Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Proponuję tak dla zabawy i poznawczo nieco
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Country Music - ZAGRANICA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JPP
Gość






PostWysłany: Wto 16:15, 10 Wrz 2013    Temat postu: tyz prowda

Jak to mawiał Pyzdra "tyz prowda"

Dla porządku i edukacji cztytających trzeba dodać ,że Tony ma jeszcze dwóch braci ( razem trzech) też muzykujących Smile Rona i Larrego.

Piotr ma słuszność, bo w bluegrassie tradycja i rodzina chodzą w parze, tam miłość do muzyki jedno pokolenie przekazuje drugiemu a rodzeństwo sobie nawzajem.
Dlatego też mocno zareagowałem kilka dni temu na tezę Macieja, że muzyka country jest osadzona w tradycji i kulturze a bluegrass niekoniecznie.


Taka teza to oczywista bzdura, bo właśnie bluegrass jest dużo głębiej osadzony w tradycji i kulturze niż muzyka country. Tak starych pieśni jak Shady Grove jest w bluegrassie dużo, dużo więcej.
Dla przykładu pieśń a może piosenka, której swoją wersję zamieścił na swojej pierwszej płycie Bob Dylan a która przy okazji jest jednym z największych evergreenów bluegrassu Lily of the West pochodzi jeszcze z czasów Cromwella.

https://www.youtube.com/watch?v=cGnWtVVxZdM


A tu jeszcze jedna rodzinka , a może dwie rodzinki

https://www.youtube.com/watch?v=bbmaswqKKF4

Pozdrawiam
JPP
Powrót do góry
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:37, 10 Wrz 2013    Temat postu:

JPP, ty masz jednak talent do wkurzania mnie. Odnoszę wrażenie, że koniecznie chcesz udowodnić swoją wyższość, a moją niższość. Za nim napiszesz, że coś jest bzdurą, przeczytaj najpierw uważnie, postaraj się zrozumieć, a jak nie łapiesz, to zapytaj.

Obaj wiemy, jak to z bluegrassem było. Tatuś Bill zapytany skąd wziął się bluegrass, odpowiedział - from my home. Bo jest prawdą, że opierając się najogólniej mówiąc na muzyce Appalachów Bill Monroe stworzył reguły gatunku, przy czym warto pamiętać, że były to czasy, w których Stany Zjednoczone szukały swojej kulturowej tożsamości i odrębności. Niewiele lat minęło od Gershwina, Chaty wuja Toma czy Przeminęło z wiatrem. W zamyśle Billa Monroe bluegrass miał stać się narodową muzyką USA i tę chęć uniwersalizacji bluegrassu na całe Stany Bill podkreślał choćby tym, jak się ubierał. Kapeluszu niego, coś znaczył, był symbolem właśnie całości, trochę tak jak motyw rogatywki u nas.

Słynny był jednak spór między Billem Monroe a Ralphem Stanleyem. Ralph Stanley mawiał, że grał bluegrass, zanim Bill Monroe go wymyślił. Twierdził też, że to co zawsze grał, to nie żaden bluegrass, tylko old time music z Appalachów. Spór w sumie mało istotny, ale zwłaszcza Bill był człowiekiem niezwykle ambitnym i upierał się przy swoim ojcostwie.

Nigdy nie odmawiałem bluegrassowi korzenności, a tylko zwracałem uwagę, że strona muzyczna jest w nim istotniejsza od tekstowej. W country najpierw jest story, a potem melodia, w bluegrassie story tworzą często instrumenty, że powołam się na klasyczny przykład utworu Dueling Banjos czy wszelkie breakdowny. Można powiedzieć, że w bluegrassie mamy do czynienia z gadającymi instrumentami czy opowiadaniem samą muzyką. W tym bluegrass właśnie podobny jest do muzyki klasycznej czy do jazzu.

