Taneczny Karnawał Country & Folk

Joel

Taneczny Karnawał Country & Folk i...Clasic+Sławomir Zły

Mayster

powiedziałbym ...

albo lepiej nic nie powiem. Myślę że ktoś się przejechał i jest to próba ratowania kasy.
Kosztem countrowców ..

Joel

Też tak myślę,po prostu chcą za wszelką cenę sprzedać jak najwięcej biletów.Nie ważne czy to country czy nie.No cóż trzeba będzie się napić bo na trzeżwo tego nie "strawię"

Cowboykash

Drodzy,

Wiem, że moja wypowiedź może zostać uznana za stronniczą, ale zapewniam Was, że taką nie jest.
To jest po prostu wypowiedź ZDROWOROZSĄDKOWA - i taka "na chłopski rozum"

Jeśli po prawie miesięcznej sprzedaży biletów okazuje się, że MY COUNTROWCY kupiliśmy jedynie 120biletów............z oczekiwanego minimum ( tak sobie strzelam-2500 )......to Organizator robi wszystko, żeby nie wtopić zainwestowanej kasy.

Kochani, zatem jeśli byśmy kupili 2400biletów i Organizator dowaliłby nam Sławomira - to moglibyśmy się zżymać, i czuć oszukani..........
Niestety dokąd potrafimy tylko pokrzykiwać, że to jest dobre a to złe, a stanowiąc jedynie jakąś śmieszną grupkę niespełna 5% minimium opłacalności, to możemy przyjąć to na klatę, zamknąć buzię i CIESZYĆ SIĘ, że w ogóle JESZCZE KTOKOLWIEK chce sobie nami zawracać gitarę i coś dla nas robić.

I teraz w drugą stronę - JAK MYŚLICIE ? Ile czasu koncertowego ZAJMĄ Sławomir i Classic ?
45minut ? godzinę ? - bo więcej to pewnie koszta byłyby zbyt duże.......
Impreza startuje o 19.30 a koniec ( sądząc po programie ) jest około 24.00..... czyli mamy 4,5 godziny.
Ile procent w takim razie stanowić będzie program COUNTRY a ile disco coś tam ?

Zakładając że my stawimy się w sile 120osób a "reszta" w wymaganego minimum 2500 osób to będą ludzie niezwiązani z muzyką country...........to DO KOGO Waszym zdaniem Organizator zrobił UKŁON REPERTUAROWY ?

Przemyślenia pozostawiam Wam.

Dla jasności - mnie także nie podoba się pomysł Sławomira i Classica, ale staram się logicznie sobie to jakoś wytłumaczyć.

Mayster

skoro do mnie pijesz..

oczywiście że masz rację z tym logicznym tłumaczeniem. Tez uważam że jest to próba odzyskania zainwestowanych środków bądź zminimalizowania strat. Czy obrana droga jest właściwą - przez chwilę zastanawiałem się czy taniej nie wyszłoby odwołanie imprezy - ale nie wiem. To jest kasa Organizatora i nic mi do tego.

Nie mam także nic przeciwko łączeniu na jednej imprezie obydwu nurtów. Przecież to się zdarzało nieraz, fakt na imprezach o znacznie niższej randze, ale zdarzało. Tylko wtedy wszystko było jasne od samego początku.

Problem, jak sądzę, zaczął się na etapie szacowania liczby uczestników. 2500? Tak dużej rodziny to nie mają wszyscy rodzimi wykonawcy wzięci do kupy. Ale ok, może robimy markę, jak Mrągowo, jak Wolsztyn, jak Wisła. Tylko jakoś tak bez reklamy, bez polotu...

Na marginesie, spytałem znajomych czy jadę do Gdańska, usłyszałem że Rednex już widzieli, wiec po co?

Ale wracając do meritum. Pisałem ze dla mnie nie jest najgorszy ten mix wykonawców ale fakt przeprowadzenia zmian tak późno.
Sam zauważasz że w sali może być ok 120 countrowców i ok 2000 miłośników tej drugiej muzyki (chociaż w to wątpię). Myślisz jak odnajdą się w tym tłumie nasi znajomi? Jak odnajdą się wykonawcy (Ala już zrezygnowała z występu, Wojtek będzie w swoim żywiole, ale reszta)? Jak odczucia będą mieli ludzie z biletami na pierwsze rzędy (nie będę pisał o VIPach, bo tam sprzedało się tylko 8 biletów), którym zafundowano dodatkowy sektor oddzielający ich od sceny?

Na dzień dzisiejszy jest o wiele więcej niepewności i zgrzytania zębami niż pozytywnych emocji wynikających z oczekiwania na imprezę

Cowboykash

Maystrze, jak widzę myślimy podobnie.

