Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
O potrzebie zmian słow kilka

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:36, 09 Kwi 2007    Temat postu: O potrzebie zmian słow kilka

Czy gdyby STWORZYĆ dla naszych wykonawców festiwal muzyczny z prawdziwego zdarzenia, gdzie nie byłoby żadnych aberracji w rodzaju eliminacji, przepustek lub - ingerencji organizatorów w repertuar albo w sposób interpretacji, to poprawiłaby się sytuacja z country w Polsce? Moim zdaniem - TAK. ZDECYDOWANIE TAK. Wykonawcy nie występowaliby pod presją tych, którym marzy się reanimowanie Presleya i setki innych mistrzów country, zmarłych przed ćwierć wiekiem, ale mieliby pełną swobodę w doborze repertuaru. Oczywiście gdyby coś skopali, to ich występ na tym festiwalu byłby pierwszym i równocześnie ostatnim. To nie jurorzy (którzy najczęściej nie mają pojęcia o country) by oceniali ich popisy, ale - publika. Myślę, że 3/4 weteranów przestałoby wykonywać po raz tysięczny te same "odgrzewane kotlety" i ludzie przestaliby czekać, czy dany artysta ZNÓW pomyli się w czterdziestym takcie, czy tym razem mu się uda przebrnąć bezbłędnie do końca.

A więc - czy nie TRZEBA ZACZĄĆ MYŚLEĆ o nowym festiwalu country? Nowym, ponieważ Mrągowa nie da się zreperować - za wiele osób uważa, że jest ono lepsze, niż najlepsze festiwale w USA. Niech więc oni sobie robią to, co robią, bo nawet jeżeli podczas 3 dni zostanie wykonane tylko KILKA piosenek country, to usłyszy je 40 tysięcy słuchaczy i TO SIĘ LICZY. Ale trzeba pomyśleć o setkach tysięcy innych potencjalnych i rzeczywistych fanach country, którzy do Mrągowa nie pojadą, bo im (jak mnie) nie odpowiada ani formuła tej imprezy, ani jej poziom, daleki od ideału, ani jej ANTURAŻ, czyli zabawa w kowbojów i Indian z plastikowymi atrapami koltów w roli atrybutów. Czy te setki tysięcy ludzi mają raz na zawsze odejść od country, bo dla nich nikt nie jest w stanie przygotować porządnej oferty?

Ale mam głupie pomysły, no nie? Jest jak jest, czyli dobrze. Bawimy się (kto jest w stanie) w takt "odgrzewanych kotletów", paru lewych śpiewaków zgarnie przy okazji wielką kasę za samo pojawienie się na mrągowskiej scenie z polecenia TVP... Więc o co chodzi? Komu to przeszkadza?
Powrót do góry
Huberts
Z-ca Szeryfa
Z-ca Szeryfa



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa Grochów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:13, 09 Kwi 2007    Temat postu: Re: O potrzebie zmian słow kilka

Old_cowboy napisał:
Czy gdyby STWORZYĆ dla naszych wykonawców festiwal muzyczny z prawdziwego zdarzenia,

A więc - czy nie TRZEBA ZACZĄĆ MYŚLEĆ o nowym festiwalu country?


Ależ tu nie trzeba dużo myśleć, tylko zacząć szerzej propagować bardzo dobry festiwal, o rewelacyjnej atmosferze pikniku, gdzie rzeczywiście gra się country.
Trzeba propagować bo jest co i jest dla kogo.
Proszę się więc może skontaktować z organizatorami [link widoczny dla zalogowanych]
Póki co na w/w festiwal przyjeżdża więcej Niemców niż Polaków, ale i nie ma się co dziwić, za naszą zachodnią granicą country jest O WIELE BARDZIEJ popularne niż u nas, a że do granicy blisko i jesteśmy w Unii...


Pzdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 19:55, 09 Kwi 2007    Temat postu:

W mojej gazecie, tak długo, jak długo będą nią kierował, zawsze będzie miejsce na promocję country i dobrych imprez country. Chodzi mi jedynie o to, żebyorganizatorzy nawet nie myśleli o tym, że wprowadzą nas w błąd i pod nazwą COUNTRY, z naszym poparciem będą robili imprezy disco-polo czy nawet rock. Jężeli więc organizatorzy będą pewni, że będzie to 100% country, to zawsze mogą się do nas zwrócić - pisemnie, mailem czy telefonicznie albo osobiście i MAJĄ ZAGWARANTOWANY patronat medialny. Oczywiście po dopełnieniu pewnych formalności, ale to drobiazg, umowa spisana na kartce zeszytowego formatu.

Chodzi mi o to, żeby stworzyć alternatywę dla Mrągowa, gdzie country zostało głównie w nazwie, a muzyków oszukuje się i okłamuje w sposób skandaliczny, na dodatek nie płaci im się za ciężką pracę... Na Wolin daleko nawet z Warszawy, o Rzeszowie nie wspomnę. A czy tylko Wolin jest w Polsce? Poza tym - czy country musi być siermiężne także pod względem organizacyjnym? Piknik to bardzo miła rzecz, ale jego atmosfera nie każdego przyciągnie - bo piknik w Polsce oznacza pijaństwo pod chmurką. A mnie się marzy ZERWANIE z osmieszającą country tradycją kowbojsko-indiańskich zabaw przy ognisku, z atrapami pistoletów i winczesterów w roli głownej. Chciałbym, żeby country zagościło, jak ma to miejsce w pozostałej części świata, także w salach koncertowych i w amfiteatrach, gdzie i nagłośnienie i oświetlenie będzie na właściwym poziomie (a nie - jak w Mrągowie - na poziomie zniszczenia słuchu u obecnych), gdzie nie bedzie strzelania na wiwat ani spania pod sceną (jak bywa w Mrągowie). Po prostu - mnie się marzy, aby country było NORMALNĄ muzyką także dla NORMALNYCH słuchaczy nie pasjonujących się ani Dzikim Zachodem, ani jazdą konną, ani .... Ech, rozmarzyłem się. Przecież country to nie muzyka, to sposób bycia. I dlatego TAK MAŁO LUDZI w Polsce jest tym czymś zainteresowanych.
Powrót do góry
Cowboykash
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Otwock i Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:26, 09 Kwi 2007    Temat postu:

A ja dość często "bawię się" w tego kowboja. I chodzę tak nawet gdy wychodzę ze swoimi znajomymi(całkowicie nie związanymi z muzyką country) na imprezę.
Proszę zajrzeć do działu FOTOPLASTIKON Smile
P.S.
W Sułominie nigdy nie byłem ale wybieram się w tym roku ponieważ BARDZO WIELE OSÓB mówiło mi, że tam jest o niebo fajniej niż w Mrągowie.


Ostatnio zmieniony przez Cowboykash dnia Pon 21:28, 09 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Waszka
Pionier



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: wieś Borków gmina Kołbiel
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:27, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Zgadzam się, że potrzebny jest nowy festiwal. z dobrą oprawą(akustyczną, oswietleniową)

Tylko ja nie widzę nic złego w ubieraniu się kowbojskie ciuchy... ani w pasji do jazdy konnej
Old_cowboy napisał:
Przecież country to nie muzyka, to sposób bycia.

Chyba sam sobie przeczysz. Jeśli jest to spsób bycia, to countrowców powinno się spotykać na pastwisku i w cieżarówce, a nie w wielkiej sali koncertowej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cowboykash
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Otwock i Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:30, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Old Cowboy'u a w którejś Twojej wypowiedzi wyczytałem że poziom imprez jest niski bo nawet muzycy się nie ubierają po kowbojsku.
No to w końcu te kowbojskie ubiory być powinny czy raczej nie , bo trochę się pogubiłem.
Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huberts
Z-ca Szeryfa
Z-ca Szeryfa