Jasne jest, że bez rozstrzygania sporu między Monroe a Stanleyem, bluegrass jest nurtem wywodzącym się z korzeni, to że był i jest grany przez całe rodziny typu The Cherryholmes to też oczywistość. Nigdy takim oczywistościom nie zaprzeczałem.

Dodam, że przymierzałem się swego czasu do napisania tekstów bluegrassowych i uważam, że trzeba do tego podchodzić inaczej niż do country. Trzeba zwracać znacznie większą uwagę na brzmienie słów i odpowiednią melodię samego tekstu. Bardzo mi szkoda, że ten mój tekstowy bluegrass zaistniał tylko na koncertach zespołu Blue Sky. Autorem muzyki był Czarek Makiewicz, a grali z nim, m.in. Janusz Tytman i Jacek Wąsowski. Z tych piosenek nagrana została chyba tylko Pora łez, niestety, nie w wersji bluegrassowej. Może ta piosenka jednak posłużyć za przykład mojego podejścia do bluegrassu właśnie w materii bluegrassowej poetyki. Tu tekst.

Z oddali nocy napływają
do oczu wspomnień pełne łzy,
przez lata ich się uzbierało
tyle, co nocy złych i dni.
Ciężkie jak deszczu wielkie krople,
nabrzmiałe jak dojrzały pąk,
jeszcze wydają się za oknem,
ale już niedaleko stąd.
Nadchodzi właśnie pora łez
Nadchodzi, coraz bliżej jest
kropla po kropli, już o krok
nim wstanie dzień, zapadnie mrok.
Jeszcze za szybą, lecz już blisko,
skoczą do oczu niczym kot,
pazurów ostrą stalą błysną,
zamglą się od nich myśl i wzrok.
Zapieką, zgryzą, złagodnieją,
wypłynie razem z nimi ból
i moc wyczerpie się wspomnieniom,
i będą jak zwietrzała sól.
Twarz się wygładzi, wypogodzi,
oczyści każdy skóry fałd,
aż do następnej łez powodzi,
aż po następny, nowy żal.

ref.
Nadchodzi właśnie pora łez
Nadchodzi, coraz bliżej jest
kropla po kropli, już o krok
nim wstanie dzień, zapadnie mrok.

Tu link do, niestety, nie bluegrassowej znacznie ciekawszej wersji.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zauważam też, że jeśli w tekstach country skupiam bardziej na opowieści, to w tych bluegrassowych idę zdecydowanie w kierunku emocji. W oryginałach amerykańskich w pierwszym okresie bluegrass sięgał po teksty albo tradycyjne, albo po zbliżone do nich w konwencji. Aktualnie tekstowo jest znacznie bardziej refleksyjny od country, można by nawet rzec, bardziej poetycki, choć sięga też nadal do ludowości.

Myślę, że temat jest naprawdę interesujący, dla mnie pasjonujący nawet. Wybacz JPP, jeśli to nadal bzdury.

Pozdrawiam

Woźnica
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JPP
Gość






PostWysłany: Wto 21:26, 10 Wrz 2013    Temat postu:

Maciuś, no widzę, że Ty musisz koniecznie ze mną pisać w konwencji strzyżono – golono Smile
Musisz też za wszelką cenę udowadniać swoje racje, zupełnie nie wiem po co Smile
Nim zaczniesz głosić swoje prawdy objawione to dowiedz się najpierw jak było faktycznie.


