Plebicyt "Dyliżanse 2012"!!!!

Stasek · Wysłany: Czw 13:08, 07 Mar 2013 Temat postu:

Piotrek masz rację, a piwo też jak zaprosicie do swojego grona wypiję.

Tomek, a tego to już w ogóle nie rozumiem:

"I wreszcie - do countrowców z jakiego miasta (mowa o działaczach i organizatorach imprez okołowarszawskich) mają wieloletni żal różni wykonawcy z innych zakątków Polski? Żal cichy, niewypowiedziany, wyczytany spomiędzy słów... Pewnie znowu dostanie mi się za zajmowanie się nie swoimi sprawami, ale taki już jestem. I nie jest to temat do wyjaśnienia na Forum, mailowo czy na privie, ale kiedyś gdzieś przy okazji spotkania wyjaśnię zainteresowanym w cztery oczy."

Nie rozumiem, kto ma żal i o co i dlaczego niemożna na forum???
Przepraszam Cię, ale to zakrawa na jakieś urojenia.
Jeśli to żal, że nie występują w Warszawie, to problem był poruszany wielokrotnie - brak kasy na przejazdy i kwot, często wysokich za występ.
Kto chciał to np. u mnie wystąpił, a dostał tyle i zebrałem do kapelusza.
Może to zresztą nie ten żal?
Ja chętnie się dowiem, o co chodzi.

Pozdrawiam,
Stasek

Mayster · Wysłany: Czw 14:10, 07 Mar 2013 Temat postu:

Stasek, ale country nie zaczęło się wraz z narodzinami Alamo Smile

Zdecydowanie stoję po stronie Tomka, te żale i pretensje są. Pewnie inaczej zachowuję się ludzie wobec Tomka (czy dawniej wobec mnie) a inaczej wobec ludzi z Warszawy. I raczej na pewno to naleciałości z dawnych lat, ale nadal pokutują.

Ja też na przykład nie rozumiem dlaczego uparłeś się aby informacji o organizowanych przez Ciebie imprezach nie umieszczać na saloonie. Nie mówię że byłoby to jakaś bolączka na ostatnią frekwencję, ale przykro słuchać uwag ze strony zespołu że koncert nie jest rozreklamowany.
Wybacz, ale tego też w stosunku do ludzi z Warszawy Smile

nie jestem w stanie zrozumieć. Mimo że niby mi powinno być łatwiej.

Pomysł z przeniesieniem Gali do Krakowa oceniam jako bardzo dobry. Chyba dlatego że powoli zużywa się formuła na country w Warszawie. A tu jest szansa na aktywizację innych grup. Chociażby pozostałości Strażników Południa ...
No i na nowe otwarcie w mediach ..

A że części będzie dalej? - kto zechce dotrzeć, dotrze i do Krakowa, tak jak docierał do Gliwic. Tych, którym ciężko przejechać 2-3 przystanki metrem, nie byłoby i na Ochocie..

skoro mamy miejsce na katharsis ...

Cowboykash · Wysłany: Czw 15:18, 07 Mar 2013 Temat postu:

Koncert był rozreklamowany i to tysiąc razy mocniej niż bywało to kiedyś.

Całkiem niedawno, na saloonie nie było żadnych informacji o koncertach i trwało do bardzo długo. Zbawieniem okazałeś się Ty bo się tym zająłeś i zacząłeś dbać o terminy koncertów.
Jednakże przez długi czas, w którym nie było tam nawet najmniejszej wzmianki, informującej o jakimkolwiek koncercie, to jakoś na koncertach w tym czasie bywały tłumy.
Przecież ludzie nie dowiadywali się o tym od wróżki, tylko musieli znaleźć sobie jakieś inne źródło informacji.
Korzystali z poczty pantoflowej, korzystali z fejsbuka, majspejsa, tłitera, telefonów, zaglądali na Tablicę Ogłoszeń, przesyłano sobie maile, podobno było teżinfo w Radiu Warszawa, no i od czasu do czasu, może nawet ktoś zajrzał na forum i widział info u nas.
Dlatego proszę nie zwalaj winy za niską frekwencję na brak informacji na saloonie.
Problem leży raczej w tym, że akurat ten zespół jest jeszcze mało znany i dopiero zaczyna.
Gdyby miały grać Honky to dam sobie głowę obciąć, że Sioux pękałby w szwach, nawet gdyby informacji o koncercie nie było ani na saloonie, a ni na Tablicy a ni u nas.
Liczę ogromnie, że przy następnej wizycie tego wspaniałego zespołu będzie już tłoczno, tłumnie i gorrrrrrrrrąco Smile

A dlaczego Staś nie reklamuje swoich imprez na Saloonie Smile

Ty bardzo dobrze wiesz Smile

a zastanów się dlaczego np. Saloon nie reklamuje swoich imprez za pośrednictwem Stasia ?
To jest możliwe, bo Staś mógłby taki termin zapowiedzieć przed lub po koncercie jakiegoś zaproszonego przez siebie zespołu .

