Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Polemiki byle z sensem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Country Music - POLSKA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:17, 14 Maj 2016    Temat postu: Polemiki byle z sensem

Po ostatnich spięciach dotyczących piosenki "Polskie country" pomyślałem, że przyda się taki polemiczny wątek. Przyda, bo o różnych sprawach mamy różne zdania i zamiast spokojnie sobie o tym porozmawiać, bardzo szybko schodzimy do parteru, obrażamy się, obrażamy innych i niewiele z tego wynika.

To może spróbujmy na spokojnie. Ukazał się właśnie w JazzPress artykuł Wojaka o muzyce country w Polsce. Rzecz warta zauważenia, bo wszelkie wyjścia z tematem country poza granice gatunku są pożyteczne. Skoro więc nie podoba mi się tekst hymnu Polskiego Dnia Muzyki Country zamienionego ostatnio na Przyśpiewkę i mam bardzo mieszane uczucia co do listy przebojów z bloga Pociąg do Country, to i tę pozytywną stronę działalności Wojaka też powinienem dostrzec.

Artykuł jest sensowny, może przydałoby się więcej konkretów, ale rozumiem, że na początek trzeba ogólnie. Najważniejsze, że zachęca do pozytywnego spojrzenia na muzykę country w środowisku, w którym raczej się o niej nie mówi, a to dobra sprawa. Przeczytać sobie można pobierając pdf ze strony [link widoczny dla zalogowanych] strony 171-172.

Do lektury zachęcam, do dzielenia się uwagami również. Chodzi tylko o to, żeby było z sensem i bez inwektyw. Dyskusyjna jest Lista, dyskusyjna Przyśpiewka, ale odczuwam też potrzebę zrównoważonej szczerości.

Polemiczna zresztą jest nie tylko działalność Wojaka. Myślę, że poza zachwytami nad ogłoszonym właśnie programem Wolsztyna, może się też obudzić mniej entuzjastyczna refleksja. Jeszcze mniej entuzjazmu budzi nieogłoszony program Pikniku w Mrągowie.

Takich polemicznych tematów jest znacznie więcej. Jeśli poruszę je w tematycznych wątkach, skończy się awanturą. Może więc w tym wątku da się rzeczowo pogadać?

Rzucam na razie trzy tematy:
- Za i przeciw wobec Listy Pociągu do country
- Wolsztyn - czy tylko entuzjazm?
- Czy warto jechać do Mrągowa?

Pogadajmy.

Pozdrawiam

Woźnica
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayster
Wielebny



Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 1867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lasu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:24, 14 Maj 2016    Temat postu:

Trochę głupio mi się wypowiadać, tym bardziej że coraz mniej decyduję że mogę robić w weekendy Wink

Jeżeli chodzi o listę - nie podejmę rękawicy. Problemem nie jest jakakolwiek forma działalności, ale to że tej działalności i tak jest za mało. Nikt z nas nie ma monopolu na wiedzę, prawdę i tylko słuszne posunięcia. Pomysł na listę jest świetny, wykonanie - świetne i tylko otoczenie/środowisko jakby do tego nie dorosło Smile

Torcik countrowy jest bardzo niewielki, w dodatku ktoś dawno temu zlizał całą słodką polewę! A mimo tego cały czas toczą się jakieś przepychanki o dostęp do najsmaczniejszych kawałków. I Ameryki nie odkryję (sam też o tym pisałeś w jednym z ostatnich Dyliżansów) młodzi, nowi i słabsi mogą jedynie liczyć na okruchy z Pańskiego stołu.

