywiście niewiele było prób docierania do bardziej wyrobionej i wymagającej publiczności. Toczyłem swego czasu zacięty bój ze sprowadzaniem muzyki country do etykiety muzyki dla kierowców. Smutne konsekwencje takiegoi samozaszufladkowania ponosimy do dziś. Owszem były błędne strategie i pewnie jeszcze będą.

Ale właśnie o przyszłość powinno nam chodzić. Możemy bez końca krytykować to, co było, ale nic z tego konstruktywnego na przyszłość nie wynika. Już to niedawno pisałem, zastanówmy się co robić, żeby ta przyszłość była lepsza, a może żeby w ogóle była.

Pozdrawiam

Woźnica

Huberts

Z mojej perspektywy, powtarzam żeby nie było niedomówień, MOJEJ, bluegrass całkiem dobrze się ma bez country. Ma własne struktury, własne stowarzyszenia i jest uważany za odrębny gatunek już od dawna. więc po co mieszać? Country sobie bez bluegrassu też daje radę. Mainstreamowe czy outlaw, tradycyjne i nowoczesne (to ostatnie to już niestety raczej pop-rock z domieszką) spokojnie sobie radzi, muzycy grają, karuzela się kręci. Tylko nie w Polsce... Chociaż coraz częściej słychać w mediach. Zwłaszcza tą najbardziej popową gałąź.

Ostatnimi czasy doszła do tego jeszcze Americana, która więcej dzieli niż łączy... Właściwie łączy i rozmywa, taki tygielek trudny do scharakteryzowania... Takie wszystko i nic jednocześnie. I też ma swoje struktury...

Mam wrażenie, że po to wszystko na siłę jest robione, bo ktoś sobie uwiercił we łbie, że może kolejnych "zasłużonych" trzeba wbić na jakąś ciepłą posadkę i dać zarobić, bo w dotychczasowych tworach zabrakło stołków.
Za chwilę powstaną kolejne. A siła oddziaływania słabnie. Niedługo 99,9% ludzi się pogubi się w tych klasyfikacjach i upadnie muzyka w ogóle. Przestanie być interesująca. Ale obym się mylił.

Ale wracając do wątku, problem w Polsce polega również na tym, że nikt ze stojących na countrowym świeczniku, nigdy nie podjął próby wytłumaczenia ludziom (tym w mediach w pierwszej kolejności), że country to nie cepelia i frędzelki, a muzyka. Przy czym tej muzyki nie promował ponad próg dający własne profity i poczucie ważności swojej osoby. No ale do tego trzeba by mieć jakąś muzyczną wiedzę. A tak mamy co mamy! A mamy Fundację promującą Ludzi Szeryfa... Disco polo w czystej postaci, podane saute bez przypraw, z chowu klatkowego.

Woźnico, co robić? Wywalić miernoty, to po pierwsze, także te "na stołkach", a może przede wszystkim (przy okazji dając dożywotni zakaz wypowiadania się o country). A po drugie zamiast łapać dziesięć srok za ogon, proponuję skupić nad jednym gatunkiem - country. Americanę zostawić trzeba i bluegrass ich własnym opiekunom.

Pzdr.

Fanka Monia

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych](muzyka)

Z muzyką country jest jak lodami Smile

Są waniliowe i czekoladowe, truskawkowe ....smaków co niemiara Smile

Z posypkami. ...Ale jakiego smaku by nie były to wciąż są lody.

teachair

Dżem - w piątek zaczyna się festiwal Blues na Świecie i będzie dżem. Obecność jak najbardziej na miejscu.

Będą również Jo & Lazy Fellow - i tu również obecność jak najbardziej na miejscu, ponieważ od samego początku dyrektor artystyczny Tomek Stanny bez ściemy twierdził, że jest to festiwal OKOŁOBLUESOWY - i w tej konwencji jest od lat organizowany. A pojawiają się tu naprawdę nazwiska z pierwszych półek różnych krajów. W tym roku Aynsley Lister, w zeszłym Ryan McGarvey...

W tym roku ma patronat Trójki i redaktora Barona. Nie jako Festiwal bluesowy, ale okołobluesowy, co jest tu traktowane jako jego plus.

Może tędy droga?

Pozdrawiam niezmiennie!

HonkyTonkVille