Jak się chce to można, tylko nie każdy ma tyle cierpliwości co ja.
dziękuję

Mayster · Wysłany: Czw 16:32, 07 Mar 2013 Temat postu:

Albo nie przeczytał dokładnie, albo nie zrozumiał, albo kopie okopy .. Wink

Oderwij się na chwilę i znajdź mi informację gdzie twierdzę że informacja wpłynęłaby na frekwencję? Wink

To chyba trochę inaczej brzmi ...

Co do reklamy to wiem jak ta oficjalna wyglądała, skoro sam o nią prosiłem.

Nie mam wątpliwości że udział HTB wpłynąłby mobilizująco na rzesze fanów i mam nadzieję że wkrótce będzie się można o tym przekonać.
Tyle tylko że mam wrażenie, że w tym wypadku bardziej chodzi o lans ...

Niestety, nie mam również wątpliwości ze na Wheelsach zakończy się import nowej krwi do Siouxa, chociaż chciałbym się tu mylić.

Oczywiście znam kulisy kilku (nie tylko wspomnianej wyżej) przepychanek, tylko po co ja mam obrywać rykoszetem?. W zasadzie z country prawie nikogo nie znam, a z Warszawy nie jestem Smile

Cowboykash · Wysłany: Czw 17:05, 07 Mar 2013 Temat postu:

Ale dzięki Tobie i Twojemu pomysłowi Wheels Of Steel przyjechał do Warszawy i zagrał i to do tego wspaniale Smile

A co do tego miał saloon, albo to czy Ty jesteś z Warszawy, czy nie - to już zupełnie nie mam pojęcia.

P.S.

Myśl oderwana - prywatne rozważania nie mające na celu niczego złośliwego, a pisząc je nie miałem ochoty nikomu dokuczyć.
Ostatnimi czasy sytuacja stała się ogólnie dość napięta, co jest diabelnie frustrujące. Zauważam, że tak naprawdę, to wszyscy do wszystkich mają jakieś zastrzeżenia, tylko dopóki mówiło się o tym po cichutku za plecami i w małych grupkach, to ta kołomyja plotkarska jakoś się toczyła do przodu, a teraz wystarczy na forum "puścić bąka" a zaraz znajdzie się kilka osób, informujących o skażeniu i o kataklizmie lub nawet o trzęsieniu ziemi.
Zaczynam myśleć, że założenie tego forum, to było najbardziej nieprzemyślane posunięcie w moim życiu i co raz bardziej, zaczynam mieć sam do siebie pretensję, że w ogóle taki pomysł mi przyszedł do głowy.
Nie miałem także pojęcia, jak wielkim błędem było to, że urodziłem się w Warszawie. Robić aferę rodzicom - czy nie - oto jest pytanie Smile

Pozdrawiam
I życzę, aby czym prędzej nadeszła wiosna. Jak zaświeci słońce, to znów świat będzie piękniejszy Smile

Koncert Wheelsów choć wpuścił trochę świeżego powietrza, to jednak to zbyt mało, przy aż tak mocno zatęchłej atmosferze.
Smile

Mayster · Wysłany: Czw 17:43, 07 Mar 2013 Temat postu:

Zatem wracamy do Dyliżansów i Hall of Fame

Pewnie Woźnica mnie poprawi, ale ów "stalowy gitarzysta" który przypadł Ci do gustu w sobotę jest jednym z prekursorów country w Polsce. I teraz pytanie czy należy mu się galeria, chociaż pewnie nigdy nie był nawet nominowany Smile

Bałbym się także że po zwycięstwie Kasi Bochenek (reaktywowała działalność w 2012, wystąpiła m.in. w Lesku i Koszęcinie) z automatu weszłaby do Galerii Sław.
I tu przypomniał mi się dowcip: Dlaczego w Wąchocku powiesił się koń sołtysa?, bo sołtys dokupił 2 ha pola.
Później pewnie byśmy opowiadali podobne kawały o countrowcach
Nie to aby jej nie życzył zwycięstwa, tyle że jestem pewien reakcji.

