Konkurs na nową piosenkę country

Cowboykash

Ale sprawę piosenki Wojtka, chyba najdokładniej wyjaśnił MJK - nie rozumiem czemu jeszcze sprawa jest wałkowana.
Może warto spytać p. Gabłońskiego - wszak to jego utwór i z jego studia.

Sarmata

Ala Boncol

Może i Wojtek tu faktycznie aż tak bardzo nie zawinił, bo miał inny koncept pod czaszką.

Ale jeśli chodzi o refreny i użyte instrumentarium, to ewidentnie słychać ... sentyment czy słabość producenta studyjnego Krzysia Gabłońskiego do tych w 'Mam kilometrów paranoję'.
No cóż... Stara miłość do wpadających w ucho piosenek nie rdzewieje ((((-;
Miło słyszeć, że duch utworu skomponowanego dla mnie przetrwa w Wojtkowej propozycji konkursowej i być może powtórzy sukces, zdobywając nagrodę Złotego Trucka, jeśli nie znajdzie się na 'szpicy' po odczytaniu werdyktu jury

Pzdr,
ab

Sarmata

Stasek

Sarmata

Woźnica

Witam

Stasek mnie wywołał, choć nie bardzo wiem dlaczego. W jury konkursowym nie byłem, nie miałem wpływu na werdykt, co więcej uważam, że jury pominęło przynajmniej dwie piosenki, które się w finale powinny znaleźć, a mianowicie Kostkę lodu (Ala Boncol) i Kamienicę (Grupa Furmana). Odniosłem takie wrażenie, jakby zbyt zasugerowało się takim dość typowym rozumieniem muzyki country, że powinno być melodyjnie względnie rytmicznie i wycięło wszystko spoza schematu. Pytanie, na ile piknikowa publiczność zakceptowałaby trudniejsze i niekonwencjonalne piosenki.

Nie kwestionowałbym jednak kompetencji jury, bo byli w nim ludzie, którzy muzyką zajmują się od lat i co najwyżej mają może zbyt sprecyzowane poglądy, stąd pewien brak elastyczności czy otwartości na coś innego - zgadzam się z Sarmatą, że kryterium oryginalności jakoś nie do końca zafunkcjonowało.

Co do przedstawionego przez Staska Bartka Dzikowskiego i jego piosenki Trouble, Trouble to rzeczywiście też powinna się według mnie wśród finalistek znaleźć. Problem zdaje się tkwi w nieprecyzyjnym zapisie regulaminowym, który jury zinterpretowało jako wymóg śpiewania po polsku, choć rzeczywiście można było uważać, że wystarczy tylko dołączyć tłumaczenie. Niewątpliwie jednak bardzo bym się cieszył, gdyby nieznany mi dotąd Bartek Dzikowski nie zraził się werdyktem i dołączył do grupy wykonawców muzyki country, które w naszym kraju takich właśnie artystów potrzebuje jak suchy step dżdżu.

Wyszło mi też na to, że z odrzuconych piosenek można by ułożyć jakiś kontrfinał i spóbujemy w Country Clubie za jakiś czas taką dwunastkę odrzutków zaprezentować. Tylko się cieszę, że mamy aż tyle niezłych piosenek.

Natomiast zupełnie nie rozumiem, czemu się Stasku czepiasz Next Generation. Projekt powstał, żeby pomóc młodym ludziom w starcie, na razie działa całkiem sprawnie i pozwala przynajmniej czwórce młodych ludzi zaistnieć na prawdziwej scenie, z prawdziwym zespołem i prawdziwym repertuarem. Co ci w tym przeszkadza?

Dodam, że Next Generation nie jest projektem zamkniętym. Idea jest taka, żeby pomóc najpierw w starcie, a potem w wybiciu się na niepodległość. Z czasem młodzież powinna odchodzić na swoje, a na ich miejsce powinni przychodzić następni.

Nikt też nie promuje Next Generation jako jedynie słusznej idei i niedobrze by się działo, gdyby stare zgredy w imię jakichś swoich ambicji doprowadziły do niezdrowej atmosfery wśród countrowej młodzieży. Apeluję, nie pierwszy raz, o rozsądek w tym względzie, bo wylejemy wszystkie dzieci z kąpielą.

