Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Jamey Johnson o Grammy, finansach, Bogu i Hanku Cochranie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Country Music - ZAGRANICA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HonkyTonkVille
Ranczer



Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:22, 23 Sie 2013    Temat postu: Jamey Johnson o Grammy, finansach, Bogu i Hanku Cochranie

W wywiadzie udzielonym dla magazynu Rolling Stone w lutym bieżącego roku Jamey Johnson ujawnia, że ma kłopoty z wytwórnią Mercury.

Na pytanie, kiedy można się spodziewać nowej płyty, odpowiada:

Chciałbym ci móc powiedzieć, że coś piszę. Ale nie mogę. I chciałbym móc powiedzieć, że za tydzień nagrywam nowy album. Ale to się raczej nie stanie. Czuję się wykorzystany przez przemysł muzyczny. Moje kontrakty są tak napisane, że mi nie płacą. To powoduje, że mam dość tej pracy. Nie będę pracował dla kogoś, kto mi nie płaci, no ale póki co mam tę pracę i nie mogę z niej zrezygnować.

Więc co planujesz?

Trzeba się ponownie przyjrzeć tym umowom. Nie ufam nikomu z ludzi, z którymi współpracuję. Sądzę, że wszyscy oni mnie oszukiwali w jakiś sposób, okłamywali lub ukrywali przede mną prawdę. Bo efekt końcowy jest taki, bez względu na to co oni tam mówią czy robią, czy też mówią że robią, efekt jest taki, że nie dostaję żadnych pieniędzy. A skoro mi nie płacą, to nie ma żadnego powodu, dla którego miałbym nagrywać dla nich płyty. To mnie jednak nie powstrzyma od nagrania płyty. Patrzę na to wszystko, tak jak kiedyś w mojej pracy budowlańca. Jeśli mnie ktoś zatrudnił do budowy domu i przestał mi płacić w połowie budowy, to ja nie dokończę domu. Ale to mnie nie powstrzyma od wzięcia innej roboty i budowania domu dla kogoś innego.

Chcesz więc renegocjować umowę?

W Nashville uważa się, że skoro podpisałeś kontrakt, to wziąłeś na siebie wszystkie zobowiązania z niego wynikające. Ale ja powiadam: „Skoro mi nie płacicie, nie obchodzi mnie co uważacie, nie jestem wam winien nic.”

Ale ten stan spraw unieważnia twoją umowę?

Tak sądzę. Nie znam prawa. Jak powiedziałem, jestem budowlańcem, Jako muzyk, nigdy nie studiowałem prawa muzycznego. Nawet nie umiem przeczytać kontraktów, które podpisałem. Ale jestem pewien, że nie zawierają one tego, co miały zawierać.

Czy to oznacza, że nowa płyta w 2013 roku jest mało prawdopodobna?

Nie osiągnęliśmy jeszcze aż takiego impasu, że nie możemy już razem nic zrobić w przyszłości. Ale na pewno nic nie możemy razem zrobić teraz dopóki pewne problemy nie zostaną rozwiązane. Patrząc z pozycji finansowych, traktują mnie gorzej niż kiedykolwiek traktowali Dixie Chicks.

Gratulacje z okazji zdobycia nagrody Grammy za najlepszy album country. Jest w Tobie chęć rywalizacji?

Nie chcę umniejszać znaczenia nagród Grammy. Wszystkie te nagrody i wyróżnienia są fajne dla ludzi, którzy ze mną współpracują i którzy ciężko pracują. No więc ok: odbierasz taką nagrodę wznosisz ją do góry i jesteś dumny. Razem ciężko pracowaliśmy więc się cieszymy razem. Ale jeśli nie dostałbym takiego wyróżnienia, to nie uważam, żeby coś ujmowało mojej muzyce. Te trofea są niezwykle pożyteczne dla innych artystów, którzy są gotowi postępować bez skrupułów, by je osiągnąć. Ludzie potrafią walczyć jak hieny o tego typu sprawy, ale ja nie widzę w nich zbyt dużej wartości. Na pewno nie będę zabiegał o ich otrzymanie.

Ale tak nagroda daje jednak poczucie że czegoś się dokonało?

