Trochę narcyzmu ...

Mayster

Sobota 7.07.2012 Lesko ..

po ciężkiej podróży i wcale nie lżejszym spotkaniu z ekipą "fanów motorów" wybieram się do amfiteatru. Na miejscu konsternacja, ochrona w kamizelkach taktycznych w miarę dokładnie trzepie wszystkie torby i plecaczki w poszukiwaniu alkoholu.
A ja żem sobie przypomniał że na dnie plecaka leży jedno piwo, co jem onegdaj w Chełmnie na potencjalnego kaca nabył ..
Trudno, idę do ochroniarza i pytam czy by chciał mój plecak przeszukać, informuję tylko że mam w nim jedno piwo i pięć par przepoconych skarpetek i ani jednego ani drugiego na zewnątrz wyciągać nie zamierzam..
Z przeszukiwania zrezygnował, może to i szkoda - dowiedziałbym się czy owe taktyczne kamizelki mają zamocowane w sobie jakiś maski przeciwgazowe ..

A z tego powodu że w obrębie amfiteatru nie sprzedawano piwa więc z tym plecackiem co i rusz musiałem przechodzić przez kontrole ..
Za każdym razem wynik ten sam ...

Opis pewnie nie odda mojej frajdy, a zmieszania ochroniarz z zaistniałej sytuacji .. Ale chyba jednak wygodniej jechać bez plecaczka ...

tomas10

"Nie ma to jak ochroniarzom- nic nie robią tylko łażą !!! Hyhy

Może i oni byli "spragnieni" i przez to nie chcieli Ci "wąchać skarpetek"? Piwo

barteezz19

Bardzo dziwna historia, myślę że zachowanie ochroniarzy nie było do końca profesjonalne. Myślę że takie osoby powinny stosować się do wszystkich procedur.