Niestety w Twojej wersji narodzin bluegrassu jest sporo luk, bo bluegrassu nie wymyślił Bill Monroe on tylko zebrał stare pieśni i piosenki i nazwał graną przez siebie muzykę od nazwy własnego zespołu . Stąd ten pozorny konflikt z Ralph-em Stanley-em w czyjej stodole narodził się bluegrass.
Bluegrass nie narodził się ani w stodole w Rosine ani w Big Spraddle, bo to muzyka emigrantów z Walii, Szkocji, Irlandii i Anglii oczywiście modyfikowana na bieżąco.
To, że nieco megalomańsko dziadzia Bill tak mawiał ,że to on jest ojcem to nie znaczy ,że tak było w istocie.
Maciuś nie bądź naiwny jak chcesz poznać prawdę to czytaj, czytaj i pytaj tych co wiedzą lepiej Smile
Nie wspominasz w swojej wersji o bardzo ważnej części bluegrassu, jakim jest gospel, który stanowi ponad połowę tej muzyki.
Zapomniałeś a może nie wiedziałeś, że jakieś 100 lat temu w Appalachach odkryto węgiel kamienny i to spowodowało napływ emigrantów z wysp brytyjskich, którzy przywieźli tam swoja muzykę.
Wszystkie plagi tego okresu ( wóda, przestępczość i dziwki) mają swoje odbicie w tej muzyce bo ta muzyka była też pocieszeniem stąd pierwsze koncerty bluegrassowe odbywały się po kościele. Dlatego jako wspomnienie tamtych czasów często spotykane są jeszcze odświętne ubiory występujących muzyków w niektórych bluegrassowych bandach.
Maciuś nie wiem też dlaczego upierasz się przy swojej wersji że country to tekst a bluegrass to muzyka ?!
I tu się zgadzam z Tobą o tyle, że muzycy grający bluegrass musza umieć grać i to dobrze co nie jest już takie oczywiste w przypadku muzyki country.

A tu masz na koniec piosenkę o czasach węgla i stali w Appallachach:

https://www.youtube.com/watch?v=c9p534Q5hhw


Pozdrawiam
JPP
Powrót do góry
Huberts
Z-ca Szeryfa
Z-ca Szeryfa



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa Grochów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:25, 10 Wrz 2013    Temat postu:

JPP napisał:
(...) muzycy grający bluegrass musza umieć grać i to dobrze co nie jest już takie oczywiste w przypadku muzyki country.

A świstak siedzi i zawija...

Tzn. jeśli słuchasz tylko kiepskiej muzyki country, to może masz i rację...

Jako ripostę wiedz, że uważam, że aby grać bluegrass wcale nie trzeba wznosić się na żadne wyżyny wirtuozerii... Wystarczy muzyczna podstawówka.
Żeby siąść na ganku i pobrzdąkać nie trzeba konserwatorium. Podstawa, to wiedzieć co się umie i na ile można sobie pozwolić w muzyce. KAŻDEJ. W wielu innych dziedzinach życia jest tak samo.
I tu, i tu są muzycy najwyższej półki, tak samo jak i tu, i tu są dogłębnie denni... Przy czym wielu uważanych za co najmniej dobrych, nie wytrzymuje próby, gdy mają zagrać coś nieswojego, zaimprowizować, zaszaleć... I to dotyczy KAŻDEGO gatunku muzyki.

Ale nie będziemy sobie tu udowadniać wyższości bluegrassu nad country i country nad bluegrassem, bo to dwa gatunki (właściwie do niedawna bluegrass był uważany, także na własnym podwórku, za podgatunek country) współistniejące na świecie i wzajemnie się uzupełniające. Nie widzę wśród obydwu "nacji" żadnych konfliktów więc nie rozumiem czemu Wy ku takiemu konfliktowi usilnie dążycie? Nie lepiej to spokojnie żyć? Przecież i tak żaden drugiego nie przekona, znam Was już na tyle... Wink. Każdy ma swoją wiedzę, i swoje postrzeganie świata. Przedstawcie je w taki sposób by zainteresować innych, to może coś z tego będzie, kłótni mamy dość codziennie w pozamuzycznych sferach życia.
Ja już mam trochę dość tego tematu tym bardziej po powyższej wymianie. Chyba nie tylko ja. A mogło być interesująco... Sad


Pzdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:27, 10 Wrz 2013    Temat postu:

