Ustroń 2010 drugi weekend lipca

Ana

pozwoliłam sobie przytoczyć informację znalezioną na TO

************************************************

Witam

W imieniu tzw. grupy twórczej IV edycji Silesia Folk & Country informuję, że przyszłoroczny festival będzie najbardziej countrowym z dotychczasowych.
W jednej z jesiennych audycji Antka Kreisa w Radiu Piekary przedstawię szczegółowy program.
Radio Piekary to jedna z najbardziej słuchanych stacji radiowych na Śląsku dostępna także w internecie.
Z głównych polskich atrakcji zobaczycie Alicję Boncol w koncercie w rozmiarze XXL, Pawła Bączkowskiego i Tomasza Szweda, bo jak mawiamy w Ustroniu bez Szweda się nie da......
Będzie też jubileusz zespołu Whiskey River w sobotę na scenie ustrońskiego amfiteatru oraz duży koncert gospel w kościele ( proszę nie mylić z mszą), którego główną atrakcją bedzie najlepszy w Europie zespól grajacy muzyke bluegrass-gospel Relief.
Zaprosiliśmy też dwóch artystów, laureatów nagrody Grammy z USA, z jednym już jesteśmy dogadani, jego koncert w piątek, z drugim, którego koncert planujemy w sobotę uzgodnienia jeszcze trwają .
Oczywiście nie zabraknie jak co roku naszych przyjaciół ze Słowacji The Rovers, najlepszego na starym kontynencie zespołu grajacego muzykę country.
Będzie też wystawa prac Long Boba, znanego pewnie Wam wszystkim

Festival tradycyjnie odbędzie się w drugi weekend lipca 2010r.

Pozdrawiam

Jurek (JPP)
********************************************************

nie wiem jak Wy ale ja zdecydowanie wybieram Ustroń

Mayster

nie śpiesz się Smile

- jeszcze po drodze masz Andrychów Smile

)))

kefas

Co tu dużo gadać .... zapowiada się nieźle przewala oczami

Ana

Huberts

A ja nie odpuszczam. Zwłaszcza dlatego że będzie to dziesiąte, jubileuszowe dla Rodeo i w związku z tym szykujemy mały (na całą promenadę miejską) projekcik. Ale na razie tajemnica.

Oczywiście Ustronia też nie zamierzam opuścić.
Najchętniej z zespołem na scenie, ale czy nas zaproszą????

Pzdr.

Cowboykash

O rany,

to dość poważne deklaracje Ana Szok

Ana

Kowboju,nie jest to dla mnie wcale łatwa decyzja,tym bardziej że w naszym kalendarzu wyjazdowym to od zawsze była impreza priorytetowa.Wielokrotnie powtarzałam że w ostatnią sobotę lipca nie można obudzić się gdzie indziej tylko w Mrągowie i od początku istnienia pikniku nie było mnie dwukrotnie.
Na pierwsze jeździłam ze Szklarskiej Poręby bo tam odbywała się Giełda Piosenki niestety prawie w tym samym czasie.Wreszcie zrezygnowałam z Giełdy na rzecz Pikniku.
W ostatni weekend lipca bez względu na to gdzie byłam wszystkie drogi prowadziły do Mrągowa nie tylko moje ale i moich off-roadowych przyjaciół.
W 87 albo 88roku jak występował Hamilton IV przyjechaliśmy z Bieszczad w 16 samochodów ale warto było Smile

Dzisiaj odbieram to tak: Jeśli jadę na koncert country a serwują mi papkę i w dodatku muszę za papkę słono zapłacić to wybór jest jeden: trzeba zmienić miejscówkę i jechać tam "gdzie jeszcze jest dobrze "
Nie zarzekam się że nie wrócę do Mrągowa-poczekam aż się coś zmieni.

Cowboykash

Jedno tylko jest bolesne, że co raz więcej prawdziwych fanów country zmuszonych jest do myślenia w podobny sposób.
A już zupełnie najgorsze jest to , że racja jest po ich stronie....i to bezapelacyjnie Sad

Faktem niezaprzeczalnym jest przecież to , że Piknik z roku na rok przestaje być Piknikiem.Zaczyna się jedynie Biesiada z przerywnikami country ( coś jak reklamy w TV) Sad

Pablo

to smutna prawda, a czy myślicie że któraś z imprez ma szansę "zastąpić" Mrągowo? czy gdzieś w Polsce odbywa się impreza podobnej rangi co Piknik która może mu dorównać pod względem skali wielkości i popularności, oczywiście wśród fanów country?

