PLEBISCYT - DYLIŻANSE 2011

Woźnica

Cóż, przyszłość nasz rozsądzi.

Zapewniam, drogi Stardivariusie, że szanuję święte prawo własności, co do dzieci również.

Pozdrawiam

Woźnica

MJK

No, no, Panowie!

Dzieci są, co prawda małoletnimi, ale ludźmi. Posiadają więc prawa obywatelskie (nie mylić ze zdolnością do czynności prawnych) i nie mogą być przedmiotem niczyjej własności!!! Zły

MJK

MJK

I ostatnia porcja komentarzy interpretacyjnych dotyczących zgłoszeń:

8. Zgodnie z sugestiami Forumowiczów przyjęliśmy Kalendarz Forum Country Music jednak jako wydarzenie roku 2011.

9. Piosenka "Mechico" zespołu Kompania Country została nagrana w roku 2009 - nie spełnia więc warunków Regulaminu (kategoria Piosenka Roku).

10. Zgłoszenia Krystyny Mazur do kategorii Nowy Wykonawca Roku nie przyjęliśmy zgodnie z wcześniejszym stanowiskiem (vide punkt 2 tych komentarzy).

11. Zgłoszenie "Lonstar Nashville Project" w porozumieniu z Artystą połączyliśmy z "Wydanie nashvillskiej płyty Lonstara" (odrębnie zgłoszone jest wydarzenie "Billy Yates i Georgette Jones w Wolsztynie").

12. Na podstawie par. 8 w związku z par. 6 ust. 4 Regulaminu postanowiliśmy odmówić przyjęcia zgłoszenia Bodara do kategorii Artysta Roku.

I to tyle. A głosowanie już działa. Zapraszam:
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam,
MJK

Stradivarius

Już nie brnijcie MJK dalej w ten omawiany przeze mnie i Woźnicę temat. Bo tu niuanse grają. Konteksty. Subtalności.
A moje dzieci są moje nie na zasadzie prawa własności oczywiście.
Choć rozszerzającą interpretację Woźnicy cenię także.
Pozdr.

Stasek

A.TRo

Ależ to pięknie protekcjonalne Staszku!
"Pozwalamy łaskawie tym czarnuchom grac naszą białą muzykę, bo czasami potrafią coś zagrać pod nogę.
Ale, niech nie nie pchają się z tymi czarnymi pyskami do pierwszego rzędu bo tam wiecie dobrze komu wolno stanąć.
Tylko umyci !"
Pozdrawiam;
Czarnuch Albin

Woźnica

Stasku

A ja chciałbym wiedzieć, kto to są ci "my", co nie przyjmują jako countrowe tych dobrych produkcji. Jak was wielu jest i na jakiej odizolowanej wyspie mieszkacie?

Dla mnie rockabilly jest z country bardzo blisko spokrewnione, śpiewali rockabilly Johnny Cash, George Jones i wielu innych wybitnych przedstawicieli country. Sama nazwa powstała w nawiązaniu do pierwszej nazwy country czyli hillbilly. Wśród prekursorów rockabilly wymienia się takich artystów jak Bob Wills czy Rose Maddox, dostrzega się wpływy Billa Monroe i można by te powiązania mnożyć, wymieniając długą listę nazwisk z Jerry Lee Lewisem, Royem Orbisonem, Elvisem Presleyem na czele. Rockabilly tak trudno odseparować od muzyki country jak bluegrass.

Po zeszłorocznych sporach o Stoi łoset kele drogi i tegorocznej reakcji na Zgredybillies poważnie rozważam czy nie wpisać w nagłówku Dyliżansu obok country także Americany, bo wtedy i pojemność plebiscytowa by się zwiększyła i wartość artystyczna wzrosła, a przede wszystkim nie byłoby argumentu, że owszem to może i dobre, ale nie partyjne czyli innowiercze.

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego zamiast się cieszyć, że takie indywidualności jak Trojak czy Makiewicz przyznają się do związków z country i z naszym rodzimym środowiskiem country, mamy ich odrzucać, bo są nie dość czyści gatunkowo.

Czy mam rozumieć, że oto ogłoszono nowy dogmat, mówiący, że country nie ma związków z innymi gatunkami muzycznymi, a kto myśli inaczej jest heretykiem?

Ja tam wolę się cieszyć, że choć tak mało mamy płyt kandydujących w tym roku do tytułu Albumu Roku, to są wśród nich tak wybitne jak Lonstara, Zgredybillies. Mansona i Babsztyla. Każdą z nich można z dumą zaprezentować najbardziej wybrednym znawcom muzyki, a nieprzekonanym tłumaczyć, jakie to country jest wspaniałe i inspirujące, i jak wpisuje się w rozwój współczesnej muzyki na świecie. Honky Tonk, rockabilly, bluegrass czy southern rock to wszystko jest jedna rodzina i bratnie dusze.

Wolę to, od zamknięcia się w hotelu Barbary Ubryk, gdzie pokojów nigdy się nie przewietrza, bo wszyscy wołają - powietrza nie trza.