Zapewne JPP wiesz lepiej. Przyznaję ci rację i pokornieję. To mi da szansę nauczyć się jeszcze czegoś. Ty już wiesz wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr Bułas
Cowboy



Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:35, 10 Wrz 2013    Temat postu:

Panowie
nie bardzo rozumiem o co i po co wy się spieracie.
Obaj jesteście fachowcami i wasza wiedza przerasta wielokrotnie wiedzę przeciętnego fana country, że o przypadkowej publiczności już nie wspomnę.
Niewątpliwą zasługą św Pamieci Monroe było to, że nazwał swój zespół Bluegrass Boys i reszta tą nazwę przyjęła. Na pewno było dużo wiecej kapel grających w podobnym klimacie. Jednak to u Billa Monroe w zespole był Earl Scruggs. To Monroe połączył w jedno wszystkie znane sobie rodzaje muzyki ludowej południa. Nie miał oporów by czerpać z tradycji murzyńskich i białych jednocześnie. Nie bał się eksperymentować (np w pierwszych nagraniach Bluegrass Boys występuje akordeon), zezwolił muzykom na mocno odbiegające od tematu solówki zaczerpnięte z jazzu, podniósł tonację piosenek do granicy możliwości męskich głosów itd, itd... Pewnie tacy znawcy jak wy mogli by mnożyć przykłądy nowatorstwa ojca bluegrassu w nieskończoność.
Miał też swoje ciemniejsze strony. Nie wolno źle mówić o zmarłych, ale np nierzadko podpisywał sie pod starymi piosenkami zgarniając prawa autorskie i blokując dostęp do nich innym.
I co z tego? Powstał bluegrass bo ludzie chcieli tego słuchać a zespoły chciały grać tak jak Bluegrass Boys, a nie tak jak Stanley Bros.
Wiele zespołów zakłada garnitury na koncerty z szacunku dla muzyki, którą grają i dla widowni, która przychodzi ich posłuchać. Warto o tym sobie przypomnieć oglądając wybryki panny Cyrus.
Cały czas, od momentu powstania po dzień dzisiejszy największe gwiazdy chętnie pograją sobie z "amatorami" w hotelowym holu albo na festiwalowym parkingu.
Jest wspaniale więc po co się kłócić.

Maciej zauważył jedną rzecz, z którą zgadzam sie w 100%. Teksty bluegrassowe sa bardziej... szukam słowa... chyba po prostu sa poetyckie. Po epoce ludowych przyśpiewek przyszedł czas na refleksję i wyrażanie emocji. I chyba mi to bardziej odpowiada.

Co do grania... to Hubert ma świętą rację. Wielu countrowych muzyków gra niesamowicie, a wielu bluegrassowych (szczególnie ze starej gwardii) gra tak sobie.
I znów pytanie co z tego? Ważne, zeby i jedni i drudzy i ci słabeusze i wirtuozi cieszyli sie muzyką, która kochają.
Czego nam wszystkim życzę.

proponuję posłuchać countrowych wirtuozów i jednego bluegrassowego chłopca rzępolącego na skrzypcach.
http://www.youtube.com/watch?v=RVsrV4P-lL0
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:38, 10 Wrz 2013    Temat postu:

Dzięki Piotrze i Hubercie za słowa zdrowego rozsądku. Nie widzę powodu do sporu tylko temat do dyskusji. Niech jednak JPP nie wchodzi na mnie personalnie, bo to mnie irytuje.

Jasne, że nie ma rywalizacji między country a bluegrassem, ale niezwykle ciekawy jest proces uzyskiwania przez bluegrass statusu odrębnego gatunku, stąd moje próby zrozumienia zjawiska.

Muzykę bardziej czuję niż się na niej znam, ale na tekstach znam się niejako zawodowo. Właśnie takie mam odczucie, że teksty bluegrassowe idą raczej w kierunku liryki czyli poezji, a teksty country to ewolucja ballady czyli gatunku epickiego. Ktoś kiedyś powiedział, że bluegrass to artystyczna odmiana country i coś z racji w tym jest.

