:)

Stasek

Zainspirowany przez Huberta popełniłem to wiekopomne dzieło.

„Country, a wątroba polska.
Lub wątroba, a polskie country.”

Miłość do country jest bardzo droga,
Z czego najdroższa jest nowa wątroba.

Po paru latach country słuchania,
Pojawia się problem… wydalania.
Jedziesz na piknik, koncert, festiwal,
Tam już czekają i mówią … wal.
Walniesz kielicha, szkocką, wódeczkę,
Do tego piwa popijesz beczkę.
Country się sączy przez uszy przelewa,
W duszy jest jasno i serce śpiewa.
W trzewiach tymczasem dantejskie sceny,
Wątroba wyje jak głodne hieny.
Muza kochana kołysze biodrami,
Gorzałkę pijesz całymi litrami.
Grono przyjaciół popija z Tobą,
Nikt nie zlituje się nad wątrobą.
Dorzucasz bigos, z rożna kiełbasę,
Całość zalewasz wódy pół basem.

Nad ranem sterany padasz na wyro.

We łbie muzyka, flesze atrakcji,
Jeszcze myśl śmignie o prokreacji.
Śpisz snem countrowca mocno strudzonego,
Ty spisz, lecz nie Twoja wątroba kolego.
Tam chemia działa i rozpaczliwie walczy,
Wątroba puchnie, z tyłu coś warczy.
Koncert wciąż brzmi w twej głowie,
Zrywasz się nagle we snu połowie.
Pęcherz rozrywa, Sahara wkoło,
A bęben wali Cię prosto w czoło.
Pędzisz do sracza, bo masz chłopie kaca.
Tam siadasz jak w muszli koncertowej.
Mętlik masz w kichach i zamęt w głowie.
Poty na ciebie występują siódme,
Wątroba: już ranek!!!, country znów grają w samo południe.

Stasek
Very Happy

Huberts

Postaram się inspirować Cię częściej Wink

Dla dobra ogółu rzecz jasna, a i dla Twojego, Idolowego dobra również... Rotfl

Pzdr.

Cowboykash

Ach Stasieńku, ach artysto
Jak tu nie być Twoim fanem
Kiedy rymem sieczesz czysto
Nawet w sraczu tuż nad ranem

To jest bracie kunszt olbrzymi
By tak ładnie słowa składać
Nawet kiedy czacha dymi
Trzeba umieć to przekazać