Jest mnóstwo ludzi, którzy piszą lepsze piosenki, mają lepszy głos, mają lepsze wszystko, a którzy nigdy takiej szansy nie dostaną. (...) Nie zamierzam wyrzucać mojej statuetki, ale nie przykładam do niej wielkiego znaczenia. Położę ją na półkę pośród innych trofeów i odkurzę raz na 10 lat.

Ale jest to jednak dodatkowa informacja że twoja muzyka jest ceniona zarówno przez całą rzesze fanów country jak i ludzi z branży.

Fajnie jest być lubianym. Alternatywa jest o wiele mniej kusząca. Na pewno w jakimś stopniu dodaje to otuchy. Jakkolwiek pozytywne by to uczucie jednak nie było, nagroda nigdy nie może być celem.

Co nim w takim razie jest? Pisanie dobrych piosenek i sprzedaż płyt?

Nie, cel jest jeszcze bardziej zasadniczy. (...) Celem człowieka jest gloryfikowanie Boga. Piszę bo to daje radość Bogu, że ja śpiewam. A jeśli przy okazji uczynię przez to szczęśliwszymi ludzi, to jeszcze lepiej. Jeśli tego się nie udaje zrobić, to pewnie jest to moją winą. Mogę pomylić się troszkę w graniu, gdzieś dać niewłaściwe słowo w tekście piosenki i popełniać jakieś inne błędy, ale na pewno nie widzę siebie nagrywającego albumy w celu sprawienia przyjemności ludziom.

Nominowany do nagrody Grammy album hołd dla Hanka Cochrana twojego autorstwa wydaje się być projektem bardzo osobistym.

Nie był wcale planowany. Kiedy Hank zmarł, w jego domu zebrało się około 50 przyjaciół i wszyscy śpiewali jego piosenki. A im więcej śpiewali – Boby Bare siedział ze mną na werandzie i śpiewał, Whitey Shafer śpiewał – tym bardziej sobie uświadamiałem, że te piosenki wiele znaczą. Te piosenki to nie są piosenki, które ktoś zaśpiewa i zaraz odchodzą w niepamięć tak po prostu. To są piosenki które coś znaczą, i to znaczą wiele dla wielu ludzi, to piosenki które powodują, że ludzie westchną: "wreszcie ktoś trafił w sedno”. I właśnie tamtego dnia ludzie doszli do wniosku, że powinna powstać taka płyta. Jak tylko ten pomysł się pojawił, natychmiast wprowadzono go w czyn. Producenci Buddy Cannon and Dale Dotson szybko zajęli się całą sprawą; szybciej niż ja się do tego zdążyłem przygotować.

Bałeś się, że te piosenki mogą zostać zapomniane jeśli nie zapoznasz fanów county z nimi ponownie?

Nie tylko ja je śpiewam. Jestem tylko jednym z wielu fanów Hanka. Miał mnóstwo fanów. Miał fanów, którzy nawet nie wiedzieli, że są jego fanami. Kiedy się przejrzy najpopularniejsze piosenki w historii, nie da się zaprzeczyć – wszyscy jesteśmy w jakiś sposób fanami Hanka.

Im więcej grasz piosenki Hanka, tym większą czujesz z nimi więź osobistą?

Wieź była od początku. Inaczej bym tego nie nagrywał. Sprawy o których on śpiewał, są takie same jak te, o których ja śpiewam. On tylko pisał o nich inaczej i w innym brzmieniu i innej progresji akordów czy coś takiego. Czasem brał jedną ze swoich starych melodii i robił z niej nową piosenkę. Jedną z ulubionych rzeczy, jakie Hank lubił powiedzieć młodemu kompozytorowi było: „Zobaczmy czy da się dobrać nowe słowa do tych starych melodii”.

Mądra rada. Po co walczyć z dobrą melodią?

Racja. Można pożyczać z tego czy tamtego. W jednej z melodii Hanka, a mianowicie "The Chair," jest taka progresja na końcu jak w „Crazy” Williego Nelsona. Myślę, że także i Willie musiał skraść tę melodię od kogoś innego. Sądzę, że było tak, że kiedy Willie zarzucił Hankowi zapożyczenia z Crazy, Hank przypomniał mu o jakiejś innej piosence, która już ten pomył wcześniej wykorzystała. I wtedy oboje sobie odpuścili.


Ostatnio zmieniony przez HonkyTonkVille dnia Pią 9:43, 23 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Country Music - ZAGRANICA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island