LONSTAR w La Boheme 25.02.2017r.

Cowboykash

Bardzo dobry koncert. Niesamowity klimat, bo owe maleńkie miejsce to pracownia malarska wieczorami przemieniająca się w salkę na kameralne koncerty.
Cudowni gospodarze witający w progu są tak otwarci, że człowiek po prostu czuje się jak we własnym domu.
W pierwszej chwili nie wiadomo gdzie patrzeć, bo wszędzie ciekawe ozdoby i suuuper obrazy. Głowa mało się nie odkręci, a tu już kawka, herbatka a może winko.......no dla mnie mistrzostwo świata Smile

Artystycznie znakomity występ Lonstara i przyznam szczerze, że od dawna czekałem na koncert z takim repertuarem. Masa piosenek których dawno się nie słyszało ułożona w formie opowiadania historii dziejów i losów Michała.
Jak dla mnie zabrakło jeszcze kilku tytułów, ale to wynika jedynie z faktu, że nawet gdyby Michał grał do 3 w nocy, to pewnie jeszcze bym coś znalazł, czego chętnie bym posłuchał Smile

Mówiąc krótko - ile by nie grał, to i tak będzie za mało Smile

Każda piosenka opatrzona krótką zapowiedzią bądź informacją "co autor miał na myśli", kilka historyjek z życia, kilka odczuć z głębi serca i mieliśmy naprawdę przesympatyczny wieczór.

W przerwach trochę zdjęć z gośćmi, kilka wymienionych słów naprędce i nie wiadomo kiedy czas nam poleciał.

Gorąco liczę, że nie był to jedyny koncert tego typu w wykonaniu Lonstara, równie gorąco liczę, że dane mi będzie odwiedzić to miejsce jeszcze nie raz.
Dziękuję Lonstarowi, dziękuję gospodarzom ( Ewa i Jarek Blusiewicz )
a tymczasem zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć.

Dziękuję