Plany były fajne, gdzieś nastąpiło przeszacowanie i teraz jest ratowanie.
Z biznesowego punktu widzenia ODWOŁANIE takiej imprezy pewnie jest obwarowane jakimiś karami i dlatego Organizator jej nie odwołuje licząc zapewne na częściowe wycofanie funduszy.
Ratuje się zatem czymś co daje choć cień nadziei, że jacyś ludzie przyjdą.

Pomijam fakt czy to w porządku wobec fanów country, bo jak pisałem wcześniej dla garstki 120osób nikt nie będzie tworzył takiego wydarzenia ( nadal patrzę biznesowo )

Patrząc serduchem to mówię szczerze - do bani, bo to nie tak miało być.
Myślę jedynie, że gdybyśmy kupili więcej biletów, to nie potrzebne byłyby zabiegi "ratunkowo-discopolowe"

Alicja:
Faktycznie Alicja zrezygnowała i tu wypada powiedzieć, że ma kobita charakter ! ( no diabeł w spódnicy i zwyczajnie "nie pęka" Smile

)
Ja jednak będę bardzo zawiedziony, nie mogąc jej posłuchać, bo przecież nie zaplanowałem wyjazdu do Ergoareny dla innych wykonawców, tylko właśnie dla NASZYCH. Rezygnacja Alicji spowodowała, że odpadła wielka część programu zgodnego z moimi oczekiwaniami.

Rzeczywistość jest jednak taka że biznes to biznes i tam nie ma miejsca na sentymenty Sad

Myśmy pokazali jaka w nas siła Sad

120osób - trochę słabo Sad

teachair

Aż się wtrącę po dłuższym okresie uśpienia...

Naprawdę ktoś się spodziewał większej liczby kupionych biletów przez 'naszych'?

To doprawdy musiała być wielka naiwność sądzić, że fani country kupią 2500 sztuk. Tak by się stało, gdyby zaprosić jakaś większą gwiazdę i liczyć na kraje ościenne...

Poznałem organizatorów i wiem, że ostatnie, co można o nich powiedzieć, to że są naiwni. Przeciwnie, są inteligentni i doświadczeni na polu rozrywki w naszym przewidywalnym kraju.

Gdybym ja przygotowywał taki iwent, z góry zaplanowałbym jakąś strategię, jakiś plan B. Ewentualnie plan A, od początku dwuetapowy. Po to, by odzyskać włożone pieniądze i by na tym zarobić - bo celem organizatora jest mieć zysk, a nie zapewniać frajdę publice własnym kosztem.

Niestety, tak jest w Polsce, jak widzimy. Choćby nie wiem co chcieć, muzyka Country ZAWSZE będzie niszowa i egzotyczna. Ta stylistyka się nie przyjęła, podobnie jak chorał gregoriański. istnieje wąska, elitarna powiedziałbym, grupa jej miłośników - i już. Nie mamy co liczyć na rzesze wśród publiczności wielkich wydarzeń, skoro nawet w Mrągowie po rozbudowie amfiteatru jesteśmy tylko wyspą kapeluszy wśród betonu ławek. (Dobra, drewna, ale zabrzmiało dramatycznie...)

Maciej Świątek miał kiedyś nadzieję na to, że Kwiat Jabłoni pozostanie 'nasz'. Nie Maćku - tu nie można zarobić. Koniec. Oni wypracowali swoją stylistykę i odnaleźli sporą grupę ludzi zafascynowanych ich brzmieniem (między innymi ja się też dałem zaczarować). I można na siłę porównywać ich brzmienie do 'naszego' - że mandolina, że harmonie wokalne... NIE. To NIE JEST COUNTRY. Śmiem twierdzić, że gdyby jeździli po Polsce jako zespół Country, nie mieliby koncertów wyprzedanych na dwa miesiące naprzód - a sprawdziłem, teraz tak jest!

Co do decyzji: chwała Alicji za bezkompromisową decyzję, niewielu by się na to zdecydowało. Ale rozumiem też tych, którzy nie zrezygnowali - każdy ma swoje powody, choćby kredyty. Nie oceniam. Ja od początku do żony mówiłem, że dziwię się, jak organizator chce zapełnić fanami country Ergo Arenę. Ale wtedy jeszcze nie przewidziałem, że może istnieć alternatywa Smile

Pozostaje życzyć powodzenia naszym wykonawcom - dajcie z siebie 150% i spróbujcie przekonać do siebie odbiorców tego drugiego gatunku muzyki. WTEDY będzie to miało wymierny, głębszy efekt. Może właśnie tu leży źródło potencjalnego sukcesu komercyjnego Country - w szukaniu mariaży z innymi gatunkami?