Powtórzę też, że w bluegrassie więcej wyraża się samą muzyką i instrumentami, a w country główny przekaz jest słowny. Chodzi mi o rozłożenie ciężaru - w ogromnym uproszczeniu bluegrass to dwie trzecie muzyki i jedna trzecia tekstu, country odwrotnie. Oczywiście są piosenki w bluegrassie, w których tekst odgrywa rolę dominującą i piosenki w country, gdzie instrumental wychodzi na pierwszy plan.

Co zaś do korzeni bluegrassu, to przecież pisałem, że tkwią one w Appalachach, gdzie przybyli nie tylko Walijczycy, ale Szkoci, Irlandczycy, Anglicy i parę innych nacji również. Mam też wrażenie, że bandżo nie jest instrumentem walijskim i tu może Piotr wyjaśni, skąd się ono w bluegrassie wzięło. Co zaś do muzyki gospel to jej wpływ można zauważyć chyba w każdym korzennym muzycznym amerykańskim gatunku, a Johnny Cash twierdził nawet, że leży ona u podstaw rock and rolla.

Bluegrassowy temat jest i szeroki, i fascynujący, i warto go kontynuować. Mam tylko prośbę do JPP, żeby raczej dzielił się swoją wiedzą o bluegrassie, a nie koncentrował się na udowadnianiu mojej ignorancji. Przestań JPP mi maciusiować, bo odbieram to jako lekceważenie, a tego bardzo nie lubię. Szanuję twoją bluegrassową pasję, wiem, że na temat bluegrassu wiesz wiele, ale ja też nieco na ten temat przeczytałem, nieco posłuchałem i nieco przemyślałem. Pewnie czasami w swoich rozważaniach błądzę, ale błądzi ten, kto szuka. Rozmawiajmy więc bez osobistych wycieczek, a może być miło, przyjemnie, twórczo i konstruktywnie.

Pozdrawiam

Woźnica
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cowboykash
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Otwock i Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:26, 11 Wrz 2013    Temat postu:

O ile ton rozmowy średnio mnie ciekawi, o tyle ilość informacji jaką sypiecie Panowie jak z rękawa jest wielce imponująca. Uwielbiam takie "smaczki" i sprawy o których w blasku jupiterów raczej się nie mówi, a tu proszę taki oto "dziadek Bill" ...
Piotr Bułas napisał:

... podpisywał sie pod starymi piosenkami zgarniając prawa autorskie i blokując dostęp do nich innym.


nigdy bym nie przypuszczał....

P.S.
Piotrze, ten "chłopaczek" od skrzypiec co tak rzępoli - oj , jak ja bym chciał tak rzępolić Smile Smile Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:32, 11 Wrz 2013    Temat postu:

To jeszcze i ja naskarżę na Billa. Obok muzyki jego pasją był bejsbol. Zmuszał swoich muzyków do wielogodzinnych gier przed koncertami, więc go serdecznie z tego powodu nienawidzili. Bywało też, że kiedy w czasie długiego koncertu muzykom mdlały ręce, bił ich po tych rękach smyczkiem, żeby trzymali tempo. Był strasznym i bezlitosnym perfekcjonistą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr Bułas
Cowboy



Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:47, 11 Wrz 2013    Temat postu:

Bill pewnie odreagowywał dzieciństwo kiedy to starsi bracia kazali mu zdejmować po jednej strunie z pary (mandolina ma cztery pary strun) żeby grał ciszej.
Ralph Stanley miał do niego pretensje bo jego brat, Carter Stanley grał z Monroe gdy Stanley Bros byli w chwilowej "separacji" Smile

Zainteresowanym postacią ojca bluegrassu polecam film

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kowboj Lukasz
Bankier



Dołączył: 17 Sty 2012
Posty: 2980
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:03, 11 Wrz 2013    Temat postu:

