Pomysł na płytę ...

John Doe

I jeszcze jedno Stradivarius to są Twoje słowa Wink

cyt: "Bo cenić trzeba to co mamy, każdą aktywność tej garstki zapaleńców, choćby niektórym wydawała się ułomna. Jest jeszcze bardzo duża przestrzeń aktywności do zagospodarowania. Może pojawić się nowa fundacja, nowe forum, nowe wydawnictwo płytowe, nowi organizatorzy imprez. Odczepmy się od tych , którzy już coś robią. Niech inni pójdą w ich ślady, a nawet ich prześcigną w aktywności, kreatywności. Tego życzę nam wszystkim- Maćkowi, Hubertowi, samemu sobie też!!! "

Stradivarius

John Doe napisał:
"Jeśli chodzi o obrazę ... Stradivarius czy masz przyzwolenie, aby Twój głos był głosem innych z tego forum?"

Nie rozumiem tej frazy. O jaką obrazę chodzi? Ja w żadnym wypadku nie czuję się obrażony.
Czy mam przyzwolenie? Tu już w ogóle nic nie rozumiem.
Nie wypowiadam się w imieniu uczestników tego forum, tylko we własnym. W jak widać spornej kwestii współpracy Fundacji przy realizacji tego projektu wypowiadam się także w imieniu Fundacji,którą reprezentuję stąd liczba mnoga "my". Ale to wynika też z kontekstu korespondencji.

Napisał także:

" jeszcze jedno Stradivarius to są Twoje słowa
cyt: "Bo cenić trzeba to co mamy, każdą aktywność tej garstki zapaleńców, choćby niektórym wydawała się ułomna. Jest jeszcze bardzo duża przestrzeń aktywności do zagospodarowania. Może pojawić się nowa fundacja, nowe forum, nowe wydawnictwo płytowe, nowi organizatorzy imprez. Odczepmy się od tych , którzy już coś robią. Niech inni pójdą w ich ślady, a nawet ich prześcigną w aktywności, kreatywności. Tego życzę nam wszystkim- Maćkowi, Hubertowi, samemu sobie też!!! "

Tak, to są moje słowa. Myślę, że dobrze oddają moje intencje.

John Doe odpowiadając na sugestię Huberta napisał także:

"Myślę, że darujmy sobie "dogadywanie się" fundacji. Myślę, że Fundacja Country też może sobie coś "wymyśleć" a nie przyklejać się do projektu.

Na co ja odpisałem:

"Niech ( John Doe ) realizuje swoje projekty, które wymyślił. Życzę mu sukcesu. Nasza fundacja póki co przykleja się do własnych pomysłów, których ma sporo. Pisałem już w innym wątku, że jest duża przestrzeń do zagospodarowania aktywności różnych osób, instytucji. Nie uszczęśliwiajmy nikogo propozycjami współpracy. Żeby skutecznie i z przyjemnością współpracować przy jakimś projekcie trzeba być do tego absolutnie przekonanym, a nie namawianym.
Pozdrawiam i powodzenia JD życzę"

Myślę, że wszystko jest już jasne. Nie jestem obrażony, z przyjemnością i życzliwie przyglądam się aktywności Johna Doe i życzę mu powodzenia. I nigdy w głowie nie pojawiła mi się myśl, żeby przyklejać się wraz z Fundacją, którą mam przyjemność kierować do pomysłu JD.

Pozdr.

Stradivarius

John Doe

Stradivarius

Nie Johnie Doe, nie zapomniałem.
Istotnie , naszej Fundacji, po sugestii , że może przykleić się do Twojego pomysłu i na nim zbijać zapewne jakiś kapitał stanowczo nie po drodze. Wynika to zresztą z licznych cytatów podanych przeze mnie w poprzednim poście.

Natomiast teraz, po Twoim ostatnim liście myślę, że to był bardzo dobry wybór, bardzo dobra decyzja.
By nie pójść tą drogą, którą sugerował mi Hubert.
Bo byłaby to droga nadzwyczajnie krótka, być może nawet ślepa uliczka. Zgodnie z Twoją sugestią zacytuję zatem jeszcze raz siebie.

Stradivarius napisał:

"Hubercie, myślę po tej lekturze, że z Johnem Doe nie będzie nam po drodze."

Pozdr.

Stradivarius

John Doe

Czytając Twoje wpisy widzę, że bardzo łatwo cytujesz to, co chcesz. Powinieneś się nazywać Nostradamus a nie Stradivarius Wink

Co do płyty to i tak powstanie ale z ludźmi którzy tak jak ja tego pragną.

A w kwestii atmosfery na tym forum - czytałem wpis Staska

„Drogie Trace cieszę się, że udała się Wam impreza, jednocześnie mam nadzieję, że nie będzie to początek dezintegracji naszego środowiska,
Pozdrawiam,
Stasek”

Pozostawię to bez komentarza.

Stasek

Czuję się wywołany do tablicy.
Może wiesz, że organizuję(bezinteresownie!!!) imprezy countrowe integrujące nasze środowisko. Trace wypadł koncert właśnie w dniu, kiedy w Siouxie grała wcześniej zapowiadana Alabama. Ponieważ znam kulisy i wiem, że Rafał i spółka próbowali zmienić termin, to nie mam do nich pretensji.
Mam tylko nadzieję, ze to był incydent, bo jako środowisko nie jesteśmy w stanie zapełnić dwóch sal jednocześnie.
W swoim poście pisali o integracji z szantowcami, stąd słowo o dezintegracji.
Swoją drogą to dobrze zacząłeś na tym forum, jeszcze Ci parę osób zostało do podnoszenia im ciśnienia.
Brawo!!!
Stasek

Stradivarius

Stasku, spokojnie. Ciśnienie!

Moja dzisiejsza korespondencja z Johnem Doe zaledwie ustawiła je ( ciśnienie ) na właściwym, startowym poziomie przed wieczornymi wyborami u siatkarzy. Tu dopiero oczekuję zaostrzenia stanu.

A może tak dla rozładowania pociągniemy Stasku wątek przedwcześnie zaniechany? Bo chyba chwilowo administratorzy są w pracy i nie czuwają z miotłą?

Pozdrawiam,

Stradivarius

Stasek

Witaj,
Spróbujmy Smile

Kupą to pomagać Johnemu Doe , po takich postach raczej ludziska nie ruszą.
I tylko koni, koni, koni żal jak śpiewała pewna mocno countrowa wykonawczyni Very Happy

Ciśnienie już w normie - dziękuję
Stasek

Huberts

Pozwólcie że odniosę się do tego do czego już wyjaśnienia padły, ale jakoś czuję się w obowiązku... Bo to przecież PRZEZE MNIE ta afera!!!! Oczywiście musiałem jątrzyć i kombinować, jak tu ukroić sobie kawałek tortu... Przykleiłem się jak lep do pomysłu płyty i dobrze, że nie uznałem go za swój własny... Sami złodzieje i kolaboranci na tym forum... GDZIE JEST ADMIN, Ups... to ja...

Ale do rzeczy.

Huberts

Ponieważ temat został zamknięty, a jego autor John Doe chciałby zawrzeć w nim jeszcze ostatnie słowo, przysłał je wiadomością prywatną.
Wklejam poniżej:

Huberts

No dobra wyszło na to, że jeszcze pojawiają się zdania wyjaśnień aczkolwiek odbiegają od sedna tematu, to jednak są dość ważne.
Wklejam więc kolejną odpowiedź i otwieram temat, z zastrzeżeniem do uwagi zawartej w poprzednim poście.