Dorzucanie do Hall of Fame działaczy tez niesie ze sobą duże ryzyko. Mogę podrzucić kilka nazwisk: Cejrowski, Romaniszyn, Siemieniec Wink

pewnie by to niosło za sobą gorącą dyskusję ..

pewnie dorzuciłbym jeszcze masę nazwisk znanych nielicznym, a Woźnica masę innych, zasłużonych, a znanych naprawdę wąskiemu gronu ludzi ..
i tu naprawdę nie widzę pola do kompromisu ...

i jeszcze jedna uwaga, może nie plebiscytowa .. spróbowałem odnaleźć wykonawców z ubiegłorocznej Przepustki

Wheels of Steel - wiadomo, wcześniej cisza
John Kentucky Band - 15 lutego ukazała się ich płyta, coś tam dłubią ..
Gabrysia Mycielska - w zasadzie brak śladów countrowej działalności w sensie koncertów. Ale to może ktoś uzupełnić.
Country Zone - nie mogę namierzyć. Dziwne, im najbliżej byłoby do Siouxa
The BL .. zdaje się że wrócili do starej nazwy z bluesem w środku i próbują sil w plebiscytach rockowych
Piotr Czaplicki - nie znalazłem

Woźnica · Wysłany: Czw 18:48, 07 Mar 2013 Temat postu:

Witam

A dlaczego miałbym cię, Maystrze, poprawiać? Jurek Dudek to rzeczywiście weteran gitary stalowej, a w dodatku człowiek, który na Kielecczyźnie od lat robi wspaniałą countrową robotę.

Jeśli chodzi o nasz hall of fame, to w pierwszych latach skoncentrowałbym się przede wszystkim na pionierach czyli takich postaciach, które tworzyły pierwsze pikniki i SMLC. Gwiazdy startujące w latach 90-tych zostawiłbym zdecydowanie na później. O ile jednak nie mam wątpliwości co do Szweda, Lonstara i Pacudy to w następnych latach już trzeba by się zastanawiać. Przychodzą mi do głowy Leszek Laskowski i Janusz Tytman, a pewnie ktoś dorzuci jeszcze kilka nazwisk wielkoludów zaczynających na początku lat 80-tych.

Co do działaczy, to skoro Amerykanie włączają ich do swojego Hall of fame, to dlaczego my nie mielibyśmy tego robić? Fakt Jednak, że kontrowersji byłoby tu co niemiara, w końcu, jak dziś przeczytałem, kwestionuje się nawet zasługi Matki Teresy. A jeśli już o matce, to przyszła mi do głowy Halina Gąsiorowska wspierająca country od zarania po dziś dzień.

Znaczy jest o czym myśleć. Przypomnę jednak, że ten wątek powinien dotyczyć głównie aktualnego Plebiscytu, a jak zwykle jakoś łatwiej chadzać po opłotkach. Zapraszam na stronę [link widoczny dla zalogowanych] gdzie zdążyłem zamieścić już nieco "wizytówek" nominowanych i zachęcam samych nominowanych do obecności na tej stronie. Na razie, jeśli chodzi o aktualny etap, pojawiła się zachęta do głosowania na Dorotę Krawczyk.

I na zakończenie - może jednak warto coś pisać o samych nominacjach, bo chociaż ja już zagłosowałem to nadal zastanawiam się, czy Ala, czy Colorado, czy Lonstar, względnie Colorado czy Zgredybillies, Czarek czy Marcin, Crazy czy O co biega... itp. Z chęcią poznałbym jakieś argumenty innych.

Pozdrawiam

Woźnica

teachair · Wysłany: Czw 19:43, 07 Mar 2013 Temat postu:

Stasek · Wysłany: Czw 19:51, 07 Mar 2013 Temat postu:

Mayster,
Myślałem, że do białego rana zrozumiałeś dlaczego nie.
To powtórzę, dlatego, że kilkakrotnie wysyłałem do Saloonu informacje o imprezach, bez efektu, a o Kaniach się pojawiały.
Dlatego,albo jak wolisz, bo nie.
Z frekwencją jest różnie i wiele czynników na nią wpływa.
Nawet spoty w tv by nie pomogły, bo najprawdopodobniej te kilkadziesiąt osób o koncercie wiedziało. Mieli jakieś powody.
Saloon ile osób odwiedza?, bo sądzę, że sam sobie zawinił.
Były problemy? Były.
Pozdrawiam,
Stasek

Mayster · Wysłany: Czw 20:10, 07 Mar 2013 Temat postu:

ja z głosowaniem poczekam prawie do końca. Mnie można jeszcze przekonywać Wink

Ale póki co dwa trochę niepoprawne typy:
Nowy zespół - Zgredy. Zrobiłem rachunek sumienia i wydaje mi się że w 2012 r. byl to najczęściej występujący zespół na imprezach z kilkuletnią tradycją. + Woodstock

Instrumentalista - wałbrzyska lokomotywa. Lokomotywa, nie parowóz Wink

) Chyba już kilkukrotnie nominowana, nie potrafi się przebić przez beton Wink

A że wygra z kolegą z zespołu .. cóż .. Wink

Woźnica · Wysłany: Czw 20:41, 07 Mar 2013 Temat postu:

Maystrze, nie rozumiem. Zgredybillies nominowani są w kategorii Zespół roku a nie Nowy zespół.