Sprawę Wielkich Imprez (bo nie tylko Wolsztyn i Mrągowo także Żory i Wisła, może z czasem dołączy Piła) łączy jedno - coraz mniej są skierowane w kierunku środowiska. To raczej oczywiste, ponieważ sponsorami są zazwyczaj Domy Kultury, więc im zależy na działalności dla dobra regionu/miasta. Poza tym ileż to zostało z tego środowiska?
Stąd też poniekąd problem Mrągowa. Coraz mniej ludzi kupujących w ciemno bilety, coraz więcej rezygnujących z amfiteatru i miasta czy to na wskutek doboru wykonawców, czy też wszechogarniającej drożyzny w mieście. A te dziury nie bardzo da się zapełnić wypoczywającymi w Mrągowie turystami. Trzeba pamiętać że większość normalnych ludzi ma już zaplanowane urlopy i nawet największe gwiazdy pikniku ogłoszone za pięć dwunasta raczej nie skłonią ich do zmiany planów.

Dodam tylko że nie jest to jedyna biletowana impreza, w ubiegłym roku fiasko na polu sprzedawania biletów poniosła Wisła, biletowana była chyba też ubiegłoroczna impreza w Żorach, też niespecjalnie liczna.

Ale czy warto jechać? - Dla każdego to decyzja indywidualna. Sam postaram się, w miarę możliwości wpaść na sobotę do Wolsztyna, inne, póki co - stoją pod dużym znakiem zapytaniem. Też jest gdzieś ten limit polskich złotych które rocznie wydaje się na posłuchanie muzyki na żywo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:38, 14 Maj 2016    Temat postu:

Wyjaśnię tę sprawę z biletami w Wiśle. Z tego, co wiem, było to nieporozumienie wśród organizatorów. Były jakieś znaczki czy plakietki, które do czegoś tam miały uprawniać, a ktoś zrozumiał, że mają służyć za bilety. Piszę niekonkretnie, może ktoś ma pełną wiedzę. Starczy tyle, że dość szybko sprawę wyjaśniono i wstęp już był wolny.

Słusznie piszesz Maystrze, że każda inicjatywa jest warta poparcia. Listę na muzyka-country popierałem na początku, ale później ręce mi opadły. Kolesiostwo i mentalność kibiców wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem. Przestrzegałem, zresztą nie tylko ja, przed podobnymi problemami z listą obecną. Historia się jednak powtarza. Wyraźnie widać grupy głosujących. Od nas głównie Chełmno, z innych, niezwiązani z country fani Joanny Mioduchowskiej i Marcina Stycznia. Fan cluby wielu innych wykonawców nie głosują.

To, że głosują fani tych czy innych, raczej nie zauważający konkurencji to jednak pół biedy. Najgorzej, że do czołówki listy przebijają się utworki, które nigdy nie powinny zaistnieć, bo przynoszą nam wszystkim wstyd. Nie wiem, może przydałaby się tu jakaś wstępna selekcja, eliminująca chłam. Wracając do porównania z zachwaszczonym ogrodem - ogrodnik wyrywający chwasty.

Jeśli na tę listę zaglądają fani z folku czy piosenki autorskiej, to mogą mieć bardzo zaburzone wyobrażenie o muzyce country w naszym kraju. Tym bardziej jazzmani, jeśli zajrzą tam po ostatnim artykule. Niewątpliwym jednak plusem jest to, że zaglądają tam nowi ludzie, minusem to, co widzą i co gorsza, słyszą.

Co do Wolsztyna, to mam nadzieję, że ten margines niedookreśloności zostanie zapełniony młodzieżą. Na razie, poza Cashflow i Drogą na Ostrołękę, mamy zestaw, który byłby równie nośny 20 lat temu. Może warto spojrzeć jeszcze na PM2 Collective i Karolinę Jastrzębską? Może będą jeszcze jakieś inne sugestie co do młodzieży?

Brak konkretów co do Mrągowa trochę mnie niepokoi. Ostatecznie, nie wątpię, wszystko się poukłada, ale już teraz powinno być coś więcej wiadomo. Piknik był naszą najbardziej prestiżową imprezą i chociaż ten prestiż bardzo mocno nadwątlił, to właśnie dlatego, tym bardziej powinien powalczyć o jego odzyskanie. Organizatorzy, jak mi się zdaje, mają świadomość nastrojów wobec Pikniku, ale niewiele robią, żeby je poprawić.