Jako młody użytkownik forum. Tak zostałem nazwany przez JPP. Młody wiekiem i wyglądem. Chociaż aż tak młody nie jestem. Ja z blugrassu jedynie znam Ricky Skaggsa ale Ricky nie tylko gra blugrass. Gra też czyste country. ( Tu proszę o poprawkę). W jednym z programów w TVP 2 w latach 90-tych. Korneliusz Pacuda szukał korzeni muzyki country.
Cały program „Country Club”. Był temu poświęcony. K. Pacuda zaprosił do programu zespół T-Band. Ten zespól gra kejdżan a sam kejdżam pochodzi z Francji. Ostatnio zespól się reaktywował rok temu na jeden koncert. W programie „ Country Club” był też zespół Carrantuohill. Ten zespól gra muzykę Irlandzką. Tak pamiętam. Podobno korzenie rock and rolla są w western swingu.

Proszę o zdanie Pana Piotra w sprawie blugrassu i R. Skaggsa.
Oraz Pana Maćka w sprawie korzeni muzyki country.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JPP
Gość






PostWysłany: Śro 17:29, 11 Wrz 2013    Temat postu: świstak story :)

Szanowni Panowie, po co ten rwetes ? Zalamany

I jeszcze świstaka żeście obudzili a już szykował się do snu…..

Przecież tu nie ma żadnego problemu, w każdym razie z mojej strony.
Owszem jest mały problem rozdymanego do monstrualnych rozmiarów ego mojego adwersarza, który koniecznie chce uchodzić w tym środowisku za nieomylnego Guru.

Padam

A tu jakiś amator z Podbeskidzia śmie mu wkładać kijaszek w szprychy i spuszcza jeszcze w ten sposób mu nieco powietrza. Smile
Może dokładniej poczytajcie sens naszych wpisów, bo ja widzę gościa , który nie znosi odrębnego zdania niż to które on podaje czytelnikom jako jedyne i obowiązujące.

I to jest problem.
Amen

Ja nie jestem żadnym znawcą muzyki zwanej bluegrass !
Nigdy też nie napisałbym o sobie tak jak uczynił gdzieś wcześniej mój adwersarz że jestem ekspertem, czy literalnie tak jak On napisał, że dyskusja toczy się na eksperckim poziomie………
Co znaczy to samo.


Trzeba mieć w sobie pokorę.



I ja ją mam, zawsze byłem jestem i będę tylko amatorem, może nieco oświeconym ale amatorem.
Natomiast z zasady nie wierzę takim gościom co to się na wszystkim znają.
Dobrze wiecie, że jak ktoś się zna na wszystkim to w istocie nie zna się na niczym.
Tak się szczęśliwie dla mnie składa, że ja w przeciwieństwie do swojego adwersarza dotykam fizycznie tego bluegrassu a nie tylko wirtualnie i żeby naprawdę mieć o nim pojęcie nie wystarczy Hubercie tylko raz w roku od wielkiego dzwonu go posłuchać na żywo w Mrągowie.
Środowisko countrowe Polsce jest mikre a postawiono już w nim tyle pomników i piedestałów oraz przypięto już tyle orderów chwały, że starczy panowie.
Nie stawiajcie nowych bo to niepotrzebne nikomu.
Człowiekowi naprawdę wielkiemu dowody miłości i uwielbienia są niepotrzebne bo wszyscy wiedzą, że jest wielki.


Na koniec załączam Panom dziewczynę, która podobno nie potrafi śpiewać…..
Hm, według mnie to bzdura, przepraszam z góry tych co zaraz się uniosą swoim eksperckim ego i się obrażą. Smile Smile


https://www.youtube.com/watch?v=I2wvaWTTmz8



https://www.youtube.com/watch?v=ddA5rjlwnMk




https://www.youtube.com/watch?v=P6vKGwK1AnQ



https://www.youtube.com/watch?v=f6H4r1kWqSM


Zakała tego forum

JPP



Padam Padam Padam [/b]
Powrót do góry
Piotr Bułas
Cowboy



Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:33, 11 Wrz 2013    Temat postu:

JPP, ja rozumiem, że bardzo cenisz tą panienkę, ale może przestań już ją promować.
Ona naprawdę tego nie potrzebuje, a po ostatnich jej "popisach" raczej mnie mdli na samą myśl o niej.
Poza tym co to ma wspólnego z bluegrassem?