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa Grochów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:57, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Old_cowboy napisał:
1. Chodzi mi jedynie o to, żeby organizatorzy nawet nie myśleli o tym, że wprowadzą nas w błąd i pod nazwą COUNTRY, z naszym poparciem będą robili imprezy disco-polo czy nawet rock.
2. Chodzi mi o to, żeby stworzyć alternatywę dla Mrągowa
3. A czy tylko Wolin jest w Polsce? Poza tym - czy country musi być siermiężne także pod względem organizacyjnym? Piknik to bardzo miła rzecz, ale jego atmosfera nie każdego przyciągnie - bo piknik w Polsce oznacza pijaństwo pod chmurką.
4. A mnie się marzy ZERWANIE z osmieszającą country tradycją kowbojsko-indiańskich zabaw przy ognisku, z atrapami pistoletów i winczesterów w roli głownej.
5. Chciałbym, żeby country zagościło, jak ma to miejsce w pozostałej części świata, także w salach koncertowych i w amfiteatrach, gdzie i nagłośnienie i oświetlenie będzie na właściwym poziomie (a nie - jak w Mrągowie - na poziomie zniszczenia słuchu u obecnych), gdzie nie bedzie strzelania na wiwat ani spania pod sceną (jak bywa w Mrągowie). Po prostu - mnie się marzy, aby country było NORMALNĄ muzyką także dla NORMALNYCH słuchaczy nie pasjonujących się ani Dzikim Zachodem, ani jazdą konną, ani .... Ech, rozmarzyłem się. Przecież country to nie muzyka, to sposób bycia. I dlatego TAK MAŁO LUDZI w Polsce jest tym czymś zainteresowanych.


Ad.1,2. Idealnie się w Twoje stwierdzenia wpisuje Sułomino właśnie.

Ad.3. Nie tylko ale od czegoś trzeba zacząć a tu mamy gotowca podanego na tacy. Poza tym atmosfera pikniku w kulturalnym towarzystwie (a takie właśnie występuje w Sułomino, o co walczą organizatorzy) nie oznacza jak to napisałeś pijaństwa pod chmurką.

Ad.4. Po co zrywać z tym barwnym folklorem? (tak jak, po co byłoby zrywać z np. łowickimi strojami na jakimś festiwalu folklorystycznym)

Ad.5. Widzisz ja też bym chciał, ale jak napisałem wcześniej "od czegoś trzeba zacząć", a w Sułomino jest cała masa ludzi którzy po raz pierwszy mają możliwość usłyszeć tą muzykę i raczej nie wychodzą zdegustowani a odwrotnie kupują na pniu płyty obecnych tam wykonawców.


Pzdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cowboykash
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Otwock i Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 3:30, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Ot mądrego po szkołach to i przyjemnie posłuchać Wink
Pozdrówka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 10:37, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Ad 4. Ten folklor odstrasza bardzo wielu ludzi. Są setki tysięcy rodaków którzy nawet ZA DARMO nie pójdą na występy "Mazowsza" czy "Śląska" (ja do takich należę), ponieważ jest to dla nich Cepeliada przypominająca najgorszy okres w powojennej historii Polski. Tak samo ci ludzie traktują country z tym całym "cepeliowskim" anturażem. Mam głosy czytelników, oburzonych tym, że w naszej gazecie, jak to oni określają PORZĄDNEJ GAZECIE, promujemy takie coś, jak country. I właśnie główny nacisk kładą w swoich wypowiedziach na tę siermiężność i ludowość. Dla nich country to ametrykańska odmiana disco polo i nic więcej. A nie liczenie się z głosami potencjalnych słuchaczy i widzów JUŻ DOPROWADZIŁO DO POWAŻNEGO KRYZYSU - dziś nie wypada przyznawać się do swoich związków z country. Tak samo jak nie liczenie się z gustami melomanów doprowadziło do bardzo poważnego kryzysu tzw. majdżersów, czyli wielką piątkę producentów płytowych. Macierzyste firmy dokładają w tej chwili do swoich polskich oddziałów, bo te nie są w stanie zarobić na siebie, przy DZIESIĄTKACH nietrafionych promocji i niewydawaniu płyt, na które jest zapotrzebowanie.