Pytanie może powinno zabrzmieć - dlaczego jednak chcę jechać do Mrągowa? Odpowiedzi może pomogłyby wzmocnić nadal obecne pozytywy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cowboykash
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Otwock i Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:47, 15 Maj 2016    Temat postu:

- Za i przeciw wobec Listy Pociągu do country
Lista według mnie jest dobrym wynalazkiem ale zgadzam się, że powinna być jakaś poczekalnia czy grupa propozycji do wejścia na listę. Mówiąc krótko - uważam, ze nie wszystkie utwory zasługują na udział w zabawie........hmm, no właśnie, bo w założeniach miała to być zabawa, tyle że sporo "fanklubów" traktuje listę jako jakiś wyścig. I ten fakt już wcale nie jest zabawny.

- Wolsztyn - czy tylko entuzjazm?
Z pozycji fana - rewelacja. Po pierwsze za darmochę, po drugie konkretny zestaw artystów który daje swojego rodzaju gwarancję perfekcji oraz dobrej zabawy.
Z pozycji obserwatora - a niby kim zapełnić 3 dni koncertów ?
W porządku - stawiajmy na młodzież - a ile jest tej młodzieży ? 2 zespoły ? 3 ? no może 5. i niech każdy nawet dostanie godzinny recital, a nawet 1,5 godziny - to mamy z ledwością zapełniony jeden dzień.......
I tu pojawia się kolejne pytanie, czy tej młodzieży wystarczy repertuaru na 1,5h ? zakładając jakąś tam poprzeczkę poziomu wykonania.
Pojawia się też pytanie, czy ta młodzież, jest w stanie przyciągnąć widza ?
Takie oto mam luźne przemyślenia.

- Czy warto jechać do Mrągowa?
Dobre pytanie Smile
Na razie wiadomo że w Mrągowie i w jakich dniach...........ale dalej niewiele Sad Strzępy informacji o artystach które właściwie można traktować jako zajawkę i to by było na tyle Sad
Nie wiadomo kto wystąpi, nie wiadomo po ile będą bilety, nie wiadomo też gdzie je kupić jak już się pojawią.
Trochę to niepokojące, że w sumie największy festiwal w Polsce i przy okazji generuje najwięcej niewiadomych.
Czy warto jechać - choćby dla samej atmosfery - WARTO !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:10, 15 Maj 2016    Temat postu:

Co do młodzieży i może nie tylko młodzieży, ale wykonawców, którzy nie są jakoś zauważani przez organizatorów nie tylko Wolsztyna.

Karolina Jastrzębska - może i nie ma jeszcze 1,5 godzinnego repertuaru, ale plamy by raczej nie dała, a zwłaszcza Wolsztyn daje szansę pokazania się przed tą najbardziej countrową publicznością i daje pozytywnego kopa. Poza tym pozwala publiczności poznać wykonawcę bliżej także towarzysko. Inna sprawa, czy publiczność zaakceptuje wykonawcę czy nie.

PM2 Collective - mają koncertowo opracowaną płytę Bob z miasta Dylan i to przedstawienie jak najbardziej zasługuje na pokazanie na dużej imprezie. Myślę, że podbiliby Wolsztyn.

Co do nieco starszej młodzieży cały czas brakuje miejsca na dużych scenach dla Gabrysi Mycielskiej. To aż przykre. W zeszłym roku odmówiły jej Mrągowo, Wolsztyn i Wisła. Trochę nie rozumiem, a w tym roku zanosi się na to samo.

Gondkowie, bardziej jako GG Acustic niż Grupa Furmana. Kawał dobrej roboty muzycznej.

Jo & Lazy Fellow - w zeszłym roku w Mrągowie chyba przekonali do siebie nieprzekonanych.

Trace - świetny koncert w Wiśle w zeszłym roku, nigdy w Wolsztynie nie byli, nie wiem dlaczego.

