O tworzeniu stowarzyszen słów kilka...

MJK

Zgadzam się z Nawigacją, że powinniśmy teraz popracować nad doprecyzowaniem celów działania stowarzyszenia i sposobów ich osiągania.

Bliski mi jest punkt widzenia Piotra, który pisze, że "stowarzyszenie powinno kształcić i wychowywać słuchaczy". Tak właśnie myślę, że stowarzyszenie powinno wypełnić lukę w zakresie organizacji ruchu słuchaczy, odbiorców naszej muzyki. Ważnym celem jest powiększenie tego grona, bo bez niego całość działań muzyków i organizatorów nie ma sensu. A stan rzeczy - sądząc po frekwencji na Gali, na koncertach, po ilości sprzedawanych płyt itp. - jest bardzo opłakany.

Daleki natomiast jestem od często stosowanej w walce z konkurencją w naszym środowisku praktyki piętnowania niektórych artystów: że grają nieczyste country, że są nie nasi tylko obcy, że psują wizerunek tej muzyki, że nie robią postępów, że są "be", że chodzi im tylko o kasę itp. itd. Marzy mi się stowarzyszenie, które nie będzie dzielić, tylko łączyć, w którym będzie się współpracować dla wspólnego dobra i wspólnych korzyści, a nie podkładać sobie wzajemnie świnie, a potem żyć w wiecznej podejrzliwości....

Ech, romarzyłem się chyba troszkę....
Ale wiecie, co? Myślę, że ta nasza czwórka, to całkiem niezły początek Smile

I mam takie wrażenie, że niebawem dołączą następni...

Pozdr.,
MJK

teachair

Stasek

To się stowarzyszenie rozwija, jest już chętnych 3-4,
To może, puki nie ma Was więcej, mały test.
Wybierzcie ze swojego grona Prezesa, v-ce Prezesa, Sekretarza i Skarbnika. Jeśli się Wam uda, to pozostanie znalezienie paru (przepraszam) członków, ale będzie dobrze wróżyć przyszłej współpracy w Stowarzyszeniu.
Pozdrawiam,
Stasek

adi-zerniki

MJK

Cowboykash

Myślę, że Stasek ma rację. Jego plan wydaje się być doskonałym.

Stasek

MJK napisał:
"Stasek napisał:
To może, puki nie ma Was więcej, mały test.

Małe i większe testy odłożyłbym raczej na później.
Na wybór zarządu też przyjdzie jeszcze czas. "

Jasne, to już znamy, info o działalności Stowarzyszenia po zakończeniu jego działalności etc.

Raczej testuje się przed "użyciem", potem będzie już pozamiatane.
Rozumiem, że w czworo się nie dogadacie, a w piętnastkę będzie łatwiej.
Znowu zasłużyłeś na Applause

teachair

Czytając wypowiedzi co niektórych Forumowiczów olśniło mnie, dlaczego jest jak jest i dlaczego ciężko jest cokolwiek zrobić!

Dobra rada: jeżeli nie zamierzasz dołączyć do stowarzyszenia (potencjalnie), nie marudź. Efekt marudzenia będzie wyłącznie negatywny, a zachowasz się jak ciocia Lola po klimakterium!

Jeżeli nie zamierzam dołączyć do Stowarzyszenia Miłośników Wąchania Placków Ziemniaczanych, nie będę im dawał rad w kwestii użycia jedynie słusznych składników lub radził, w jaki sposób je smażyć by wydobyć aromat. Nawet, jeżeli placki uwielbiam i sam czasami smażę. Po prostu robię swoje i przyglądam się ich działalności, a kto wie - może w przyszłości skorzystam z jakiegoś przepisu???

Tionkuju aluzju paniali? Hyhy

Woźnica

Witam

Sprowokowałem temat Stowarzyszenia, ale jakoś nadal marnie widzę jego istnienie. Owszem, można znaleźć 15 osób, wybrać Zarząd, ustalić jakieś niewielkie składki i napisać status ze szczytnymi celami. Tylko co dalej?

Można pisać listy do władz, organizacji, stacji radiowych i telewizyjnych z prośbami czy żądaniami docenienia muzyki country z żadnym skutkiem. Zakładając nawet, że takie stowarzyszenie przetrwa rok czy dwa, skończy się frustracją, wzajemnymi oskarżeniami, niesmakiem i zniechęceniem. Innej przyszłości nie widzę.

A teraz konstruktywnie.

