Refleksyjnie....

Ana

Niepoprawna wciąż szukam
nawet nie wiem czy powinnam
wiem jakie to ważne
umieć uwierzyć ........
wiem,że warto żyć
budzić się co dzień rano
pokonać strach i ból....
tylu książek nie przeczytałam
tylu rzeczy nie zobaczyłam
w tylu miejscach jeszcze nie byłam
to jeszcze nie czas......
tak dużo już wiem
a wciąż mam niedosyt
moje odczucia nie są prawdziwe?
próbuję,sama siebie pytam
czy naprawdę wiem czego chcę ?
jeszcze nie tak dawno
byłam wulkanem energii.......
dzisiaj-namaluję zorzę poranną
poczekam na ciepłe jasne promyki
na błękit nieba w kolorze Twoich oczu
wciąż szukam....błądzę....
i tak mało mam pewności...
ale tak bardzo chcę żyć
każdego dnia budzić się rano
wierzę,że.....
to tylko maleńka przerwa....

kwiecień 2005 Ursynów

Tommy

Teraz już jesień idzie
kolejna w naszym życiu.
Kolejna szarość do przeżycia
i to jest nieuniknione.
I poprzez ten czas
tak do białej... czarnej zimy
Ale to wszystko jest do przeżycia.
bo przecież takie są cykle ludzkiego bycia.
I tym się już nie martwimy
żyjemy tym, co dzisiaj.

SUPLEMENT I

Przetrwaliśmy to, co właśnie przeszło
Przejdziemy to, co wkrótce przyjdzie.

SUPLEMENT II

Jeżeli na niebie nie ma blasku słońca
To może niech zamieszka na stałe w naszym sercu.
Tak, niech tam pozostanie.

teachair

Czy właśnie piłeś kawę, czy kupowałaś chleb? e D e
Zdarzyło się to nagle, strzaskanych kilka drzew. e D G
Umarł bezsens bratnich swar, ucichł mediów wrzask, a e D e
gdy pękło coś głęboko w każdym z nas. D

Bez słów z pilotem w dłoni, z nadzieją, że to sen, e D e
gdzieś na poboczu w aucie słuchając słów z FM, e D G
zamarli nawet ci, co zwykle pierwszy mieli głos a e D e
i każdy klął historii ślepy los. C D e

Być może będą mówić, że Bóg straszny koniec dał. C D e
Nie dotrze raczej do nas sens, że tego właśnie chciał. C D e
Być może jutro będzie dzień, gdy świat usłyszy, że.. C D G
Że pamiętamy i nie poddamy się! a H7

Lecieli złożyć hołd ofiarom wyrządzonych krzywd. e D e
Nie sądził nikt, że zabierają swój nagrobny krzyż. e D G
W gęstwinie lasu, gęstej mgle, cóż za ironia dat… a e D e
Znów zabrał polską krew zachłanny świat. D

Po tylu latach ziemi chłód znów przyjął ciepło ciał. e D e
Płonących szczątków widok beznadzieją duszę rwał. e D G
Czy taki nasz już dziejów bieg, że głośno o nas, gdy a e D e
umiera Polak, polskie płyną łzy? C D e

Być może będą mówić, że Bóg straszny koniec dał C D e
Pojmiemy kiedyś sens tych dni, gdy w ogniu Smoleńsk stał. C D e
Niedługo będzie taki dzień, gdy świat usłyszy, że, C D G
że pamiętamy i nie poddamy się! a H7

Czy gdy żałoba skończy się, czy gdy obeschną łzy,
czy kiedy nowych elit hordy stare zaczną gry,
czy wtedy będzie nadal ważna mów ulotna treść?
Czy tylko straszna liczba, dziewięćdziesiąt sześć?

teachair

O jedno życie z tyłu

Poranne słońce budzi mnie,
Leniwie muchy kręcą się,
Zanurzam się w czajnika szum, chcę kawy!
Na dole sąsiad krzyczy, że
Zapomniał kluczy – nie wie gdzie…
Jak dobrze mieć poukładane sprawy.

Ja tak nie lubię być o jeden dzień do tyłu…
Choć czasem zdarza się zapomnieć jeden dzień
Wtapiamy swoje życia w codzienną monotonię
A jeśli zdarzy się, to pospać dłużej chcę…

Już czas wyjść z domu kosić szmal,
Choć tak naprawdę w duszy żal
Zostawić ciepłe łóżko, ciepłą żonę…
Po schodach coraz wolniej brnę,
A może wezmę wolny dzień
I choć przez chwilę – raz – poczuję wolnym?

Monotonia zdarzeń, powtarzalność chwil…
Codzienności tempo, szarobiałe sny
Smutek bez powodu, histeryczny krzyk
Błędne otępienie, bezsilności łzy…

Wieczorem buty zrzucam raz,
Ląduję w miękki fotel – czas
hamuje piszcząc cienko nad mą głową…
Zamykam oczy, myśląc, że
To jutro właśnie będzie dzień!
Przestanę być i zacznę żyć od nowa!

Ja tak nie lubię być o jedno życie z tyłu,
Choć czasem niby kot, miewamy kilka szans
Wtapiając swoje dni w kolejną monotonię…
Nie starcza miejsca, by najlepsze z siebie dać…

Tomek ‘teacher’ Jarmołkiewicz
07.04.2003

teachair

Jeżeli ktoś mnie cicho zapyta, co sprawia, że tak serce rozkwita
Aż łąka trawą zwykłą się zdaje bez plamki kwiatu, bez woni maja
Gdyby ktoś naglił, bym opowiedział, dlaczego dreszczem ciało swe pieszczę
Tak, że najgorszy mróz, i zawieja, i strach, i instynkt niczym są teraz…

Nawet, gdy ktoś dziś zechce zapytać, dlaczego usta suche, spękane
Tak, że jałowa ziemia jak popiół pełna jest, zdaje się, wody źródlanej
Jeśli zapytasz, ja nie odpowiem, głowę swą kładąc na Twoje łono
Z bijącym sercem, wyszepczę z dreszczem, choć w ustach sucho
Kocham Cię, Żono…

Tommy

Ana

Ta róża jest
zwykłym kwiatem
Żyje
Czuje
Umiera...
Obserwuję jak
więdnie z dnia na dzień
Jak opadają z wolna
jej czerwone płatki
I nie potrafię jej pomóc
Nie mogę zatrzymać czasu
Życie daje mi kolejną lekcję
Bezskutecznie walczę z przeciwnością losu
by po chwili posłusznie oddać się przeznaczeniu...

Ana

Zabiegani w ciągu dnia
zbyt zajęci by wymienić spojrzenia
zbyt leniwi na czułe pocałunki
wieczorami zamiast gwiazd
oglądamy telewizję
w internecie szukamy miłości
by zaręczyć się sms-em
a po kilku miesiącach
rozstać się przez maila
Samotni
ale udający szczęśliwych
obłudnicy
z plastikowym uśmiechem na twarzy
wykształceni, samowystarczalni
zdobywcy i ... przegrani
Samodestrukcyjny, ale jakże inteligentny
gatunek ludzki...

HonkyTonkVille

Może nie jest aż tak źle Wink

Oglądamy tv ale przytuleni do siebie...