Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Moje ulubione albumy country w 2016

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Country Music - ZAGRANICA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HonkyTonkVille
Ranczer



Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:10, 19 Mar 2017    Temat postu: Moje ulubione albumy country w 2016

Życie na forum jakby zamiera od dłuższego już czasu, a jednym z powodów (oprócz wielu innych) jest chyba to że muzyka, która dociera do nas zza oceanu była taka sobie średniawa od jakiegoś czasu, a to musi się przekładać się nie tylko na malejącym nią zainteresowaniem, co i na malejąca liczbą ludzi chętnych muzykować podobnie w naszym kochanym kraju.

Tak było ale nie jest. Rok 2016 był naprawdę świetnym rokiem w muzyce country i Americana. Wyszło tyle świetnych płyt oraz mnóstwo świetnych pojedynczych utworów na słabych płytach, że aż trudno do tego się nie ustosunkować. A może to tylko moje subiektywne wrażenie? Może nic takiego się nie stało, ot akurat w ubiegłym roku muzyka trafiła dokładnie pod mój gust? Nie! To nie może być przypadek. Naprawdę był to wyjątkowy rok.

Publikowano tu na naszym forum już niejedną listę ulubionych płyt z 2016 roku, no więc ustosunkuję się i ja w końcu, i napiszę o moich ulubionych płytach.

Jest ich aż 21 czyli oczko, ale jak mówię, nastąpił prawdziwy wysyp, a że przesłuchałem ze 3-4 razy więcej płyt niż owe 21, więc możecie mieć pewność, że żadna płyta tu nie jest przypadkiem.

Jestem świadom istnienia innych głośnych albumów, które ktoś tu może szuka i ich nie widzi, i pragnę zapewnić, że nie ma ich nie dlatego, że je przeoczyłem, tylko po prostu się nie zmieściły - ani Lizanne Knot, ani Margo Price, ani Garth.

21.William Michael Morgan – Vinyl

Zamyka listę, choć nie znaczy że słaby. Doceniam, że facet ma głos dobry i jest to jedna z countrowych nadziei, i parę piosenek jest niezłych itd., ale generalnie dupy nie urywa.

20.Jamestown Revival - The Education Of A Wandering Man

Trochę ten southern rock pomieszany z country nie do końca dla mnie, pod koniec płyty uszy trochę mam zwiędnięte, ale ta płyta to jednak kawał dobrej roboty.

19.Kelley McRae - The Wayside

18. Aaron Lewis - Sinner

17. Richmond Fontaine - You Can't Go Back If There's Nothing To Go Back To

16. Austin Lucas - Between The Moon And The Midwest

Austina opisywałem przy innej okazji, więc odpuszczę tutaj, ale to bardzo ciekawa płyta.

14. Cody Johnson - Gotta Be me

Niesłychanie mi się podoba ten bluesik otwierający płytę„Gotta Be Me” o tym, że nie da się człowieka przerobić na kogoś kim nie jest:

„Brudny kapelusz i kowbojskie buty,
Zjadłem zęby na piosenkach outlaw,
Których słuchał tata
Mówię to co myślę, czasem wypiję,
A kiedy piję to zwykle za dużo”

„Możesz mnie wypolerować i nabłyszczyć,
Ale prawdziwe ja i tak się przebije
Nie zawsze moje ja dobrze wypada,
Ale nie da się zmienić kowboja”

14.Mark Chesnutt - Tradition Lives

Mark Chesnutt powiedział, że posłuchał rady by czekać spokojnie na swój moment i się doczekał i gra to co lubi czyli „mieszankę żwiru, cementu i wody”  Ale w wywiadzie wciąż nie może przeżyć, że kiedyś kazano mu nagrywać Aerosmith, (a przecież to był taki fajny przebój).

Co tu mamy? Na otwarcie „I've Got A Quarter In My Pocket”, pełna energii interpretacja, choć moim zdaniem Gary Allan nagrał to jeszcze lepiej na swojej drugiej bodajże (nie chce mi się sprawdzać) i najlepszej płycie. Mnóstwo żwawych honky-tonkerów pod nóżkę, ale jest też świetny też wolno snujący się bluesik „Hot” o upalnym dniu.

13. Hillary Scott and The Scott Family - Love Remains

Trochę gospelu zawsze miło posłuchać, zwłaszcza w takim wykonaniu. Nie sądziłem że cokolwiek kiedykolwiek będę słuchał co nagrała Hillary Scott, bo Lady Antebellum to niestety zupełnie nie moja bajka. A tu proszę jak się miło pomyliłem.