Pozdrawiam

Woźnica

Stradivarius

No i tu Panie Woźnico po długim okresie ( chyba ze dwie strony Forum ) zgadzamy się co do joty. Trafnie Woźnico to ująłeś. Ja myślę jednak ( powtórzę już raz podany przykład ), że problemy ze zdefiniowaniem co jest country, a co nie jest tkwi zwykle w niewłaściwie przechowywanym przyborze do pomiaru gatunku. Wiemy, że dawniej produkowane, te starszego typu były drewniane. Drewno z czasem się rozsycha ( tak często działo się na przykład z ramami usztywniającymi stosowanymi do tenisowych rakiet starszego typu , też drewnianych ) i nie trzyma parametrów pozwalających na przyleganie i usztywnianie. Innymi słowy - paczy się. Podejrzewam, że przymiar stosowany obecnie przez Staska trzymany jest pod łóżkiem, w wysokiej temperaturze otoczenia. I nie przylega. Stąd różnice w Waszym definiowaniu kwestii co to jest to country. Bo wiem, że Pan nie szczędząc środków nabył sobie przymiar nowoczesny, z tytanową wkładką. Dzięki czemu ( bo pożyczam go czasem od Pana) i ja wiem teraz co jest country, a co nie jest.
Pozdrawiam.

psczynofolk

Panie Stasku.
Właśnie przez takie podejście do muzyki, kantri w Polsce kojarzy się z kiczem, wieśniactwem i kretyńsko ubranymi w kantri-podróbki kałbojami!
Na szczęście są jeszcze takie jednostki jak admin tej strony i zespoły oraz postaci (które tak godnie przedstawiłeś skróconą wersją nazwiska) które dbają o to by słowo ''country'' (w jakimkolwiek odłamie) zabrzmiało w dobrych mediach.
Jakoś na festiwalach jazzowych Joe Lovano nie protestuje by zagrał tam też zespół Electro Deluxe mimo to, że basista nie gra tam klasycznego walkingu! Wink

A więc prosze Pana S. o doedukowanie się w historii muzyki i ich rodzajach, posłuchania trochę muzyki (ale świadomie!) i nie kojarzenia artysty z gatunkiem muzycznym po butach, kurtce z frędzlami i że na pozór jest bardziej kowbojski od samych kałbojów z Dzikiego Zachodu a weźmie gitarczyne i czar pryska!
P.S. Bardzo dobre kolorystyczne porównanie zapodał A.Tro! Wink

MJK

A zostawiając na boku kwestie pomiarów czystości i wracając do meritum, podzielę się z Wami pewną refleksją.

Otóż kiedy uruchamialiśmy głosowanie sprawdzałem czy wszystko działa i siłą rzeczy odsłuchałem w całości po kolei wszystkie piosenki zgłoszone do kategorii Piosenka Roku.

I wiecie co? Całkiem fajnie się słuchało Smile

Pomyślałem sobie, że mogłaby być z tego zupełnie przyjemna składaneczka.
W poprzednich latach tego nie mogłem powiedzieć, a tym razem stwierdzam, że w zasadzie wszystkie zgłoszone piosenki mi się podobają Smile

Pozdrawiam i życzę miłego słuchania,
MJK

teachair

MJK - to spróbuj dogadać ze wszystkimi 'pobyt' na jednej płycie...Czytając powyższe komentarze choćby - będzie ciężko... A idea zacna - tylko uważam, że nakład powyżej 100 sztuk to byłaby rozrzutność...

Chociaż z drugiej strony - tutaj mogliby się sprawić "krewni i znajomi królików' - a dochód z CD przeznaczyć na jakiś szczytny cel. Na przykład na przyszłoroczną powódź Smile

Woźnica

Krewni i znajomi królików dostają płyty w prezencie. Na dochód nie ma co liczyć.

Pozdrawiam

Woźnica

teachair

No i weź tu człowieku graj country i bądź bogaty!!!

Stradivarius

Ma rację MJK, piosenki w tym roku są dobre, niektóre bardzo dobre. Składaneczka byłaby zgrabna. Choć obawy Teachaira też trzeba brać pod uwagę. Ale byłoby z tej trudnej sytuacji dobre wyjście. Do płyty należy dodać gumowe korki zapakowane w satynowym woreczku. W momencie gdy w odtwarzaczu zbliża się utwór śpiewany przez ""pobłażliwie traktowanych wykonawców jako countrowych" takich jak Cezary M., Marysia G., Tomasz Sz. . a moze i Andrzej T. zgabnym ruchem wydobywamy z woreczka gumowe korki i wkładamy je sobie do uszu. W opisie płyty powinny znależć się dokładne czasy utworów. Po zakończeniu wątpliwie countrowej piosenki, co śledzimy na podręcznym zegarku, wydobywamy gumowe korki z uszu i ponownie umieszczamy w satynowyn woreczku. Słuchamy teraz prawdziwego country, aż do momentu gdy znów zbliży się na przykład Andrzej T. ze swym pożal się Boże countrowym przebojem. Wtedy ponownie......... ( zgodnie z opisem j.wyżej). Taka płyta ma sens. Sądzę, że można ją wydać nawet w większym niż 100 egzemplarzy nakładzie. Dystrybucją tej płyty mógłbyś się MJK zająć, niewiele ryzykując.

B

hey !!! Panowie !!!!

Staska mnie się proszę nie czepiać Smile

To poważny Gość! Propaguje country gdzie może i jak tylko może.

I mimo , że zrugał nas kiedyś w Chruścielach za "rockowe" wersje Tom Dooley, Pistol Pacin' Mama to docenił za "countrowe" Born to be Wild albo Sultans of Swing. Szacunek Stasku .

Propozycję mam kompromisową następującą:

Róbmy Swoje !

Niech Stasek robi swoje, Woźnica robi swoje, Czarek robi swoje, West BB robi swoje. Każdy niech robi swoje.
A wypadkowa tych działań na pewno będzie dodatnia.