Forumowy spęd... eee.... znaczy spotkanie forumowiczów

Pablo

można by zrobić jakiś mały spęd w któryś wolny weekend jak już się ciepło zrobi Smile

Cowboykash · Wysłany: Pon 23:39, 08 Mar 2010 Temat postu:

O

Mnie się ta myśl podoba Smile

Huberts · Wysłany: Wto 0:14, 09 Mar 2010 Temat postu:

No dobra pozwólcie, że temat przeflancuję do osobnego wątku...
I nadam mu odpowiedni tytuł... Hehehehe!!!!!!!!!
Rotfl

Pzdr.

P.S. Jak dla mnie pomysł bomba.

Mayster · Wysłany: Wto 8:53, 09 Mar 2010 Temat postu:

proponuję Lesko, Ustroń lub Mrągowo. W ostateczności Alamo Wink

oczywiście w odpowiednim terminie Wink

A zapomniałem .. będzie jeszcze rozdanie dyliżansów. Swego czasu impreza odbywała się z wielką pompą i gromadziła sporo, na co dzień nie spotykanych osób.

Wybaczcie ironię, ale mam wrażenie że jedynym zlotem countrowców który się udał był w 1993 (lub 1994) zlot TO w Mordowni w Mrągowie. Całość okraszona sobotnim spotkaniem z Gail Davies w Zodiaku (zorganizowanym dzięki staraniom E.D.) Przypomnę tylko że Gail była wtedy drugi raz w Mrągowie (za pierwszym zostawiła głos gdzieś w podróży). Countrowiec powinien dobrze pamiętać noc bez plecaka Wink

Gdy w tym samym czasie, przy okazji jakiś podlaskich imprez środowiskowych z towarzyszeniem zespołów country, padła propozycja spotkań odzew (wtedy na tętniącej życiem TO) był mniej niż znikomy. Na spotkanie z Kasią Bochenek i Black Horse przybyły w sumie dwie osoby, na Honkach byłem sam.
O innych swoich doświadczeniach opowiadał nie będę Smile

Najprościej i chyba najlepiej by było gdyby do takiego spotkania miałoby dojść przy okazji jakiegoś pikniku czy festiwalu. W sumie i tak większość osób mijała się przy barze w Alamo Smile

PS. Dziechciniec pominąłem świadomie Wink

nawigacja · Wysłany: Wto 16:14, 09 Mar 2010 Temat postu:

Jestem za Ustroniem Smile

Cowboykash · Wysłany: Wto 17:31, 09 Mar 2010 Temat postu:

Jeżu kolczasty Smile

Ludzie woda , kajaki itp. Wcale nie musi być spotkań z artystami i rozdawania autografów i czerwonych dywanów Smile

Trochę luzu i bez świateł jupiterów Smile

Huberts · Wysłany: Wto 19:41, 09 Mar 2010 Temat postu:

O właśnie, tak sielankowo nie można???
Ognisko, gitara, w dzień konie i kajaki do wyboru... Razz

Imprezy "estradowe" mają to do siebie, że ciężko jest pogadać wymienić się poglądami, powspominać w spokoju. Bo zaraz ktoś gra, bo za chwilę występuje jakiś idol, a konwersację i nastrój ciszy i spokoju diabli biorą zanim nastanie. Wink

Im większe odludzie tym lepiej. Smile

Tak więc zostawmy na boku formułę "przy okazji" i sami sobie okazję zorganizujmy.

Pzdr.

dzidzia · Wysłany: Wto 20:23, 09 Mar 2010 Temat postu:

Tylko może tak w środku Polski. Zeby niektórzy z dalekiej pólnocy też mieli szansę dojechać.
Ustroń jest fajny. Ale ja musiałbym pojechać 600 km do domu i potem drugie 600 do Ustronia. No i oczywiście powroty drugie tyle.

ale mimo wszystko jestem za
Jak wiecie Gosię i mnie nie trzeba długo namawiać

dzidzia

Pablo · Wysłany: Wto 21:46, 09 Mar 2010 Temat postu:

No właśnie o takim lajtowym spotkaniu myslę, i faktycznie tak aby wszystkim było w miarę blisko (wiadomo że niektórzy i tak bedą mieli bliżej niż inni hehe)

Mayster · Wysłany: Wto 22:17, 09 Mar 2010 Temat postu:

Zapominam że co dla Was jest przyjemnościa, dla mnie jest pracą. A kogo by ciągnęło do pracy...

Cowboykash · Wysłany: Śro 0:04, 10 Mar 2010 Temat postu:

Ach no właśnie Maystrze Sad

Faktycznie Twoja praca to w końcu las, więc żadna to dla Ciebie frajda, Przestraszony

ale może chociaż spotkanie z nami będzie dla Ciebie jakąś zachętą ? Cóż że w pracy...ale towarzystwo nie z pracy Smile

A pomyśl jaki będziesz miał autorytet ! Wszak o lesie i tego co z nim związane nikt z forumowiczów nie wie tyle co Ty.( tak sądzę)

Dlatego nie patrz tak ponuro na świat Smile

Wiosna idzie, ptaki świergolą, słońce jakby piękniej świeci.....i jeszcze wspólna impreza.... Piwo

aż chce się żyć Dancing

Mayster · Wysłany: Śro 0:27, 10 Mar 2010 Temat postu:

tylko mi w tym roku (lecie) szykuje się z 70 dni delegacyjnych (z czego kilkanaście na Mazurach w środku sezonu). W tym czasie spokojnie przepędziłbym stado polskich krasul spod Bałtyku w Tatry. Więc żadnych deklaracji składać nie będę, i tak czasami muszę wybierać pomiędzy wyjazdami ..

Cowboykash · Wysłany: Śro 0:30, 10 Mar 2010 Temat postu:

A może nie trzeba będzie czekać do lata.......... Smile

nawigacja · Wysłany: Śro 21:35, 10 Mar 2010 Temat postu:

to może te Dyliżanse...

Huberts · Wysłany: Śro 22:18, 10 Mar 2010 Temat postu:

Spotkanie na Gali rozdania Dyliżansów to dla większości z nas chyba oczywista oczywistość. Wink

Ogniska, koni i kajaków co prawda nie będzie. Wink

Powiem tak, my z Szeryfem pojedziemy w plener, niechby i żabami zaczęło padać. Czy się dołączycie - Wasza decyzja, mam tylko nadzieję, że pozytywna... Smile

Pzdr.