To tyle z potencjalnej szerokiej oferty młodych i pomijanych. Jasne, że wszyscy się nie zmieszczą nawet na tych dużych scenach, ale oferta jest jednak szersza niż się powszechnie dostrzega.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:15, 15 Maj 2016    Temat postu:

Aha, i jeszcze możliwość zaproszenia gości do koncertów gwiazd. Lonstar pewnie zaprosi Olę Nowak, Ala mogłaby ponownie przygarnąć Domi Kasprowicz, Tomek Szwed też mógłby znaleźć jakiegoś swojego pupila, w Colorado może jakieś okienko dla córy Janusza Nastarowicza. Chyba by można nieco więcej, gdyby tylko się chciało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CountryLawyer
Poszukiwacz złota



Dołączył: 22 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:28, 15 Maj 2016    Temat postu:

To i ja dorzucę moje 3 grosze.
- Za i przeciw wobec Listy Pociągu do country
Stosunek do niej mam letni. Osoby z grona countrowców wiedzą co naprawdę jest dobre (i co im się podoba) i notowaniami na liście się nie sugerują. Osoby spoza tego grona nic o tej liście nie wiedzą i lista do niczego nie jest im potrzebna. Postuluję zastąpienie listy w obecnej firmie listą nowych polskich piosenek country.
- Wolsztyn - czy tylko entuzjazm?
Byłem kilka razy i podobał mi się przede wszystkim klimat. Ale ile razy można słuchać praktycznie tego samego zestawu wykonawców? I niestety dotyczy to nie tylko Wolsztyna, ale i innych polskich imprez. Wolsztynowi potrzebne są nowe bodźce, ale przy ograniczonym budżecie będzie o nie trudno.
- Czy warto jechać do Mrągowa?
Nie. Brak jakichkolwiek informacji o pikniku w połowie maja świadczy o tym, że:
a. piknik w ogóle się nie odbędzie, bo finansowo się nie dopina,
b. organizator nie ma czym się pochwalić,
c. jeszcze nie wiadomo, kto w ogóle wystąpi.
Każda z powyższych odpowiedzi - a inne nie przychodzą mi do głowy - wskazuje, że do Mrągowa wybrać się nie warto. Również byłem tam kilka razy (naprzemiennie z Wolsztynem) i niestety mam wrażenie, że z każdym rokiem piknik wypada coraz gorzej. I coraz mniej na nim miłośników country, a coraz więcej przypadkowych turystów, którzy zajrzeli na piknik przy okazji urlopu na Mazurach.

pozdrawiam
Countrylawyer
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:25, 15 Maj 2016    Temat postu:

Zgoda, że ci co słuchają country, mają swoje zdanie co do piosenek na Liście. Ale, niestety czy na szczęście, słuchają nie tylko oni. Tak się składa, że mamy na liście kilka piosenek z kręgu piosenki autorskiej, a za Mioduchowską czy Styczniem idą ich fani. Że ich sporo, świadczą wysokie miejsca piosenek. Myślę, że ta nowa i potencjalnie przychylna muzyce country publiczność może mieć po wysłuchaniu niektórych piosenek mieszane uczucia. Z powodu tej przypadkowości i nierówności trudno też zachęcać do zaglądania na Listę, bo przypadkiem można muzyce country zrobić antyreklamę.

Widzę też, że nie głosują na Liście fani Czarka Makiewicza, Tomka Szweda, PowerGrassu i kilku innych wykonawców. Pytanie - dlaczego?

Też byłbym za nowymi piosenkami, ale ich mało. W notowaniach na You Tube znalazłem tylko 74 piosenki opublikowane w 2014 roku i później. Załóżmy, że wkrótce będzie ich ponad setka. Właściwie może to starczy, ale trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że na taką setkę składa się po kilka piosnek tych podmiotów, które właśnie nagrały płyty. Wybór jest więc mocno ograniczony, ale chyba jednak w tym kierunku trzeba by iść.

Wolsztyn zaczął z wysokiego poziomu i rozpaczliwie próbuje go utrzymać. Tym razem musiał sięgnąć po sprawdzonego naszego przyjaciela, George'a Hamiltona V i rodzimą klasykę. To się jeszcze broni, ale pytanie, jak długo?