Siermiężne country odstrasza także potencjalnych sponsorów, bo oni nie chcą z czymś tak - ich zdaniem - prymitywnym - być utożsamiani. Od mniej więcej 15 lat poszukuję sponsorów na ewentualne koncerty country i od mniej więcej 15 lat słyszę to samo. "Nie, te wasze festiwale to jest dziecinada, zabawa w kowbojów i indian. Nas to nie interesuje. Musimy dbać o dobre imię firmy". To są najczęściej spotykane argumenty. Więc upieranie się przy imprezach w ich dotychczasowym kształcie jest grą do jednej bramki, w wyniku której będzie coraz mniej sponsorów i coraz mniej imprez.

A tak na marginesie: to nie ja wymyśliłem polską definicję słowa "piknik". Ludzie kojarzą wiec to słowo nie z imprezą stricte muzyczną, a z ochlajem pod chmurką, któremu towarzyszy rzępoląca coś kapela weselna. Tak nasze społeczeństwo rozumie słowo "piknik". Może czasem warto posłuchać tych, którzy z tym społeczeństwem mają tysiące razy lepszy kontakt, niż organizatrorzy imprez i artyści? A taki kontakt - najlepszy z możliwych, mają dziennikarze.

Wybieramy "mieć rację", czy "mieć sponsorów i widzów"? Do tej pory organizatorzy country wybierali to pierwszwe i DLATEGO dziś ani widzów ani sponsorów nie ma za wielu. A jedno z drugim nie idzie w parze.

Ad 5. Zgoda - trzeba od czegoś zacząć i niech to będą takie imprezy, które przyciągną może MNIEJ widzów, ale więcej - sponsorów. Tak jak gazeta - może mieć niewielu czytelników, ale jej charakter MUSI pasować reklamodawcom. Dlatego gazety wydawane są w ogromnych nakładach, z których 60% trafia od razu na przemiał, bo nikt tego nie chce czytać!!! Ale reklamodawca ma taką gazetę, jaką chce widzieć i chętnie daje do niej swoje reklamy. W przypadku imprez też robi się podobnie - ściąga się znane nazwiska (nie muszą to być wyjce z TVP rodem), które przyciągną sponsora. A że DOTYCHCZASOWY widz będzie zdegustowany, bo zobaczy na plakatach np. "Pod budą" czy SDM, zamiast nazwiska swoich kolegów z imprezy w Oczku? Niech będzie - bo taki widz zostawi w kasie kilka złotych, zaś sponsor - kilkaset tysięcy. Kto jest cenniejszy? Szukajmy NOWYCH sympatyków country i NOWYCH sponsorów, a dobrze na tym wyjdziemy. Na dotychczasowych bym nie liczył. Vide - frekwencja na imprezach, organizowanych przez Staska w "Alamo".
Powrót do góry
Huberts
Z-ca Szeryfa
Z-ca Szeryfa



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa Grochów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:08, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Old_cowboy napisał:
Ad 5. Zgoda - trzeba od czegoś zacząć i niech to będą takie imprezy, które przyciągną może MNIEJ widzów, ale więcej - sponsorów. W przypadku imprez też robi się podobnie - ściąga się znane nazwiska (nie muszą to być wyjce z TVP rodem), które przyciągną sponsora.
widz zostawi w kasie kilka złotych, zaś sponsor - kilkaset tysięcy. Kto jest cenniejszy?


I właśnie poprzez takie podejście pada, do niedawna największy (jeśli nie jedyny) z Polskich festiwali. Właśnie dlatego że organizator doszedł do wniosku że sponsor jest ważniejszy. Więc ma czego chciał. W 2006 roku bilety można było kupić jeszcze w czasie koncertu, a amfiteatr świecił pustkami.
Tylko że sponsorzy (ci naprawdę przejmujący się swoją kasą) już zauważyli, że festiwal w pustym amfiteatrze to strata pieniędzy i się wycofali (patrz wieloletni sponsor Mrągowa International Paper Kwidzyn za którego pieniądze grali naprawdę artyści dużego formatu a nie jakiś skrzeczący KC Wiliams)