Ana

Nigdy nie zawiodły mnie drogi do Sułomina ale wieść gminna niesie,że tam właśnie jest countrowo no i wspomniany już Ustroń.
Mrągowo zapracowało sobie na swoją sławę pierwszymi piknikami naprawdę countrowymi.Nic nie stoi na przeszkodzie żeby Sułomino albo Lesko albo jakakolwiek inna miejscówka nie mogła przejąć palmy pierwszeństwa,pod warunkiem że będzie tam country.Taka informacja rozejdzie się jak świeże bułeczki i ludzie przyjadą.....tak jak kiedyś do Mrągowa

Huberts

Słuchajcie przecież Mrągowo to nie tylko amfiteatr. I właśnie w mieście się będzie działo w przyszłym roku.
A amfiteatr? Może... ale nie wiem.

Pzdr.

P.S. A miało być o Ustroniu.

Mayster

Dawno przestałem jeździć do Mrągowa ..
no chyba że dla countrowej braci ..

Ale po kolei.. na dzień dzisiejszy nic nie ma szans zastąpić Mrągowa dla szerokiej publiki, mass mediów, itp.

Sułomino czy Ustroń to na dzisiaj jednak imprezy znacznie mniejszego kalibru, chociaż dla countrowych ortodoksów to może być strzał w dziesiątkę.

Ale co z Leskiem, Krościenkiem, Szczawnicą, Wisłą, Koszęcinem, Dąbrową Górniczą? Wszędzie to są imprezy gdzie poziom country w country znacząco przewyższa polskie normy, ale jako imprezy nie mają specjalnej siły przebicia.
Ot taka impreza dla przyjezdnych i części miejscowych aby im weekend zagospodarować.
Nie oszukujmy się, imprezy w sezonie są co tydzień (zwłaszcza na południu), dobór artystów znacznie lepszy niż w Mrągowie (wiem że zaraz oberwę) .. ale tłumów specjalnych to nie ściąga.

Cowboykash

Mnie się wydaje, iż powodem tego jest samo miejsce. Latem Mazury sa przecież oblegane bardziej niż południe i stąd łatwiej jest ludziom dotrzeć .
Nie wiem, tak sobie tylko "gdybam".

Mayster

rzeczywiście dyskusja poszła spontanicznie bokiem.

Przyjmując argumentację CowboyKash'a mamy przechlapane ..
Tym ludziom biwakującym na jeziorach będzie wszystko jedno czy w Mrągowie wystąpią Shazza czy Ala Boncol

PS. Nie to żebym sugerował że prawdziwi kowboje nie lubią wody Wink

dzidzia

Hubert dobrze powiedział
Mrągowo to nie tylko amfiteatr. Na mieście tez siędzieje dużo. Jest tam na pewno bardziej coutrowo.
Od dwóch lat swój koncert na scenie w Mrągoville daje Drink Bar, znakomity zespól z Torunia.
No i jest jeszcze Gładek Band ze swoją sceną na campingu. Tam często można zobaczyć parę polskich gwiazd a napewno spotkać całą masę prawdziwych countrowców (i niestety weekendowych też)
Mragowo jeśłi chodzi o publicznośc wychodzi poza światek coutrowców. amfiteatr co prawda robi na razie zła robotę ale może sięto zmieni. Całkowity bojkot mragowa doprowadzi tylko do tego że impreza przestanie istnieć. Nie wiem cy to jest dobre dla Braci coutrowej.
Sułomino to świetny piknik jednak najbardziej dociera do wąskiego świata coutrowców. Nie jest mocno znany poza jego granicami.
A jeśli chcemy żeby muzyka country zbierała coraz więcej publiki to wydaje mi sięże na razie Mrągowo jest jedynym tak mocno znanym w całej polsce piknikiem.
Przychodzi mieć tylko nadzieję że organizatozy w końcu zauważą że coraz mniej jest coutry na pikniku country i to zmienią.

ja w tym roku bedę w Mrągowie na pewno.

Co do Ustronia to jedno nie przeszkadza drugiemu pewnie też się wybiorę. nęci mnie również Dąbrowa Górnicza. Nie byłem nigdy ani tu ani tu więc czas tam się znaleźć

pozdrawiam wszystkich countrowo

'dzidzia'