12. The LIfe & Songs of Emmylou Harris An All Star Concert Celebration

Doskonale oddany klimat koncertowy, co nie zawsze daje się uchwycić. Świetnie otwiera tę płytę Buddy Miller, potem Wheels i wspaniale na bluesowo Steve Earle, jest LeeAnn Womack z Born To Run - też duży plus, Mary Chapin Carpenter też bajecznie, no i sama Alisson Krauss na deser przepięknie w Till O Gain Control.
Na marginesie, czy wiecie że Krauss zdobyła 27 nagród Grammy? To trzeci wynik w ogóle. To jakaś obłędna liczba. Nie wiem czy Małysz miał więcej zwycięstw w PŚ.

11. Cody Jinks - I'm Not the Devil

10. Miranda Lambert - The Weight of These Wings

Dużo racji jest w tym tytule płyty, anioły często z trudem dźwigają swoje skrzydła, ale to tak na marginesie, a teraz do rzeczy.
Bardzo dużo piosenek na tej płycie, co może sprawiać wrażenie rozmytej płyty, bo dużo słabszych utworów, no ale po to jest ich aż tyle, żeby można było wpuścić te 10 świetnych. Wiadomo jaka jest sytuacja na rynku. Ale te 10 naprawdę powala, i są porozrzucane po całej płycie od Włóczęgi Autostrad przez parę innych po bardzo stylowy To Learn Her na koniec.
Niestety reszta utworów jest "for the birds" jak to śpiewa w jednej piosenek Miranda.

Pink Sunglasses przykuwa uwagę, ma taką bluesowo hardrockową moc gdzieś z Led Zepplin, Cream a może i nawet Black Sabbath.

Tomboy, moja ulubiona pod względem tekstu o dziewczynie która więcej ma wspólnego z chłopakami niż ze swą płcią:

„Tomboy podarte portki, brud za paznokciami, rozczochrane włosy, nie potrzebna jej sukienka, by pięknie wyglądać, zabija radość, co za rozczarowanie, tatuś chciał mieć południową piękność no i cóż dostał Tomboya; siniaki na kolanach, pod rękawem blizna, ćma barowa anty-dama Tomboy”

9. Sturgill Simpson - A Sailor's Guide to Earth

Trudno zdefiniować tę płytę, na pewno bardziej zróżnicowana niż poprzednia, i bardzo przejmująca klimatem, trochę ciężko mi ją gdziekolwiek umieścić na tej liście, bo jest tak specyficzna. Czasem ją puszczam i wcale mi się nie podoba, a czasem przywala w mi w łeb. Vocal jest poruszający, tylko mam zarzut że nie rozumiem co on śpiewa, tak mamrocze, ale jednak jest to wielka płyta. Pytanie tylko czy nie przerosła formy w jakiej się umiejscowiła.

8 Mo Pitney - Behind This Guitar

Bardzo prawdziwy w tym country, mający niesamowite wyczucie piosenek, kolejny wielki talent wokalny i świetny stylista.

„To tylko pies” to najciekawszy lirycznie utwór na tej płycie o najwierniejszym obok kobiety przyjacielu człowieka, (sorry oczywiście że stary i głupi żart). I warto może nawet zapożyczyć się żeby go leczyć po wypadku, tak jak bohater tej piosenki.

W kryminalnej powieści Roberta Craisa, którą niedawno przeczytałem, dużo o naturze psów i ich sposobie odbierania świata, i m.in. takie zdanie zapamiętałem: „pies dla ciebie wszystko jest gotów zrobić, gotowy oddać za ciebie życie w każdej chwili, i nigdy cię nie zdradzi i nie oszuka, a jedyne czego oczekuje, to żebyś przy nim był!” Tak oto zrzędliwy nieco podstarzały czarnoskóry trener psów policyjnych powiada w tej powieści.

7. Brandy Clark - Big Day In A Small Town

Najpiękniej jest w You Can Come Over gdzie słychać ten piękny głos najpełniej. I przywodzi na myśl Trishe i Wy.
Czarujący HTB „Drinkin’ Smokin’ Cheatin” pięknie się toczy i rozwija się powoli w mocnego bluesowego rockera. I patrzy tym opowiada co by zrobiła gdyby była taka jak jej stary.

Najlepszy tekst to chyba „Odkąd poszedłeś do nieba”, córki modlitwa do zmarłego ojca. Matka się mocno postarzała, młodszy brat rzadko kiedy bywa trzeźwy a drugi „siedzi” i wychodzi na zmianę. Przewracasz się tam w grobie jak to widzisz.

Trzeba wyrzucić sobie z listy utworów te 2-3 nowoczesne utwory, którymi postanowiono oszpecić ten piękny album i mamy piękną resztę.