Piknik w Mrągowie raczej będzie, ale organizatorzy muszą popracować nad swoją reputacją. Rzeczywiście, publiczność jest coraz bardziej przypadkowa, ale to efekt długofalowej błędnej polityki, w wyniku której zamiast pracować nad stylowością imprezy, starano się przyciągnąć publiczność popularnymi gwiazdami spoza country. Wydaje się, że trudno będzie coś tutaj zamienić. Dobrze się czuję w Mrągowie, ale dawnych napięcia i ekscytacji już nie czuję. Pewnie przydałaby się terapia wstrząsowa czyli kilka dużych amerykańskich gwiazd, ale na to nie ma środków. Pikniku jednak bym nie odpuszczał. Stworzenie czegoś na jego historyczną miarę nie wydaje mi się możliwe, więc jestem za ratowaniem czego się da, dopóki się da.

Pozdrawiam

Woźnica
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cowboykash
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Otwock i Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:22, 15 Maj 2016    Temat postu:

Oj Woźnico znalazłem błąd Smile Wytykam Ci go paluchem Smile
Otóż zespół TRACE wystąpił w Wolsztynie i to uważam ze sporym powodzeniem.
http://www.countrymusic.fora.pl/fotokronika,76/wolsztyn-2011,2586.html
Co prawda było to w 2011 roku więc z przyjemnością widziałbym ich ponownie.
Jednak nieprawdą jest, że ich nigdy tam nie było.

Karolina Jastrzębska - Jak najbardziej jestem za.
PM2 Colective - oczywiście że tak.
Gabrysia Mycielska - zdecydowanie tak
Jo & Lazy Fellow - byłbym zachwycony
GG Acustic - z wielką przyjemnością

I tak jak wspomniałem wcześniej - tu mamy 5 kapel, i może by się znalazła jeszcze jedna czy dwie, no zaszalejmy i powiedzmy że znajdzie się kolejne 5.......ale to dość skromnie.

Z drugiej strony patrząc chyba nie wróżyłoby to zbyt dobrze, gdyby cały festiwal oprzeć tylko na "młodzieży" ( bez względu na wiek faktyczny)

W porównaniu do Mrągowa, to przecież tam jest zawsze problem by wyrwać dla tych młodych choćby parę minut, a jak już się uda, to przeważnie jest to na początku czyli w "słabym czasie"
Wyjątkiem był może zeszły rok, ale sam wiesz o czym mówię i jak to wyglądało na przestrzeni lat.
Uważam, że trzeba pokazywać to co nowe, to co rokujące, to co niejako wybiega w przyszłość, ale żeby takie ciekawostki mogły zaistnieć, potrzebny jest bardzo stabilny trzon. Konkretna podstawa i oparcie, taki właśnie gwarant.
Mamy ciągle to samo.........hmm w tym kraju nie ma zbyt wielu kapel grających ten gatunek, więc i w sumie kręcimy się wokół tych samych wykonawców.
Tak czy siak, ja wolę moich "starych" ulubieńców , przeplecionych ciekawostkami "młodzieżowymi" niż eksperymenty z kabaretami, i wykonawcami z innych gatunków, którzy tak naprawdę "nie czują" tego klimatu i stylu. To jest zbytnio "na siłę".

Na koniec pojawia się jeszcze kwestia dość przyziemna. Chodzi oczywiście o budżet.
Mając tyle i tyle, a nie dużo więcej, to też można pokazać tyle i tyle, a nie dużo więcej.
To tak w dużym uproszczeniu, ale niestety tak to wygląda.

Ja tam jestem dobrej myśli i staram się widzieć te lepsze strony. Mam nadzieję, że mnie to nie zgubi Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:05, 15 Maj 2016    Temat postu:

No tak, zapomniałem o występie Trace, ale rzeczywiście było to już dość dawno i może czas na powtórkę.