Wałbrzyska lokomotywa? Znaczy Kasia Kolczyńska? Owszem jest nominowana, wcześniej chyba też była. Robert Rybczyński też ma nominację choć jest z tego samego zespołu. Nie widzę w tym problemu, więc w czym problem?

Stasek · Wysłany: Czw 20:43, 07 Mar 2013 Temat postu:

Coś jest faktycznie z tymi ludźmi z Warszawy, jacyś inni, gadają niby w tym samym języku, ale do innych to inaczej się odnoszą. Zadziwiające doprawdy. Dla obcych to jacyś mili, uczynni, wyrozumiali, koleżeńscy - no nienormalni.

Na tak zwanej prowincji widzą to inaczej i jeszcze znają wszystkich, bo generalizują i mówią "ci z warszawki".
A ja się urodziłem w Janikowie, na prowincji. Wiele lat mieszkałem w Zakopanem i nie lubiłem Warszawiaków, był jeszcze Kraków, a potem Warszawa, a teraz znowu prowincja i co?
Panowie stara prawda: wszędzie są ludzie i ludziska, a czasami trafia się menda
Smile

Nie gadajcie głupot Tomaszu i Krzysztofie o wstrętnych warszawiakach.
Prowincjusz,
Stasek

Mayster · Wysłany: Czw 20:57, 07 Mar 2013 Temat postu:

oczywiście chodzi o zespół .. drobna pomyłka w pośpiechu

Woźnica · Wysłany: Czw 21:06, 07 Mar 2013 Temat postu:

To raczej plociuchowo niż plebiscytowy wątek, ale powiem tak. Moja babcia wpoiła mi, że mam byś dumny z tego, że jestem warszawiakiem z dziada pradziada, więc jestem dumny, co nie znaczy, że czuję się lepszy.

Nigdy nie ukrywałem tego, że jestem warszawiakiem, nawet wtedy, kiedy grupa lekko wstawionych górali miała do mnie bliżej niesprecyzowane pretensję niedaleko Zakopanego. Możliwe, że był wśród nich Stasek, bośmy się dogadali i stanęło na tym, że ci prawdziwi warszawiacy są w porządku.

Innym razem na warszawiaka wszedłem do Piwnicy pod baranami, chociaż nikogo nie wpuszczali z powodu braku miejsc - ale my aż z Warszawy przyjechaliśmy - powiedziałem naiwnie, na co krakowianin się roześmiał i powiedział - no, jak z Warszawy to wchodźcie.

Wniosek, że trzeba być sobą.

Pozdrawiam

Woźnica

Stradivarius · Wysłany: Czw 21:12, 07 Mar 2013 Temat postu:

Kompletnie nie wiem o co chodzi w kwestii Warszawy, imprez warszawskich, działaczy warszawskich, artystów i związanych z tym problemem licznych antagonizmów. Mogę się jedynie domyślać, ale w domysłach może błądzę? Prośba do piszących, żeby klarowniej prezentowali swoje myśli bo nie da się tego czytać. Pomyślę w końcu że niebanalna forma aktywności epistolarnej czyli pisanie postów w hełmie, który uwiera (za Staskiem) jest udziałem wielu tu piszących.

W sprawie frekwencji na ostatnim koncercie w Siouxie.
Stasek zrobił chyba wszystko by poinformować środowisko o występie grupy kieleckiej.
W Warszawie nie jest łatwo zapewnić imponującą widownię na countrowych imprezach.
Trzeba wydarzenia dużej rangi jakim było na przykład spotkanie songwriterskie w Hard Rock Cafe by obejrzeć liczną reprezentację fanów country.
W innych przypadkach w zorganizowanie widowni trzeba włożyć nieco wysiłku. Dotrzeć do osób na obecności których nam zależy, zasięg informacji rozszerzyć znacznie. Ale tu już raczej rola managera artystów, a nie organizatora spotkania tylko. Być może to właśnie zdecydowało, że na koncercie Krystyny Mazur w Siouxie była frekwencja rekordowa. Ale już tylko Jej zasługą było to, że publiczność pozostała do końca koncertu z wyraźnie okazywaną satysfakcją ze spotkania z artystką.
Są lepsze i gorsze terminy także.
Ja w sobotę spóźniłem się znacznie ze względu na kibicowską pasję. Oglądałem transmisję z Mistrzostw Świata w narciarstwie, której nie mogłem pominąć w swoim programie weekendowym.
Może kibiców było więcej?

Pozdr.

Stradivarius