Po pierwsze można zacząć od zawiązania ogólnokrajowego fan clubu muzyki country. Takie ciało gromadziłoby zwykłych fanów country i działało na wzór fan clubów pojedynczych wykonawców.

Po drugie trzeba uświadomić naszych wykonawców country, że potrzebne im przedstawicielstwo, które pomagałoby im dbać o ich interesy. To przypomina mi próbę zjednoczenia plemion indiańskich i pewnie też tak by się to skończyło, ale bez takiej woli artystów wszystkie inne działania skazane są na niepowodzenie. Każdy nadal będzie sobie rzepkę skrobał na osobności i cieszył się, kiedy innym się nie uda.

Po trzecie przydałaby się jakaś płaszczyzna współdziałania dla organizatorów imprez, fundacji i innych countrowych działaczy. Dopóki będą patrzyli na siebie jak na wredną konkurencję, nadal będziemy nawzajem się wykańczać, zamiast rosnąć w siłę.

Po czwarte przydałaby się płaszczyzna porozumienia medialnego i tu jesteśmy najbliżej celu, bo Dyliżans, Forum Country Music, Muzyka-Country, Country Club Radia Warszawa już ze sobą współpracują, choć w sposób nieskoordynowany. Niemniej nie walczymy ze sobą, a wspieramy wzajemnie. Mało nas i słabi jesteśmy, ale mamy zakorzeniony już w tradycji plebiscyt i niedawno powstałą, ale jak najbardziej realną listę przebojów, a więc jakieś konkretne zalążki struktury.

Jak te cztery punkty zbierze się do kupy, to właśnie mamy Stowarzyszenie wiedzące w naturalny sposób po co i jak działać.

Koncepcja jest więc taka, żeby się oprzeć na konkretach. Porozumienie artystów i organizatorów to raczej odległa bajka, choć sporadycznie do współdziałania dochodzi, więc jest nadzieja. Najprostsze na początek wydaje mi się założenie fan clubu, bo w tej materii aż się prosi o jakąś formalizację i nawet dziwi mnie, że jeszcze nic takiego nie powstało. Służę Dyliżansem jako newsletterem, Forum załatwia sprawę integracji i wymiany poglądów, muzyka-country mogłaby się stać wizytówką i oknem na świat. To się da realnie zrobić, a jak się zrobi, można myśleć, co dalej.

Zbudowanie takiego stowarzyszenia złożonego ze współdziałających ze sobą czterech elementów: fanów - artystów - organizatorów i mediów, to perspektywa kilku lat nieustannej, żmudnej i wytrwałej pracy, ale to jest realne.

Na zakończenie powiem, że nie wymyśliłem teraz nic nowego. Tę koncepcję przedstawiłem jakieś 10 lat temu jako skuteczną receptę na uzdrowienie SMC. Nikt jednak tej recepty nie zrealizował. Pacjent zmarł.

Pozdrawiam

Woźnica

Stasek

Witaj Maćku,

ad.1
Wydaje się, że taką rolę może pełnić forum, ale aktywność na nim jest..., taka jak jest.

ad.2
Właściwie sam sobie odpowiedziałeś.

ad.3
Trudno sobie wyobrazić taką "płaszczyznę".
Nie wydaje mi się jednak, żeby "patrzyli na siebie jak na wredną konkurencję i wykańczali się na wzajem.
Raczej mierżą metody postępowania niektórych.

ad.4
O.K. już coś jest, a i w radiostacjach słychać country dość często.

Jednym słowem recepta bardzo ogólnikowa, ale od czegoś trzeba zacząć.
Mnie się wydaje, że należałoby zdać się na młodzież, czyli nowe osoby, nieuwikłane w koterie i pełne zapału, a reszta naszego środowiska pomagałaby radą i doświadczeniem.
Po prostu pewne osoby nie rozumieją, że z nimi nikt świadomy, nie podejmie długotrwałej współpracy.

Pozdrawiam,
Stasek

Stasek

Do Amatora placków.
Nie paniał.
Ja na przykład lubię wiedzieć jaki jest skład placków, które będę spożywał.
Czy to zrozumiałe? Hyhy

Woźnica

Witam

Receptę uogólniłem, bo szczegółowa zajęłaby zbyt wiele miejsca na Forum. Najważniejsza jest idea, żeby budować na tym, co już jest, a nie tworzyć jakieś teoretyczne konstrukcje.

Pozdrawiam

Woźnica

teachair

Stasek

I tu się mylisz, bo jako osoba szczera, jeśli dostanę niestrawne placki, to ich nie zjem i o tym powiem.

teachair