HISTORIA - Stowarzyszenie Muzyki Ludowej Country-ROZMOWY

Oldboy named Sue

I ja chcialbym podziekowac Cowboykaszowi ( i jego corce) za wykonanie kawalu dobrej roboty ( sam sie poddalem wczesniej....)
Moze response nie jest porywajacy ale praca byla wazna - bo to jak do tej pory najlepsza dokumentacja poczatkow country w Polsce. Chociaz wczesniej te materialy czytalem ( i w duzej czesci napisalem) to jednak lza zakrecila sie w oku. Tyle pieknych wspomnien i tylu super ludzi ( z ktorych niestety wielu juz nie ma miedzy nami. Dopiero teraz zdalem sobie sprawe, jak wiele znaczyl dla naszej muzyki Jacek Skubikowski. Pisal artykuly dla informatora, komponowal muzyke, pisal teksty i prowadzil tez Mragowo.... Przyszlo mi w tej chwili na mysl, ze jakas uliczke niedalego amfiteatru warto by nazwac Jego nazwiskiem - a moze slynny bulwar kielbasiany ?????

Mam nadzieje, ze Stradivarius - znany jako prawa reka pani burmistrz - podejmie ten pomysl...
Jesli to z jakis biurokratyvznych powodow byloby niemozliwe, proponuje aby portal i forum wspolnie podjely akcje ustanowienia oznaki " zasluzony dla muzyki country " ( w formie gwiazdy - i corocznie takie odznaczenie przyznawac glosem ludu sluchajacego. Zas Jacka proponuje jako pierwszego laureata ( przez aklamacje) Smile

Piotr Bułas

świetny pomysł z ulica Jack Skubikowskiego
co do "gwiazdy zasłużonych" mam miesznae odczucia.

Oldboy named Sue

Piotr Bułas

a "miesza nam" to, że jakoś nie widzę żadnych osiągnięć w "polskim country"
Od wielu lat poziom raczej spada.
Więc kto i za jakie "zasługi" miałby być wyrózniany ową "gwiazdą"?

Stradivarius

Trzeba podziękować Boyowi za przypomnienie Jacka i podjęcie inicjatywy zachowania w pamięci tego świetnego muzyka, kompozytora, wokalisty, zdolnego prawnika, specjalisty od prawa autorskiego ( doktorat na kilka miesięcy przed śmiercią) , działacza SMLC i propagatora country. A przede wszystkim znakomitego faceta, niezwykle barwną postać, bohatera wielu anegdot krążących w środowisku muzycznym. Niektóre z nich warte są upowszechnienia co z pewnością uczynimy.

Pomysł gwiazdy, rozumiem to jako polski odpowiednik Hall of Fame, też trafiony. Mówi się zresztą o tym co pewien czas. Może wreszcie pora przejść do czynów? Jest w środowisku artystów, propagatorów, dziennikarzy trochę osób, które przyczyniły się bardziej niż inni do zakotwiczenia muzyki country na polskim gruncie. Uważam, że warto to też docenić i uhonorować.

Rozumiem zatem, że jako prawa ręka Otolii ( co sugeruje Boy) powiniennem zbliżyć się teraz do ręki lewej czy coś w tym rodzaju? I rozpocząć akcję "Jacek Skubikowski".

Stradivarius

Oldboy named Sue

Oldboy named Sue

Taaaaak;

Wyglada na to ze moj netuzjazm do historii, starych dobrych czasow ma jakby slaby odzew. Propozycja uczczenia mojego s.p. przyjaciela Jacka wzbudzila (umiarkowane) zainteresowanie 2 osob z naszego, kiedys zwartego i aktywnego srodowiska.
Czas umierac !

Mayster

Kiedyś taki znany songwriter napisał

"Trzeba z żywymi naprzód iść ... " Smile

Oldboy named Sue

Cowboykash

Druga i ostatnia część trzeciego Informatora gotowa. Zapraszam.

LINK:
http://www.countrymusic.fora.pl/country-music-polska,13/historia-stowarzyszenie-muzyki-ludowej-country-informatory,4018.html#39946

Huberts

Informator wymagał czasu, by przez niego przebrnąć, więc się zeszło... Wink

Świetny kawał historii.
No i oczywiście kawał porządnej roboty!!!
Dzięki, za chęci przerobienia tego materiału i udostępnienie go do tej przeróbki!

Pzdr.

P.S. A tak przy okazji..., temat został podzielony, a dyskusja poboczna, która z niego wynikła, znalazła swoje własne miejsce.

Pitersong

Jestem jak najbardziej za upamiętnieniem Jacka Skubikowskiego! A co do młodego (choć to pojęcie względne) bandżysty, to myślę, że chęci, potencjał i gotowość to on chyba ma... i chwała mu za to nieustająca, lecz środowisko countrowe tego nie docenia niestety. Tylko żeglarze na razie...

Oldboy named Sue

Drodzy Admini : przez tak zwana pomylke utworzyl sie nowy watek "wizyta w Nashville. powinien buc tu ( w Historii). A nadto juz powyslaniu tego watku znalazlem w ostatniej czesci Informatora wlasne wspomnienie z tej wyprawy, ktora miala miejsce w koncu 1983 a nie w 1984 - jak napisalem. Data 1984 pochodzi z listu Pee Wee Kinga.
Trudno jest byc kantryzaurem...

Oldboy named Sue

Dzisiaj kolejna opowiesc kantrozaura o wizycie w Nashville w 1984 roku z okazji (wtedy) 25 lecia Country Music Association. A przypomnialo mi sie, poniewaz w szufladzie znalazlem list od Pee Wee Kinga - legendy country lat 50 i 60 a przede wszystkim autora piosenki "Tennesse Waltz" - ktora od 1965 roku jest hymnem stanu Tennessee ( wg Vikipedii) .
Ale zacznijmy od poczatku : nasze ś.p. Stowarzyszenie otrzymalo zaproszenie do Nashville na obchody ich 25 lecia. Korneliusz Niggard Pacuda nie znalazl niestety nikogo, kto by mu za te podroz zaplacil, wiec zaproszenie przekazal mnie - jako vce prezesowi. Dla mnie to byla oczywiscie wielka okazja i przyjemnosc, wiec ( na wlasny koszt) polecialem no Nashville. Raport jest gdzies w informatorach ale wspomne tylko ze CMA do opieki nade mna wyznaczyla wdowie po Jimmym Reevesie ( czy to tak sie odmienia?) a ta poprosila Pee Wee Kinga o oprowadzenie mnie po klubach Nashville. Nie zdawalem sobie sprawy co to znaczy byc z legenda w Nashville : w kazdym klubie, z muzyka "na żywo" w momencie wiejscia PWK muzycy zaczynali grac Tennesse Waltz a publicznosc wstawala z miejsc i witala go owacjami. Jak sie okazalo, PWK jest z pochodzenia Polakiem i naprawde nazywa sie Franek Kuczynski. On przedstawil mnie roznym gwiazdom country a mozliwosc uscisniecia reki np Brendy Lee ( a wychowalem sie na "I,m sorry") to bylo wiecej niz moznaby sobie wymarzyc...
W archiwum domowym zachowal sie list od PWC - ktory zeskanowalem i za chwile poprosze admina o wspawienie ( jako Kantruzaur mam umiarkowane umiejetnosci w zabawy z komputerem). Smile

Cowboykash

Drogi Boyu - post przeniesiony, a dodatkowo dorzucam list od Pee Wee King'a o którego zamieszczenie mnie prosiłeś Smile