Kashu, mnie nie chodzi o to, żeby była sama młodzież, chociaż kiedyś taki właśnie młodzieżowy koncert w Wiśle był bardzo udany. Ja chcę tylko trochę więcej miejsca dla młodych wykonawców i przede wszystkim zmiany nastawienia. W Stanach jest tak, że wieloletnie gwiazdy muszą walczyć z pełną determinacją z napływem młodych. Wokalistki po 35 roku życia uznawane są za emerytki i tracą kontrakty z dużymi wytwórniami. Może to zbyt radykalne, ale zapobiega stagnacji. Życie to nie jest bajka i nie jestem za bezstresowym wychowaniem, ale tym młodym trzeba dawać szanse i stwarzać motywację do rozwoju. Tymczasem nasza scena jest zablokowana przez wykonawców z ponad 20 letnim stażem i znakiem tego stoimy w miejscu. Zebranie naszej ustalonej od lat czołówki w Wolsztynie zapewne będzie udane, ale niewiele z tego na przyszłość wyniknie. Mayster zna się na drzewach, to może wytłumaczy, jak się hoduje młody las, a jednocześnie zachowuje pomniki przyrody.

Przydałby się jakiś sposób na powiększenie grupy młodych wykonawców. Wzorem może być to, co robi Teacher, więcej takich by się przydało. W tym roku w Mrągowie mają być warsztaty muzyczne. Sceptyczny trochę jestem, bo przewiduję więcej nauczycieli niż uczniów, ale może jednak... To jakiś krok we właściwym kierunku. Można chyba pomyśleć o jakimś konkursie typu Nashville Star - w USA w każdym stanie odbywa się po kilka takich. Za młodymi wykonawcami przychodzi młoda publiczność i tak się kręci ten świat, o czym w kraju Kopernika powinniśmy dobrze wiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cowboykash
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Otwock i Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:36, 15 Maj 2016    Temat postu:

No to jeśli Ci nie chodzi o to by była sama młodzież, to znaczy że jesteśmy tego samego zdania i jest dokładnie tak jak napisałem.
Czyli solidna podstawa i kręgosłup oraz domieszka młodzieży tak by jednak ich pokazać i dać im szanse.
Myślę, że to jedyne rozsądne rozwiązanie.

Jednak trzeba bardzo uważać z doborem wykonawców. Występ na tego typu Festiwalu powinien dawać siłę, motywację i kopa tej młodzieży, ale też nie może być otwarty dla wszystkiego co tylko się pokaże, bo szybko prestiż zamieni się w centrum odpustowe.

Co do konkursów, to jestem bardziej sceptyczny. O ile w USA może się to sprawdza, o tyle u nas przeważnie wychodzi na wyścig szczurów.
Zawsze wtedy wśród artystów tworzy się niezdrowa atmosfera, przepychanki i patrzenie wilkiem na innych.
Mam wrażenie, że nasi wykonawcy są przekonani co do swoich wartości i umiejętności, natomiast nie doceniają UCZCIWIE tego co oferują inni. Liczy się by wygrać i to niestety za wszelką cenę.
To jest niezbyt dobre i robi więcej złego niż dobrego, bo wręcz psuje środowisko od środka.
Niestety jestem tego samego zdania w przypadku przepustki do Mrągowa.

To że jest potrzebna wydaje się oczywiste i jasne jak słońce, ale przypomnij sobie Maćku ileż awantur, niezadowoleń, plotek i kwaśnych min rodziło się przy każdej z nich.
Przepustka jest ważna, choć niestety poza jakimś tam tytułem nie daje zespołowi nic więcej. Nawet wtedy gdy UDA SIĘ ICH WEPCHNĄĆ na dużą scenę w Mrągowie.
Parę minut niby koncertu w drętwym czasie jako support przed supportem supportu dla głównych wykonawców.
Koniec końców - nikt na to nie zwraca uwagi poza rodziną i kilkoma przyjaciółmi danego zespołu oraz jakimiś przypadkowymi wyjątkami na widowni.