Czas pokaże.

Powodzenia dla organizatorów i wykonawców!!!
Alicjo - chapeau bas!

PS przy okazji - Maystrze dziękuję za niezwykle ciekawe posty na fanpage'u Muzyka Country. A wszystkich zapraszam na FB.

Padam

Cowboykash

Nawet nie macie pojęcia, jak miło mi wymienić z Wami te kilka MERYTORYCZNYCH opinii. Normalnie jak za "starych" przedfacebookowych czasów Smile

Huberts

Hmmmm......

Tak chciałem wtrącić dla podtrzymania rozważań, że może właśnie potraktować tą, z naszego punktu widzenia, wpadkę (strzał w kolano, stopę, zamach stanu, czy co tam jeszcze?), jako szansę i mimo wiatru w oczy i wszelkich przeciwności spróbować przekuć to w sukces?

Jaki sukces?! Odwaliło mu!!! - już słyszę zza czeluści internetu...

Ano właśnie taki, że trzeba tak poprowadzić, zagrać i zaśpiewać, żeby tej discopolowej zgrai kapcie pospadały! Żeby tej stadionowej ludożerce POKAZAĆ, że ich idole, to nic nie umiejące gnomy, a (każda inna - w tym country) muzyka może być i jest lepsza niż cokolwiek co dotychczas słyszeli.

Tak wiem... optymista ze mnie.

Pzdr.

P.S. Też mam tragiczne wspomnienia z prób łączenia disco polo z country. I chyba bym się nigdy więcej nie odważył nawet pomyśleć o tym, że można jeszcze to zrobić. W każdym razie, to nie ja będę się martwił, czy gdzieś niechcący komuś nie wymsknie się zgniły pomidor w moim kierunku...

P.S.2. Pytanie czy niska sprzedaż "pierwotnej wersji" nie była konsekwencją wyboru miejsca...? No wybrzeże matecznikiem country nigdy nie było... A i z reszty kraju daleko, choć niby komunikacja niezła, to jednak kilometry... Może południe by zapełniło taką salę... Brak rozeznania rynku chyba trochę...

P.S.3. Biznesowe powody rozumiem albo i nie. W sensie ratowania czterech liter - tak, zabranie się do roboty chyba od tej drugiej strony - to już nie. Bo nie wiem jakie badanie rynku, poza przedsprzedażą biletów organizator zrobił... Jeśli rynek po badaniu pokazał, że jest zapotrzebowanie, ale bilety nie zeszły, to zasadniczo leży promocja. Jeśli badanie pokazało, że zapotrzebowania nie ma, to po jaki gwizdek się pchać w robienie czegoś, co i tak się nie sprzeda.
Ale raczej badania nie było i poszło klasycznie, tzn. "razwiedka bajom" i "razwiedcziki na minu papali..."

teachair

Powrócimy do tematu po wydarzeniu - najlepiej, gdyby głos zabrali uczestnicy lub artyści.

Czy ktoś z Forum będzie na miejscu? Widziałem, że macie Panowie patronat medialny Hyhy

Cashu - strzel jakąś ładną focię Słafffkowi Rotfl

A ja tymczasem skorzystam z okresu wyciszenia i uzupełnię melodie o słowa. Kilka ich stoi w kolejce...

Padam

Joel

Od samego początku śledzę na e.bilet ile jeszcze wolnych miejsc i jakoś za bardzo się nie zmieniło po tym jak podano że będzie Sławomir i Clasic także nadal uważam że to był zły pomysł.Może gdyby coś z rocka...Dobra zobaczymy.Niech się dzieje

Cowboykash

A może bilety sprzedadzą się dopiero w dniu imprezy Smile

a wtedy sala będzie pełna desperatów co zapomnieli kupić jakąś łodygę czy inne serduszko dla swojej walentynki.............i dla ratowania sytuacji pobiegną na koncert ..............już obojętne czego i kogo, byle by tylko owa walentynka nie ciosała mu kołków na głowie, że zapomniał Smile

P.S.
Tomku - nie wiem czy będę, ale jeśli tylko , to specjalnie dla Ciebie taką fotę zrobię. Mało tego zrobię ją instaxem, żeby było od razu na czym machnąć dedykację Smile

Powiesisz sobie w domu nad popiersiem Lenina czy coś.....
Rotfl

teachair

Yasss!!! Wreszcie spocony Sławomir na ścianie. Kolejne marzenie spełnione.

Hyhy

Joel

Podobno odwołana impreza.Tego już za wiele!