Konkurs Skody - olewamy czy o co chodzi ???

Lily de Ville

Wczoraj ok. godz. 21 dodałam "No love..." 2244 głos, przed chwilką 2282.

Ala Boncol

Cowboykash

Tak jak wspomniałem, to na dobę przybywa ciut ponad 100 głosów. Gdyby tak było od początku..............

Wczoraj zajrzałem do zakładki "ulubione jurorów". W wybranych utworach znajduje się też Dominika ze swoim "Baby Baby" i stwierdzam, że choć na ostatnim miejscu to jest to chyba najżwawszy kawałek z tego zamieszania. Wychodzi na to że jurorzy mają gust ( po mojemu nazwałbym to ) utopijny. Coś czuję że daleko to my nie zajdziemy Sad

Ana

Przyznam szczerze,ze ostatnio nieczesto pojawiam sie na forum Sad

i ta dyskusja umknela mojej uwadze . Dlatego dopiero teraz " wpisuje sie na liste " Wink

a tak na powaznie to glosuje dzien w dzien przy porannej kawie Smile

Nie trzeba mnie do tego namamwiac ani przypominac Kwadratowy

Odniose sie do zaangazowania i informowania przez artystow o swoich koncertach ....
Pamietam czasy kiedy internet nie byl tak powszechny jak dzisiaj a ja, jakos zawsze potrafilam wywachac gdzie i kiedy gra moj idol Hyhy

i przejechac nawet pol Polski zeby Go posluchac . Wprawdzie jestem powsinoga i lubie jezdzic ale to nie o to chodzi, tylko o to,ze jak mi zalezalo to po prostu potrafilam zadac sobie troche trudu i dowiedziec sie gdzie trzeba sie wybrac zeby posluchac ulubionych nutek przewala oczami

.

Huberts

Ale te ludzie panie, tera leniwe som... Rotfl

A za moich czasów...

Za moich czasów, potrafiliśmy się z kumplami zebrać w trzy minuty i na przykład wpaść na koncert Lonstara w Bełchatowie, albo w Ostrołęce, albo jeszcze gdzieś dalej, przewożąc przy okazji sporą część gratów zespołu w naszych bagażnikach...
Trochę to jednak inne czasy były i relacje międzyludzkie...
Moc naszej siły nabywczej..., co tu dużo mówić, od tamtej pory też spadła drastycznie. Za pensję swoją mogłem kupić paliwo i jedzenie, a i hotele miały trochę zysku. A po spędzonym w trasie weekendzie (każdym w miesiącu) zostawało na normalne życie...
Samochodów zjeździłem przez ten okres kilka, każdy robił po 80-100tys kilometrów rocznie i to było normalne. Bywało się w Wiśle, Ustrzykach, Mrągowie, Sułominie, Lesku... I na wielu mniejszych i większych imprezach, czasem nawet na trzech w jeden weekend... W różnych końcach kraju.

Eeechhh powspominać dobra rzecz... Jak to wynikiem spotkania z kumplem na Śródmieściu w Warszawie, w piątek po pracy i po koncercie Krzyśków (Country Road) nad Wisłą, czy Lonstara w Lolku (nie ważne teraz), była kąpiel w morzu następnego ranka, i poranna kawa w świnoujskim porcie... A potem powrót tym samym pociągiem którym się przyjechało.
Albo wychodząc z pracy w Warszawie szło się na piwo... w Berlinie.

Czasy się zmieniły, priorytety inne, i ludziska mają więcej problemów. To i przypominać trzeba, bo zapominają... Uwagę trzeba ściągnąć z przyziemnej codzienności na kulturalne wyżyny. Zmęczenie pokonać.

Pzdr.

Cowboykash

Eee tam

Kiedyś po prostu miałeś nieco więcej młodzieńczej fantazji, o 70% mniej obowiązków i nie miałeś rodziny na utrzymaniu.
Teraz zwyczajnie musisz rozważyć co jest ważne a co ważniejsze.

Kiedyś jak wydałeś za dużo kasy na jakiejś imprezie, to co najwyżej nie poszedłeś na następną i tyle, a teraz jak wydasz za dużo kasy to powiedzmy syn nie będzie miał śniadania, czy obiadu, albo zabraknie Ci na przedszkole.

Co tu dużo gadać - zaczynamy się starzeć i już na nic, nie da rady spojrzeć, przez pryzmat beztroskich lat dwudziestu.

Mayster

Kiedyś to człowiek miał większy wybór bo więcej pociągów jeździło ..
A teraz?

po imprezie tylko albo nad morze albo w góry
bo do domu wracać się nie opłaca Smile

A w sumie to bym się gdzieś wybrał zimą Wink

Ana

Hubert

jakos dziwnie zbiezne mamy wspomnienia Zdziwiony

Kowboyu,to chyba nie to,ze sie starzejemy Przestraszony

mnie to oczywiscie nie dotyczy Rotfl

raczej problem tkwi w tym,ze sila nabywcza naszych portfeli drastycznie spada bo ceny rosna a nasze dochody niestety nie Sad

Huberts

Posłuchałem dzisiaj, było trochę czasu. I MUSZĘ, chyba obiektywnie, stwierdzić, że wśród utworów wyprzedzających Alicję, jest spory procent takich z którymi nie hańba przegrać!
Ba, fakt znalezienia się wśród takiej konkurencji powinien być budujący dla artysty. Naprawdę, tam jest sporo bardzo dobrej MUZYKI!!!

Nie brakuje tam też jednak i plastikowej tandety, której pozycja jest co najmniej zastanawiająca.

Ponadto, wśród tych naprawdę dobrych, jest kilka utworów, których wykonawcy nawet nie wiedzą jak blisko country krążą. Oczywiście tego country współcześnie promowanego...

Pzdr.

teachair

Ala Boncol

Stasek

Jak rozumiem, jedyne prawdziwe listy przebojów, notowania, itp. mogą powstać jak się spotka kilkoro przyjaciół i to w realu i je ustalą. To straszne, ale może podnieść ilość bezpośrednich kontaktów Hyhy

Lily de Ville

No to mamy przekroczone 2600 głosów.

Cowboykash

Uważam, że jak na kunszt wokalny Alicji, jej atomową bombowość na scenie i energię jaką przekazuje podczas każdego występu, to te 2600głosów byłoby ciekawym wynikiem powiedzmy po dwóch tygodniach trwania konkursu, ale nie po takim czasie Smile

Mnie osobiście jako fana Alicji cieszy każdy jeden głos oddany na jej piosenkę i bardzo, bardzo się cieszę, że udało się uzbierać chociaż te 2600 Smile

Lily de Ville

No niby każdy głos cieszy, ale z drugiej strony gdy dziś wchodziłam na stronę to jednak się rozczarowałam, że razem z moim głosem jest ich 2608.