Wracając do Wolsztyna - myślę, że Organizator nie powiedział jeszcze ostatniego słowa Smile stąd w jego poście ( w temacie Festiwalu ) były znaki zapytania.
Z ostatecznym wyrokiem bym się jeszcze wstrzymał Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:13, 15 Maj 2016    Temat postu:

He, he. Organizator Wolsztyna czasem tu zagląda, więc może przeczyta i się zastanowi.

Jasne, że sama młodość nie wystarczy, musi mieć jeszcze coś do zaproponowania. Najbardziej pożądani są tacy, którzy mają do zaoferowania coś oryginalnego, własnego i z perspektywami. I tu jest pewien kłopot, bo na ogół pojawia się ktoś z repertuarem amerykańskim i kłopotami ze stworzeniem własnego. I to jest powód mojego entuzjazmu wobec PM2 Collective, bo oni właśnie są oryginalni. Czekam na własne piosenki Cashflow i Oli Nowak, niestety, przestałem czekać na nowości Wheels of Steel, choć nie tracę nadziei, że zespół się pozbiera. Karolina Jastrzębska trafiła do mnie dzięki Midnight Oil, czyli własnej piosence. Wygląda na to, że ma dziewczyna potencjał i dlatego trzymam za nią kciuki.

Co do konkursów to traktuję je tylko jako sposób na przyciągnięcie nowych wykonawców. To może równie dobrze być przegląd, ale za którym musi stać jakiś konkret typu studyjnego nagrania czy zaproszenia na koncerty. Przy czym nie zawsze trzeba wygrywać. Przykład Cashflow, którzy Przepustki dwukrotnie nie wygrali, ale trafili do uszu i serc fanów. To jednak właśnie Przepustka dała im tę możliwość, a Wolsztyn umożliwił wejście w środowisko.

Przydałby się jakiś scouting co do tej młodzieży. Sporo jest w tym kraju zdolnych ludzi, których czasami trzeba po prostu poszukać, a nikt tego nie robi. Cały czas czekamy, aż się sami znajdą i w ogóle chcemy, żeby wszystko zrobili sami. A to za mało z naszej strony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayster
Wielebny



Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 1867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lasu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:29, 15 Maj 2016    Temat postu:

niestety, nie da się jednocześnie dbać o młody las i stare pomniki przyrody. Nie w tym samym miejscu. Tyle tytułem dygresji ...

Jeżeli chodzi o tegoroczny dobór wykonawców Wolsztyna to mam to trochę na sumieniu (a przynajmniej tak sobie wmawiam). Wprawdzie koncert w hołdzie Hamiltonowi IV pierwotnie był planowany na ubiegły rok, ale wiadomo, budżetu się nie przeskoczy.
W tej dyskusji padło pytanie co dalej jak Wolsztynowi zabraknie gwiazd? W zasadzie brak wykonawców zagranicznych nie wpłynie na frekwencję. Większość z publiki to i tak mieszkańcy powiatu wolsztyńskiego, a z Polski kto ma dojechać - dojedzie.

I tak czytam Wasze wypowiedzi o dawaniu szans młodym. W zasadzie byłbym za! - ale, ...
Wolsztyn i tak daje dużo szans (fakt że stosując kryterium geograficzne): Grupa Rogala, Czas na Grass, Country Zenit, może po części The Roadhouse Duo. Z tymi młodymi/nowymi też trzeba ostrożnie. I wcale nie dziwię się Organizatorom że wolą postawić na ludzi, po których wiadomo czego można się spodziewać.