Wracając do tematu - myślę, ze jesteś znawcą bluegrassu. Przynajmniej tak to wynika po przeczytaniu twoich wpisów. Chylę czoła przed tą wiedzą. Żałuję, że mieszkam na tyle daleko od południowej granicy, ze nie stać mnie na wypady na koncerty. Niestety "do Czech to ja nie mam za darmo" Smile

Przestańcie już sobie z Maciejem prztykać po uszach. Załatwcie to po męsku, najlepiej w barze. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:50, 12 Wrz 2013    Temat postu:

Witam

Co do mnie nie zamierzam komentować ostatniego postu JPP.

Chętnie za to odpowiem Kowbojowi Łukaszowi, ale pytanie o korzenie muzyki country to temat na wiele książek. Postaram się najkrócej, jak umiem.

Z country to trochę tak jak z końmi w Ameryce. Przywieźli je dopiero Europejczycy, ale z czasem stały się niemal Ameryki symbolem. Poza końmi z Europy przypłynęła też do Ameryki muzyka. Głównie z Anglii, Walii, Irlandii i Szkocji, ale i z wielu innych krajów też.

Z biegiem lat ta muzyka zmieniała się, zapominano starych tekstów, pisano nowe do dawnych melodii, tworzono też zupełnie nowe. Korzenie country to stany południowe: Zachodnia Wirginia, Tennessee, Georgia, Kentucky, obie Caroliny,a w tych stanach głównie obszar Appalachów. To właśnie w tych górach już w XVIII wieku osiedliło się kilkaset tysięcy Irlandczyków. Byli tu i inni emigranci z Wysp Brytyjskich, sporo Niemców, a nawet Polaków. Irlandczycy jednak dominowali, a przywieźli ze sobą swoją muzykę.

Muzykowanie było dla tych ludzi istotną częścią codzienności, a zwłaszcza odświętności. Muzyka towarzyszyła weselom i pogrzebom, obecna była na zabawach, śpiewano ją dzieciom. Z czasem przywiezione ze starego kontynentu piosenki też się zmieniały, spore znaczenie miało w tym przypadku mieszanie się kultur różnych narodowości, ale wiele bardzo starych melodii przetrwało w Appalachach nawet do dziś.

Zwykle te pieśni opowiadały o jakichś istotnych wydarzeniach albo ludziach, były naturalnym sposobem wyrażania radości i smutków, a wielką rolę pełniła także muzyka grana do tańca na wszelkich zabawach. Bardzo ważnym instrumentem były skrzypce, a właściwie skrzypki - w języku angielskim klasyczne skrzypce to violin, a te ludowe to fiddle. Organizowano nawet turnieje skrzypków, z których słynęła zwłaszcza Georgia.

Trzeba wspomnieć, że właśnie w Georgii także w Tennessee istniały wielkie plantacje bawełny i tytoniu, na których pracowali przywiezieni z Afryki niewolnicy. To oni przywieźli ze sobą do Ameryki bandżo, instrument tak bardzo związany z muzyką country.

W muzyce country znajdziemy więc i tych Irlandczyków, i Szkotów, i Walijczyków, i Anglików, ale też wpływ tych Afrykanów. Do zwyczajów należały tzw. barn dance czyli zabawy odbywające się zwykle w soboty w stodołach czy muzykowanie na charakterystycznych dla budownictwa w Appalachach gankach. Dobrzy muzycy byli bardzo cenieni i poszukiwani, więc coraz więcej było takich, których dziś nazwalibyśmy zawodowcami. Trzeba wspomnieć, że po przegranej Południa w wojnie secesyjnej, panowała tam bieda, a muzykowanie stało się całkiem dobrą formą zarobku.