6. Southern Family – kompilacja
Kolekcja utworów trochę starszych i trochę młodszych, która myślę jest już dobrze znana naszym countrowiczom i która na tymże forum była omawiana.

Moi ulubiency tutaj to Jamey Johsnon ze Stołem Rodzinnym, Zac Brown z Ogródkiem babci oraz „Popłakałam sobie” Brandy Clark, ale chyba jednak po dłuższej perspektywie „najulubieńszy” to Jason Isbell w „God is a Working Man”

5. Daniel Meade i Latające Muły - Let Me off at the Bottom


Nazwa zespołu równie zwariowana jak i muzyka. I kto by pomyślał że to się w Wielkiej Brytanii narodziło się cos tak fantastycznego, a nie w ojczyźnie Trumpa i Obamy Wink

Takie spokojniejsze dwa utwory na tej zasadniczo szalonej płycie spodobały mi się szalenie:

o tęsknocie najpiękniej w utwórze „Poison Dart”:
„Twoja miłość to zatruta strzała, krąży mi po mózgu jak najlepsza kokaina”
Druga piosenka to „Should’ve been mine”
„Oszczędzono mi szczegółów,
Ale gdzieś tam pocztą pantoflową się dowiedziałem,
Czy ma oczy po tatusiu?
Czy usta tak piękne po matce?
A powinny były być moje”

4. Dori Freeman



Zniewala mnie tym klimatem i głosem Dori. Ten utwór na otwarcie „You Say” jest nie z tego świata.

3 Luke Bell


Nie wiadomo skąd się ten facet nagle zjawił i nagrał taką płytę! No można oczywiście sobie sprawdzić, że przyjechał z prawdziwej wsi z Wyoming i ta słoma (bo prawdziwym rolnikiem jest), którą tam z pola zbierał jeszcze mu z butów wyłazi. Co za muzyka, i co za mieszanka, bardzo klasyczny honky tonk i stary rock’n’roll z lat 50-tych aż po ragtime, a wszystko okraszone mnóstwem bluesowego pianina i skrzypiec i steelu. Facet wcale się nie przejmuje tym jak powinna brzmieć współczesna muzyka i mówi do nas: „a ja zrobię to tak” i robi swoje a co najdziwniejsze zdobył uwagę możnych w tym biznesie. Słabsze numery to dla mnie 6 i 7 reszta to miód na uszy. Ten baryton jakby stworzony do muzyki którą nagrywa.

2. Caleb Caudle - Carolina Ghost



Jeszcze sprawdziłem raz jak się pisze to nazwisko. Tych nowych ciężko zapamiętać, a wysypali się w ubiegłym roku jak z rękawa. Chociaż o Calebie trudno powiedzieć żeby jest nowy, bo ładnych parę lat muzykę tworzy. No ale… właśnie dopiero teraz wydał coś tak fantastycznego, że nie mogę tego przestać słuchać.

Najlepsza muzyka jest często najprostsza—tak jest i w tym przypadku. Ze zacytuję klasyka; „parę słów, parę nut…” no i słuchając Caleba to jest dokładnie to.
Ale oczywiście to pozory, że coś tak pięknie nieskomplikowanego może każdy stworzyć, i zapewne dojrzałemu już muzykowi jakim jest Caleb i jego producentowi zajęło wiele godzin, dni, miesięcy przemyśleń jak do tego dojść. Bo poprzednie płyty posłuchałe, i już niestety nie są w tym samym klimacie. Zresztą gdyby to było takie proste, każdy bo tak zrobił.

Teksty są poetyckie, ale niezbyt trudne, przyjemna to zaiste to odskocznia od „sześciopaka i pikapa” z którym na co dzień tak obficie obcujemy:

“A świerszcze przygrywają na skrzypkach
Piosenki za każdy złamany rok, który przeminął
O wiem, że nie będzie łatwo uwierzyć w kogoś takiego jak ja
Więc jestem wdzięczny że masz odwagę spróbować
Bo musi gdzieś ktoś być, musi ktoś taki
Kto poukłada gwiazdy na twoim niebie
Bo musi być, musi gdzieś być ktoś taki
Kto będzie bił się o ciebie kiedy ty już nie widzisz nadzieji”

Te 7 utworów które sobie zgrałem z tej płyty można zdzierać w kółko przez cały dzień. Ten album cię zabiera z rzeczywistości, więc ostrożnie kiedy jedziesz z nim samochodem.

1. Jon Pardi – California Sunrise



1. Ostrzeżenie które się powinno znaleźć na okładce płyty: „Uwaga! Tu nic nie ma oprócz country”. Tylko 6 utworów z 12 sobie zgrałem to mało jak na album roku ktoś powie, no i dobrze ale tak już jest że czasem 6 wystarczy. I dlatego spróbuję w 6 punktach.