Wracając do Sułomina (przyktórym się będę upierał) ma patronat medialny telewizji, radia, gazet (Polskich, Niemieckich i chyba nawet Szwedzkich), ma poważnych sponsorów (musi mieć skoro wstęp na imprezę jest bezpłatny a płaci się jedynie za wjazd samochodu na parking 10zł), Ma zespoły z całej Europy i ze Stanów czy Kanady a nawet Australii (Wayne Law - polecam).
Tylko że w tym przypadku sponsorzy widzą potencjał imprezy i kasy nie żałują (przez 3 dni trwania pikniku przewija się tam jakieś 20-30 tys potencjalnych klientów + radio telewizja i gazety które pokażą jakiś banner zawieszony gdzieś koło sceny)
Więc pisanie że ważniejszy sponsor od widza nie ma sensu, bo jak nie będzie widza to i sponsor się wypnie.
Ach i jeszcze jedno NIGDY NIE BYŁO TAM I SIĘ NIE ZANOSI ABY SIĘ POJAWIŁ JAKIŚ "WYJEC Z TVP2 RODEM"

Pzdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 11:51, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Mrągowo NIE UPADŁO z braku sponsorów, wywołanego brakiem widzów, ale chyba głównie z powodu OKŁAMYWANIA sponsorów przez organizatorów. Mówić wprost - obiecywano country, a było szantry albo coś jeszcze gorszego. Między innymi dlatego IPC zrezygnował z finansowania tej szopki. Kompromitacją - gwoździem do trumny było przyznanie nagrody w konkursie Country Europa Magdzie Anioł, która NIE WYKONAŁA ani jednego TAKTU country podczas konkursowego występu. Nagroda dla niej wynikała JEDYNIE z sympatii jaką darzył ją jeden z wiceprezesów. Sponosorzy zorientowali się, że w Mrągowie robi się kanty i przekręty i promuje prywatę - mieli dowód na to w ręku. Szczerze mówiąc - dziwię się, że po tym haniebnym wydarzeniu wszyscy nie odwrócili się, jak jeden mąż, od tej imprezy. W ogóle sprawa przyczyn upadku Mrągowa to szerszy temat, nie na dyskusję na forum internetowym. Kiedyś może napiszę o tym w mojej gazecie.

A widzów nie było głównie dlatego, że bilety są POTWORNIE drogie i w zamian otrzymuje się TYCH SAMYCH każdego roku wykonawców z TYM SAMYM od 20 lat repertuarem. Nawt najsmaczniejsza potrawa może w pewnym momencie budzić obrzydzenie i TAK właśnie stało się z Mrągowem. Na dodatemk za cenę równą cenie biletów do Teatru Wielkiego otrzymuje się miejsce na drewnianych, połamanych ławach, z głuchymi akustykami za konsoletą, którzy chcą za wszelką cenę okaleczyć słuchaczy i pozbawić ich słuchu, paroma pijanymi VIPam, co strzelają na wiwat z korkowców, niekoniecznie w powietrze... No i poziom artystyczny, dobry na przegląd kapel remizowych, a nie na międzynarodową imprezę. Same "uroki", za które chyba tylko głupiec zapłaci bez wahania.

Bilety można było kupić w kasie przed bramą ZAWSZE, nawet wtedy, kiedy ten festiwal trwał 4 dni, a więc w 1989 roku - co sam na własne oczy widziałem, będąc tam akredytowanym dziennikarzem "Rzeczypospolitej".
Powrót do góry
Huberts
Z-ca Szeryfa
Z-ca Szeryfa



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa Grochów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:03, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Widzę że dyskusja nie prowadzi raczej do żadnych konstruktywnych wniosków, więcej zamienia się w gdybanie pt."Co byłoby gdyby..." i pisanie "odrobinę" długawych postów niewiele wnoszących do dyskusji. Niniejszym więc, aby uniknąć dywagowania na tematy oscyujące obok głównego wątku, oznajmiam uprzejmie:
End Of Topic i temat zamykam.
Dalsze wywody i prośby o ponowne otwarcie tematu poparte godziwymi argumentami proszę kierować na priv.

Pzdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum COUNTRYMUSIC.PL Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island