W latach dwudziestych XX wieku nowojorska wytwórnia płytowa Okeh wysłała na południe USA Ralpha Peera z zadaniem nagrania miejscowych muzyków. Peer nagrał wtedy pierwszych wykonawców muzyki country, o której mówiło się wtedy hillbilly. Do historii przeszła zwłaszcza sesja nagraniowa z 1924 w Bristol, na której przypadkiem spotkali się nazywany ojcem muzyki country Jimmie Rodgers i najsławniejsza countrowa rodzina Carter Family. Ten czas można uznać za początek współczesnej muzyki country. Rozpoczęła się era płyt i stacji radiowych.

I tyle na dziś. Jeśli cię to Kowboju Łukaszu zainteresowało, to chętnie napiszę coś więcej. Liczę też, że do tego skrótowego opisu countrowych korzeni dołączą się inni Forowicze, bo każdy z nas wie coś, czego inni akurat nie wiedzą.

Pozdrawiam

Woźnica
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JPP
Gość






PostWysłany: Czw 12:46, 12 Wrz 2013    Temat postu: Do Piotra

Szanowny Piotrze, no cóż mam Ci odpowiedzieć Niepewny

Może to ,że chętnie napiłbym się z Tobą bourbona bo jak mówi stare francuskie przysłowie ( przysłowia to mały mój konik)" lepiej z mądrym stracić niż z głupim znaleźć"

Przyznam Ci się do tego, że powodem powrotu na to forum byłeś Ty i Twoje posty.
Zacząłem je czytać i pomyślałem ,że wreszcie jest ktoś kto ma pojęcie o tej jakże ciekawej i różnorodnej muzyce.
Można by z nim podyskutować nieco.
No i dlatego tu jestem.
Bluegrass to nie jest co prawda jedyna muzyka której słucham, ale chyba najważniejsza.
Zachwyciła mnie ona właśnie dlatego, że można w niej odnaleźć wszystko, wpływy niemal każdej granej na świecie muzyki nie tylko wyspiarskiego folku.
W ostatnich latach szczególnie podoba mi się kolaboracja bluegrassu z tzw gipsy jazzem.
Francuzi kompletnie nie znani w Polsce są w tym mistrzami, niedościgłymi mistrzami.

Ale wracajmy do "naszych baranów" ( to też z francuskiego) czyli do Mailey.

To w ostatnich dniach moje odkrycie i muszę przyznać dzięki Maciejowi S.
Tak skutecznie ją postponował w swojej audycji, że pomyślałem sobie, że jak ona jemu tak bardzo się nie podoba to musi być to coś ciekawego.

No i odkryłem dziewczynkę dla siebie.
Oczywiście masz racje Piotrze celowo przesadziłem , ale ona ma talent !
Moim zdaniem dużo większy niż jej tatuś, dużo większy.

Dla mnie kompletnie nie ma znaczenia cala to otoczka, to wypinanie pupy odsłanianie biustu itp itd.
Dla mnie liczy się to co artysta ma do przekazania.
Nie każda dziewczyna wychodząca na scenę musi być jak Mary Black, która wychodzi w tzw. małej czarnej i powala interpretacją.
Rozumiem, że takie zachowania i pozy są wynikiem przemyślanej strategii speców od marketingu.
Gdyby Mailey nie była diamentem to nikt by jej nie zaproponował do takiego projektu jak Hana Montana.

No dobra koniec wynurzeń.

Na koniec drobna dziewczyna z potężnym głosem, której Garth Brooks nieco pomógł w karierze.

https://www.youtube.com/watch?v=fOOlKBwhIHA


Pozdrawiam
JPP
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Country Music - ZAGRANICA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island