2. „Out of Style” to chyba jednak ten najmocniejszy utwór i dlatego pewnie jest w forpoczcie. Jakby to powiedzieć: to najbardziej countrowy, najbluesowszy blues z country bluesów, jaki można sobie wyobrazić, to song który rozrywa wnętrza, szarpie każdym nerwem, wynosi cię powoli w górę jak rollercoaster, tam na chwilkę zatrzymuję, a potem spuszcza w dół na łeb na szyję, by cię na dole złapać kiedy już masz walnąć o ziemię. Pulsuje ci w całym ciele od początku do końca, tak że nie możesz nieruchomo usiedzieć nawet na fotelu kierowcy.

3. „Cowboy Hat” zabiera cię do domu, albo do młodości, albo do wspomnień, nic tylko ten: „kapelusz, światło księżyca, i muzyka country w radiu, przysuń się troszkę bliżej, i tak ubrana w nic oprócz mojego kowbojskiego kapelusza, wyglądasz anielsko.” Słyszeliście już tego typu bajki countrowe z 1000 razy? No i dobrze, to posłuchajcie po raz 1001-szy, bo TU JEST COUNTRY!

4. Potem myślisz: „wrócę sobie do początku i posłucham tych dwóch pierwszych ścieżek z płyty jeszcze raz bo 7 razy to trochę mało, ale niestety nie masz czasu bo tu łup „Head Over Boots” a potem jakby tego było mało „She ain’t in it.”

5. Rzadko kiedy podoba mi się skrzyżowanie współczesnej muzyki z country, ale Heartache on the Dancefloor” jest zrobione tak, że ci wcale nie przeszkadza a wręcz zachwyca. Rzuca się trochę na mózg „where she is where she is where she is” (nawet moja 4 letnia córka w kółko to powtarza za mną).

6. „Wschód słońca w Kalifornii zabierze cię do nieba bo czegoś takiego nigdy nie widziałeś”—tak Jon powiada w tytułowej piosence na koniec ale dla mnie to jakby podsumowanie całej płyty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayster
Wielebny



Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 1867
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lasu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:50, 19 Mar 2017    Temat postu:

Kawał świetnej roboty .. widzę że z 2 pyty udało mi się przeoczyć Wink

Zaraz nadrobię ..

a z tymi dobrymi płytami, wydaje mi się że i w USA zaczynie rosnąć bunt przeciwko papce serwowanej przez główne wytwórnie. Może nie jest to jakiś czynny bunt, ale tworzy się coś w rodzaju drugiego obiegu prezentującego tych artystów, którzy nie załapali się do mainstreamu.
I stąd info o wielu świetnych płytach.

Niestety w Polsce dalej czekamy na płyty Alana, Gartha, Straita nie zauważając że za granicą i oni powoli wypadają z grona najczęściej granych wykonawców.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HonkyTonkVille
Ranczer



Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:03, 05 Kwi 2017    Temat postu:

Mayster napisał:
Kawał świetnej roboty .. widzę że z 2 pyty udało mi się przeoczyć Wink


Natomiast ja parę płyt tutaj zamieszczonych usłyszałem dzięki twoim postom. Dlatego proszę, dawaj ile się da tych list płyt które wyszukałeś gdzieś w internecie, mogą być nawet tak dziwne jak ta lista najlepszych płyt półrocza, a nawet "płyty kwartału," miesiąca itd. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayster
Wielebny



Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 1867
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lasu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:24, 16 Kwi 2017    Temat postu:

pozwolę sobie wkleić jeszcze jedna listę . najlepszych utworów americany (w tej części blisko country)
chyba większość znamy ale może uda się jeszcze coś przemycić


Parker Millsap – The Very Last Day
Margo Price – Midwest Farmer’s Daughter
Sturgill Simpson – A Sailor’s Guide to Earth
The Stray Birds – Magic Fire
John Prine – For Better, Or Worse
The Cactus Blossoms – You’re Dreaming
Various Artists – Southern Family
Shawn Colvin & Steve Earle – Colvin & Earle
Brent Cobb – Shine On Rainy Day
The Honeycutters – On The Ropes

Amanda Shires – My Piece Of Land
Austin Lucas – Between the Moon & the Midwest
Lucinda Williams – The Ghosts of Highway 20
Robbie Fulks – Upland Stories
Paul Simon – Stranger To Stranger
Dori Freeman – Dori Freeman
Courtney Granger – Beneath Still Waters
The Devil Makes Three – Redemption and Ruin
Yarn – This is the Year
Darrell Scott – The Couchville Sessions
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Country Music - ZAGRANICA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island