Pozdrawiam

Woźnica

DrogaNaOstrołękę

To miłe, że się tyle mówi o mojej piosence. Naprawdę bardzo miłe Smile

))) Sarmato, kilka prostych słów: jeśli twierdzisz, że MOJA (zarówno w warstwie tekstowej jak i muzycznej) piosenka to PLAGIAT, to najzwyczajniej zgłoś to do odpowiednich władz. Po co plujesz na mnie jadem na forum zamiast najzwyczajniej zgłosić przestępstwo (plagiaty w Polsce podlegają karze grzywny, ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat 3 - Prawo Autorskie i Prasowe, rozdz. 14., art. 115). Proste. Więc skończ już tę walkę z wiatrakiem. To po pierwsze. Po drugie: ktoś powyżej (nie chce mi się sprawdzić, kto jest takim kozakiem) napisał, że trzeba nie mieć jaj, żeby się nie przyznać, że popełniło się plagiat. Cytuję z pamięci, więc nie dbam o dokładność. Jeśli udowodnisz, kozaku plagiat, to wtedy możesz mówić, że coś masz lub nie masz. A póki tego nie zrobisz, to lepiej zamilcz.
Nie zamierzałem się tłumaczyć, bo nie mam z czego. W pierwszym porywie emocji napisałem komentarz, który potem skasowałem. Teraz widzę, że upór Sarmaty, oraz jego przeświadczenie o nieomylności własnej zaszedł już za daleko, więc kilka słów postanowiłem napisać. Tak więc po pierwsze: linia melodyczna MOJEJ piosenki z piosenką "Mam kilometrów paranoję" jest kompletnie różna (nie ma zatem mowy o plagiacie), bo ja większą część tekstu "przegadałem". O czym więc mowa? Po drugie: obie piosenki są o KOMPLETNIE CZYMŚ INNYM. Więc o czym tu mowa? A jeśli zaś chodzi o aranżacje utworu, to jak już wyżej zostało powiedziane została wyprodukowana w studiu Krzysztofa Gabłońskiego. Nazywanie plagiatem tego, że użyto podobnego instrumentarium w obu piosenkach, to tak jak uznanie za plagiat grającego na gitarze Lonstara, bo ktoś inny tez gra na gitarze. Baaa...w symfoniach używają takiego samego instrumentarium!! Litości... To, że w aranżacji Krzysztof użył zbliżonych zagrywek i podobnych zabiegów wcale mi nie przeszkadza i nie zwróciłem zupełnie na to uwagi (dopiero ta głupia dyskusja zmusiła mnie do sprawdzania tego). W wyroku SA w Warszawie z 15.9.1995 r.15 sąd ten podnosi, że „nie jest plagiatem dzieło, które powstaje w wyniku zupełnie odrębnego, niezależnego procesu twórczego, nawet jeżeli posiada treść i formę bardzo zbliżoną do innego utworu. Możliwe są sytuacje, w których dwóch twórców, niezależnie od siebie, wykorzystuje w utworze ten sam pomysł i opracowuje go przy użyciu bardzo zbliżonych środków artystycznych, zwłaszcza jeżeli dzieła dotyczą tego samego tematu albo tematów bardzo zbliżonych”. Wszystko na ten temat. Nie wzorowałem się na utworzy "Mam kilometrów..." ani nie zamierzałem się wzorować. Nie uważam też, żeby Krzysztof popełnił plagiat własnego utworu. Utwory są zupełnie inne, o zupełnie czymś innym, a podobne mają tylko instrumentarium. A to, że ci się piosenka nie podoba i nie możesz przeżyć, że jakieś inne nie weszły do finału to kwestia gustu i nie zamierzam o tym dyskutować. Daleki jestem od tego, żeby twierdzić, że MOJA piosenka jest lepsza od innych. Wybrało ją jury, a ja się z takim wyborem z przyjemnością zgadzam. Na tym kończę tę dyskusję i nie zamierzam więcej zabierać w tej sprawie głosu, bo i tak wyjaśniłem aż nadto. Jednocześnie składam podziękowania za pomoc w promocji piosenki Kwadratowy

A tobie Sarmato daję dwie dobre rady - nie podoba ci się nie słuchaj! Jesteś pewien plagiatu - idź do sądu, a ze mnie już zejdź, bo się robisz nudny. Proste jak budowa cepa.
Wojciech Dudkowski Zły

DrogaNaOstrołękę

Cowboykash

Wybacz Wojtku, ale w całym tym galimatiasie już trochę się pogubiłem.

Drodzy "przeciwnicy", nie kruszcie więcej kopii na temat tej piosenki. Każda kolejna próba wyjaśniania czegokolwiek , nic nie zmieni, a podnosi jedynie napięcie - moim zdaniem bez potrzeby.

teachair

A ja tak z innej beczki - ponieważ i w tym, i w którymś z innych wątków przeczytałem, że Bartek Dzikowski jest na razie mało znany szerszej publiczności, zapraszam tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=jTddpDEJRvc&playnext=1&list=PL91B3EE7EE28BA585 Bartek śpiewa od 4 minuty Smile

I nawet go widać Smile

DrogaNaOstrołękę

Don Diego

Momentami trochę zbacza ta dyskusja z tematu. Proponuję skupić uwagę na finałowej jedenastce (nie tylko na jednym utworze) i porozmawiać jeszcze o tych nowych propozycjach. Przy bliższym poznaniu zyskuje moim zdaniem piosenka R. Wolbacha, która gdy ja słuchałem pierwszy raz, jakoś po mnie spłynęła. A najsłabszy chyba jednak, jak już ktoś napisał wcześniej Gang Marcela. Lubię ich słuchać ale konkursowy utwór jakiś taki bez wyrazu.

DrogaNaOstrołękę

Don Diego

Nie ma za co. Naprawdę mi się podoba. Słucham już tego w autku Smile

życzę powodzenia!