Przepustki (mrągowska, pakosławska) czy pomysł Żor (który nie doszedł do skutku) to jest jakieś rozwiązanie. Nie wiem, czy idealne, ale chyba najlepsze na chwilę obecną. Pytaniem oddzielnym jest, czy ktoś zauważy występujące tam zespoły. I czy ktoś da im później szansę, i czy tę szansę zespoły zechcą wykorzystać. Tylko że to już rozbija się o pieniądze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Woźnica
Ranczer



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:48, 15 Maj 2016    Temat postu:

Jest jeszcze coś takiego jak instytucja supportu. W Wolsztynie to się chyba nazywa Warming up i to jest dobry pomysł. W Mrągowie kiedyś pierwsze występy każdego dnia były zarezerwowane dla laureatów Przepustki. Gorzej u nas z supportami przed występami naszych gwiazd, bo tych indywidualnych jest niewiele. Można by chyba jednak trochę pokombinować. Support niech występuje po kosztach przejazdu, z zyskiem pokazania się. Jeśli komuś zależy, to się zgodzi, a jak nie, niech sobie radzi sam.

Fakt, że z młodzieżą trochę się ryzykuje, ale nie ma nic bez ryzyka i nie ma nic bez inwestycji. jak się nie podejmie ryzyka, to i na przyszłe zyski nie ma co liczyć.

Finanse, hm, z tym zawsze problem. Powiem jednak tak - będzie ten problem dopóki koncerty będą darmowe. Dopóki wykonawcy nie nauczą się, że na swoje honoraria muszą zarobić sprzedażą biletów. Bez tego wszystko stoi na głowie i do końca nie wiadomo, kto ile jest wart. Takie postawienie sprawy pewnie by było bolesne, ale zmusiłoby wszystkich do realnych zachowań w realnym świecie.

Właśnie zamówiłem sobie dwie płyty w EMPiKu. Tylko dwie. Wielkiego wyboru co prawda nie było, ale za darmo wziąłbym jeszcze kilka. Kupuję tyle, na ile mnie stać i ograniczam się do tego, na czym mi naprawdę zależy. Uznałem, że jestem gotów zapłacić za Sturgilla Simpsona i Edwarda Sharpe'a. I to jest właśnie to. Kiedyś pieniądze na zimowe buty wydałem na Martinę McBride i Lorrie Morgan. To też o czymś świadczy, o tym, że mi zależało, że byłem gotów do jakichś wyrzeczeń. Nie lubię komercji, ale ona zaczyna się wtedy, kiedy się już ma, a chce jeszcze więcej. Do pewnego momentu to normalny rachunek ekonomiczny. A u nas dają za darmo, znaczy ktoś płaci, jakiś sponsor, dobrodziej, święty Mikołaj. Widać jakoś mu się opłaca, ale rynku nie ma i wszystko się rozmywa w nijakości. Nadal mamy socjalizm. Trudno więc o jakiś sens. Poza Mrągowem mamy żywienie zbiorowe, więc każdy zje, co mu dadzą.

A na przykład za nową płytę Alicji bym zapłacił na pniu, za kilka nienagranych u nas płyt pewnie też, ale nie za wszystkie. Nic to. Na razie liczę obejrzenia na You Tube, co organizatorom też polecam. Wiadomo przynajmniej kogo ludzie chcą słuchać i oglądać.

Pozdrawiam

Woźnica
Powrót do góry
Zobacz profil autora
teachair
Wielebny



Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:52, 16 Cze 2016    Temat postu:

Woźnica napisał:
Przydałby się jakiś sposób na powiększenie grupy młodych wykonawców. Wzorem może być to, co robi Teacher, więcej takich by się przydało.


Dzięki, Woźnico Smile

Po roku poszukiwań skrystalizował mi się fajny skład na damskie trio wzorem Pistol Annies czy Dixie Chicks. Instrumentalnie jesteśmy dośc oszczędni, bo gitara plus shakery, ale wokalnie przestrzeń muzyczna jest wypełniona. Mamy kilka coverów, częśc z nich spolszczyłem dla łatwiejszego odbioru, pracujemy nad autorskimi. Może nie w tym roku, może nie w przyszłym - ale kiedyś na pewno zadebiutujemy na żywo. W wakacje zrobimy kilka nagrań, zobaczy się jak to brzmi Smile

A może zaszalejemy i za rok w "Przepustce" weźmiemy udział? Choć nie wiem, czy jest sens z jedną gitarą przeciwko pełnowymiarowym zespołom stawać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Country Music - POLSKA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island